Internauci chcą pożyczać w sieci

Polski rynek social lending zaczyna przyciągać największych światowych graczy – czytamy w „Parkiecie”.

Pierwszy portal pożyczkowy – Kokos.pl – pojawił się u nas zaledwie przed miesiącami. Obecnie w internecie działają trzy takie witryny (obok Kokosa są również Monetto.pl i Finansowo.pl), a rynek pożyczek udzielanych sobie wzajemnie przez internautów (social lending) rozwija się tak dobrze, że z uwagą przyglądają mu się najwięksi zagraniczni gracze.

Co, zdaniem polskich internautów, przemawia na korzyść portali pożyczkowych? Przede wszystkim lepsze, niż w banku warunki pożyczki (średnia wysokość rocznego oprocentowania waha się między 20 i 25 proc., gdy w bankach pożyczka gotówkowa jest często nieco droższa). Równie istotny jest brak możliwości uzyskania kredytu w banku.

Wielu potencjalnych inwestorów obawia się jednak tego, że nie odzyskaliby swoich pieniędzy. I ta obawa nie jest – niestety – bezpodstawna. Z raportu firm doradczych wynika, że ponad połowa internautów zainteresowanych zaciąganiem pożyczek przez strony social lending miała w przeszłości problemy ze spłatą zobowiązań – rachunków za telefon, opłat za czynsz czy rat zaciągniętych kredytów.

Czy witryny social lending mogą stanowić poważną konkurencję dla tradycyjnych usług bankowych? W 2007 r. za pośrednictwem największego tego typu portalu na świecie, Prosper.com, udzielono pożyczek o wartości 60 mln USD. To niespełna 14 proc. sumy, którą pożyczył w ubiegłym roku polski GE Money Bank.

Więcej na ten temat w „Parkiecie”.