Będzie wielu chętnych i wysoka cena
Gdyby włoski UniCredito zdecydował się sprzedać akcje Banku BPH, tak jak chce tego minister skarbu, chętnych do zakupu na pewno by nie zabrakło
Sprzedaży papierów BPH przez UniCredito zażądał przed świętami minister skarbu. Według niego Włosi – niezgodnie z umową zawartą ze skarbem państwa, gdy kupowali akcje Pekao SA – stali się teraz właścicielem konkurencyjnego BPH.
Szansa dla nieobecnych
– Potencjalnymi kupującymi mogłyby być banki zagraniczne, których nie ma jeszcze na naszym rynku lub uważają, że ich pozycja jest niesatysfakcjonująca – uważa Marcin Materna, dyrektor Departamentu Analiz w Millennium Domu Maklerskim. – Byłaby to okazja dla wielu, a przede wszystkim dla tych instytucji, które deklarowały chęć zwiększania udziału w naszym rynku – zaznacza Tomasz Mazurczak, dyrektor Domu Inwestycyjnego BRE.
W grupie instytucji, które byłyby zainteresowane zakupem BPH, wymienia się przede wszystkim niemieckie Dresdner Bank i Deutsche Bank, brytyjskie HSBC i Royal Bank of Scotland, francuskie Société Générale i Credit Lyonnais oraz austriackie Erste Bank i Raiffeisen. Część z nich jest już u nas obecna, ale albo koncentrują się na bankowości korporacyjnej, albo nie mają zbyt mocnej pozycji na rynku.
Nasi rozmówcy podkreślają, że nie można również lekceważyć graczy ze Skandynawii, z których część zapowiadała chęć rozwinięcia działalności w regionie Bałtyku. Zresztą zainteresowanie zwiększeniem udziału w rynku byliby też pewnie inwestorzy, którzy mają u nas silną pozycję, na przykład KBC czy ING. Ale w ich przypadku sprzeciw mógłby wyrazić nadzór bankowy, a zapewne również sam sprzedający, czyli UniCredito, niechętnie patrzyłby na wzmocnienie konkurentów.
Inwestorzy wyceniają
Jaka może być wartość ewentualnej transakcji? – Ceny przejęć w sektorze finansowym nie są niskie – mówi Tomasz Mazurczak. Wskazuje na niedawne przejęcie rumuńskiego Banca Comerciale Romana przez Erste Bank. Austriacy za większościowy pakiet tego banku zapłacili 3,75 mld euro.
Marcin Materna szacuje, że na podstawie dotychczasowych transakcji można przyjąć, że wycena dużego polskiego banku powinna odpowiadać 3 – 4-krotności jego wartości księgowej. W przypadku akcji BPH wskaźnik cena/wartość księgowa wynosi teraz ok. 3,8, czyli mieści się w tym przedziale. Obecna wartość rynkowa całego banku to 22,3 mld zł, a wartość pakietu należącego do UniCredito – około 15,8 mld zł.
– Cena będzie zależała od determinacji kupującego. Potencjalny inwestor z pewnością będzie rozważał zapłacenie premii w stosunku do notowań giełdowych – uważa analityk z DI BRE. Inwestorzy taką ewentualność już uwzględniają, o czym świadczy wzrost kursu papierów banku. Dlatego, zdaniem analityków, można założyć, że cena przejęcia BPH będzie zbliżona lub nieznacznie wyższa od ostatnich notowań banku. Transakcja odbyłaby się w efekcie publicznego wezwania do sprzedaży, by każdy inwestor mógł zdecydować, czy nadal chce być akcjonariuszem banku.
Koszty już nie spadną
Ewentualny nowy inwestor będzie miał świadomość, że nie ma szansy na istotne zwiększanie wartości spółki przez dalsze ograniczenie kosztów. – Tym bardziej że BPH jest efektywnym bankiem – zaznacza Marcin Materna. Może liczyć na poprawę wskaźników jedynie poprzez zwiększanie skali działania.
Przez najbliższe tygodnie inwestorzy będą uważnie obserwować, czy bardziej prawdopodobna będzie fuzja BPH z Pekao SA czy jego sprzedaż przez UniCredito.
W wywiadzie dla „Pulsu Biznesu” Leszek Balcerowicz, prezes NBP, powiedział, że zaproponuje, by głosowanie w Komisji Nadzoru Bankowego nad wnioskiem o wydanie UniCredito zgody na wykonywanie praw z akcji BPH było jawne.
Szymon Karpiński, Rzeczpospolita