Będziemy się zadłużać
W ciągu dziesięciu lat wartość udzielonych Polakom pożyczek mieszkaniowych wzrośnie ośmiokrotnie -twierdzą eksperci z London Economics.
Dziś kredyty hipoteczne stanowią 5,4 proc. produktu krajowego brutto (PKB), w 2015 roku ma to być 35,3 proc. – W Polsce tego typu kredyty dopiero zaczynają się rozwijać. Przegonili nas w tym względzie zarówno Czesi, jak i Węgrzy – mówiła na seminarium „Vademecum nowych kredytów hipotecznych” Aleksandra Popiereczna, ekspert w Departamencie Rynku Mieszkaniowego PKO BP.
Na Węgrzech pożyczki na zakup mieszkania stanowią już 10 proc. tamtejszego PKB. Dług Hiszpanów wynosi 46 proc., Niemców 55 proc., a Holendrów aż 112 proc. PKB.
W ubiegłym roku banki pożyczyły na cele mieszkaniowe 24 mld zł. Z tego 22,4 mld zł zostało przeznaczone na sfinansowanie kupna mieszkania przez klientów indywidualnych. Jest to aż o 59 proc. więcej niż w 2004 roku. Zadłużenie Polaków w bankach związane z kredytami mieszkaniowymi sięgnęło już 45,8 mld zł. – Nasz dług w przeliczeniu na euro wynosi 15,6 mln. Hiszpanie mają do spłacenia 700 mln euro. Widać, ile jeszcze przed nami do zrobienia – mówił Piotr Cyburt, prezes BRE Banku Hipotecznego.
Przed kryzysem na rynku kredytów hipotecznych ostrzegał wczoraj Jacek Łaszek, doradca prezesa NBP. – Niejednokrotnie boom kredytowy kończył się kryzysem. Dlatego bacznie przyglądamy się temu rynkowi – zapowiedział Łaszek.
Specjaliści uważają, że 2006 rok będzie, jeśli nie rekordowy, to przynajmniej porównywalny z zeszłym. – Ograniczenie udzielania kredytów walutowych nie powinno zmniejszyć popytu klientów indywidualnych – twierdzi Michał Wydra ze Związku Banków Polskich.
Na razie nadzór bankowy opracował specjalne rekomendacje, które wejdą w życie 1 kwietnia. Banki będą miały czas do 1 lipca, żeby się do nich dostosować. Jedno z najważniejszych zaleceń nadzoru bankowego dotyczy wyliczania zdolności kredytowej. Klientom, którzy będą chcieli wziąć kredyt we frankach szwajcarskich, banki będą wyliczać go w złotych, a nie – jak obecnie najczęściej robią -w walucie obcej. Ponadto potrzebną do obliczeń kwotę kredytu podwyższą o 20 proc. Jeszcze w tym roku nadzór chce wprowadzić kolejne ograniczenia dotyczące kredytów hipotecznych.
Z danych Expandera, który pośredniczy w pożyczaniu pieniędzy na zakup mieszkania, wynika, że 80 proc. klientów chce wziąć kredyt we frankach szwajcarskich. Tylko 6 proc. decyduje się na złote, a 14 proc. nie ma preferencji. Ponad połowa (62 proc.) chce spłacać raty przez 26 – 30 lat. W Belgii kredyt na mieszkanie średnio zaciągany jest na 20 lat. Podobnie jest we Francji. Natomiast Duńczycy zwykle biorą kredyty na 30 lat.
Eliza Więcław, Rzeczpospolita