Bankowe usługi droższe w oddziałach

Usługi bankowe wykonywane w oddziałach bankowych są drogie i raczej nie ma szans, żeby w najbliższym czasie staniały. Banki nawet nie ukrywają, że opłaty są kalkulowane tak, by jak najmniej transakcji było wykonywanych w okienkach bankowych i na dokumentach papierowych, ponieważ jest to kosztowne. Ta zasada jednak często jest wdrażana z nadmierną gorliwością i w efekcie za zwykłe wydruki czy zaświadczenia trzeba płacić coraz więcej.

O tym, że w banku trzeba raz po raz sięgać do portfela, przekonują się m.in. osoby spłacające kredyty mieszkaniowe i korzystające z ulgi odsetkowej. W wielu bankach za zwykle zaświadczenie o zapłaconych odsetkach trzeba uiścić 30 zł. Taka stawka obowiązuje m.in. w banku BPH PBK, Pekao S.A., a w PKO BP opłata wynosi aż 50 zł!

Banki tłumaczą, że sporządzenie takiego zestawienia jest czasochłonne, choć tak naprawdę jest to zestawienie wykonanych i rozliczonych już transakcji. – W tym konkretnym przypadku kwota została skalkulowana na minimalnym poziomie, stosownie do wkładu pracy przy wyliczaniu odsetek – tłumaczy Jacek Balcer z banku BPH PBK. Taniej jest np. w MultiBanku, który za takie zaświadczenie pobiera 10 zł, zaś w Lukas Banku wydawane jest bezpłatnie.

Słono kosztują także zestawienia obrotów na rachunku. W Pekao S.A. za sporządzenie dodatkowego wyciągu za każdy miesiąc w roku bieżącym trzeba zapłacić 5 zł, ale zestawienie za cały bieżący rok kosztuje już 30 zł, natomiast za poprzedni rok stawka wynosi 50 zł.

W banku Millennium za duplikat wyciągu miesięcznego trzeba zapłacić 15 zł – jeśli jest on wydawany w oddziale i 10 zł, jeżeli jest pobierany za pomocą Bankolinii lub Millenet. W BPH PBK dodatkowy wyciąg na życzenie klienta kosztuje 5 zł, a odpis wyciągu z rachunku – 20 zł. Za potwierdzenie wykonania przelewu lub zlecenia stałego wykonanego w oddziale klient zapłaci 15 zł. W przypadku tego typu opłat na niższe stawki nie mogą liczyć nawet klienci, którzy posiadają „ekskluzywne” konta i płacą więcej za ich prowadzenie.

Tradycjonaliści, którzy lubią korzystać z okienek bankowych, będą musieli zmienić przyzwyczajenia albo płacić drożej za wykonywane operacje. Różnice między opłatami za transakcje realizowane tradycyjnie i przez elektroniczne kanały dostępu do konta są bardzo duże i będą się jeszcze pogłębiać. Już w tej chwili wiele banków nie pobiera opłat za przelewy realizowane przez internet, natomiast przelewy w placówkach bankowych kosztują od 3 do 5 zł.

W niektórych bankach klienci zapłacą nawet za wypłacenie w okienku gotówki z konta. W Millennium 3 zł (lub 4 zł, jeżeli jest to konto walutowe). Za wypłaty gotówkowe w placówkach banku płacą także klienci Lukas Banku – każdorazowo 2 zł.

Jedyną szansę dla klienta na niższe opłaty stwarzają jedynie nowoczesne konta, z możliwością dokonywania operacji przez internet lub telefon. Nie wiadomo jednak jak długo, gdyż banki szykują się już do podwyższenia taryf oraz wprowadzenia opłat za operacje, które obecnie są bezpłatne.

Monika Krześniak, Gazeta Prawna