Kara za wzrost
Im więcej sprzedadzą kredytów hipotecznych, tym gorsze pokażą wyniki – taki paradoks zafundowały bankom Międzynarodowe Standardy Rachunkowości. Związek Banków Polskich już tworzy koalicję, by apelować w IASB o zmianę przepisów.
– Międzynarodowe standardy mogą naprawdę dużo zmienić. Robiliśmy symulację wyników dla 20 z 50 największych europejskich banków i okazało się, że w pięciu przypadkach po zastosowaniu MSR ich zwrot na kapitale spadł z 20 do 5% – ostrzegał na seminarium poświęconym MSR-om Antoni F. Reczek, prezes PricewaterhouseCoopers. Banki zasygnalizowały na spotkaniu, że wymagane przez MSR-y uwzględnianie efektywnej stopy procentowej nie sprzyja rynkom rozwijającym się. Z tego wynika bowiem konieczność księgowania wszystkich kosztów sprzedaży danego produktu od razu, natomiast związane z nim wpływy każe rozłożyć na czas jego trwania. Gdy np. mamy do czynienia z kredytem hipotecznym zaciąganym na 20 lat, koszty jego udzielenia bank ponosi i księguje od razu, ale już prowizję ze sprzedaży musi rozłożyć na cały okres spłaty. Co to oznacza? Gdyby nowe zasady zastosować do ubiegłorocznych wyników banków, to z ich dochodów z prowizji powinno „wyparować” ok. 300 mln zł. Co najmniej na takim poziomie można liczyć prowizje uzyskane przez banki w 2004 r. Udzieliły wówczas kredytów hipotecznych na 16 mld zł (według danych ZBP). – To jest kara za szybki wzrost. U nas sprzedaż jest obecnie dużo wyższa niż w Europie Zachodniej. Nie możemy też wysokich kosztów z pierwszego roku niwelować stabilną długą historią kredytową, ponieważ cała historia naszej bankowości liczy ok 15 lat – mówi Mirosław Boda, dyrektor zarządzający Banku BPH.
– Biorąc pod uwagę, że sprzedaż kredytów hipotecznych będzie dalej znacząco rosnąć, problem ten będzie się jeszcze pogłębiał – uważa Mariusz Zygierewicz z ZBP Innego zdania są analitycy. Według Andrzeja Powierzy z DI BRE Banku, wystarczy, że banki skupią się na jasnym pokazaniu wpływu MSR-ów na wyniki. Biznes przecież nadal pozostaje ten sam. Podobnego zdania jest Jakub Korczak z CA IB Securities. – I co? Mamy teraz tłumaczyć inwestorom, by nie zwracali uwagi na gorsze wyniki, bo to oznacza, że świetnie nam idzie? – kontrargumentuje Mirosław Bodą. Dodaje, że jest to tym bardziej kuriozalne, że problem z rozliczaniem prowizji pojawia się w sytuacji, gdy bank sprzedaje kredyty bezpośrednio. Przy sprzedaży przez pośredników można ją już sobie zaksięgować od razu w wysokości odpowiadającej poniesionym kosztom.
By wzmocnić efekt apelu do IASB (Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości), Związek Banków Polskich chce porozumieć się z bankami innych krajów Europy Centralnej. Wykorzysta do tego planowane na 18 maja spotkanie Europejskiej Federacji Banków. – Przeprowadzenie zmiany może zająć 2-3 lata. Jakie są szanse, trudno stwierdzić – dodaje przedstawiciel ZBP.
HAK, Parkiet