Banki wolą ugody

Jeśli klient banku uzna, że opłata za rozpatrzenie wniosku kredytowego jest zbyt wysoka bądź bank nie dotrzymuje warunków umowy, może zwrócić się do arbitra bankowego. Orzeczenie takiego sędziego jest wiążące dla banku, a rozpatrzenie wniosku trwa znacznie krócej niż w sądzie powszechnym, zwykle około 40 dni – informuje „Rzeczpospolita”.

Od prawie trzech lat rozstrzyganiem sporów między indywidualnymi klientami a bankami zajmuje się arbiter bankowy. Na biurko arbitra Katarzyny Marczyńskiej w ubiegłym roku trafiło 813 wniosków od klientów różnych instytucji finansowych. Większość spraw, aż 490, odrzucono np. ze względu na zbyt wysoką wartość przedmiotu sporu (przekraczającą 8 tys. zł). Części skarg nie rozpatrywano, ponieważ były na tyle skomplikowane, że należało skierować sprawę do sądu. Niemal 70 spraw zakończyło się ugodami, około 50 sporów rozstrzygnięto na korzyść klientów, a prawie 140 na korzyść banków – pisze dziennik.

– Ponad połowę wszystkich spraw stanowiły spory dotyczące kredytów – twierdzi Katarzyna Marczyńska.

Znaczna część konsumentów wnosi o umożliwienie spłaty zadłużenia na korzystniejszych warunkach lub umorzenie części zobowiązania. – Tego typu spory często kończą się ugodą – mówi Katarzyna Marczyńska. Coraz częściej klientom banków doradzają kancelarie prawne, powiatowi lub miejscy rzecznicy konsumentów. Większość wniosków jest wyważona i przemyślana.

Jak podaje „Rzeczpospolita” zdecydowanie zwiększyła się liczba spraw dotyczących kredytu konsumenckiego. Klienci zarzucają bankom uniemożliwianie skorzystania z prawa do odstąpienia od umowy, czy pobieranie wygórowanych opłat przygotowawczych, co ma zniechęcić konsumentów do skorzystania z ich ustawowych praw. Więcej jest także wniosków składanych przez poręczycieli wekslowych. Skarżą się oni przede wszystkim na to, że nie zostali poinformowani o nieterminowej spłacie zadłużenia przez dłużnika głównego.

Klienci rzadziej skarżą się na nienależyte prowadzenie rachunków i lokat. Te spory najczęściej kończą się ugodą bądź uznaniem roszczenia przez bank. Na korzyść klientów rozpatrywane są oczywiście sprawy zawinione przez pracownika banku (np. niezrealizowanie stałego zlecenia) – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Na podstawie: Aleksandra Myczkowska, Rzeczpospolita