Banki polują na pracowników
Trwa boom w usługach finansowych, więc banki chcą zwiększać zatrudnienie – pisze „Parkiet”.
Chcą, ale nie mogą, bo pracowników po prostu nie ma. Na dodatek, trzy nowe podmioty zapowiedziały wejście na polski rynek. W konsekwencji na rynku bankowym toczy się zażarta walka o ludzi. A wiadomo, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
I rzeczywiście – korzystają pracownicy, którzy mogą teraz dyktować warunki. Typowym manewrem stało się rozpoczynanie rozmów rekrutacyjnych po to, żeby następnie poinformować o tym pracodawcę i wynegocjować z nim podwyżkę. Bo banki wolą zapłacić więcej dotychczasowym pracownikom, niż ściągać ludzi z rynku.
Z wypowiedzi ekspertów od rekrutacji wynika, że menedżerowie średniego szczebla nie chcą nawet rozpoczynać rozmów, jeśli proponowana stawka nie jest znacząco wyższa od średniej rynkowej, która obecnie wynosi około 20 tys. zł brutto miesięcznie. Dlatego częściej stosowanym rozwiązaniem jest zatrudnianie kandydatów z mniejszym doświadczeniem i dużym potencjałem do objęcia wyższego stanowiska. Czy to powtórka złotych lat 90., kiedy tytuł magistra i język angielski otwierały drzwi do zawrotnej kariery?
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.