Karty w urzędach – fikcja czy bliska rzeczywistość?
Pomimo wzrastającej popularności kart płatniczych wśród Polaków, wciąż niewiele jest miejsc o charakterze urzędowym gdzie można nimi płacić. W większych miastach karta płatnicza stała się dziś standardem i w zdecydowanej większości sklepów można bez problemu zapłacić nią za dokonane zakupy. Kiedy jednak przekraczamy bramy urzędów okazuje się, że tam rewolucja bezgotówkowych płatności nie dotarła, a jedyną akceptowaną forma zapłaty jest gotówka. Dlaczego tak się dzieje, czy w najbliższym czasie jest szansa aby ten stan uległ zamianie?
Ukryte koszty gotówki
W urzędach każdego dnia swoje sprawy załatwiają setki tysięcy Polaków, w przypadku większości spraw urzędowych petent zmuszony jest wnosić różnego rodzaju opłaty. Opłaty wnoszone są w różnej formie, czasem muszą zostać wpłacone gotówką, czasem przelewem na konto urzędu, czasem zaś wykupione w formie znaczków itp. Niestety tym co łączy urzędy wszystkich szczebli samorządowej i rządowej administracji jest (poza wszechobecną biurokracją) niechęć do akceptowania kart płatniczych. Nawet w Warszawie, gdzie trudno znaleźć osobę nieposiadajcą karty płatniczej, tworzone przez władze samorządowe nowoczesne Wydziały Obsługi Mieszkańca, także ignorują możliwość płatności kartą.
Tym co powoduje, że urzędy nie akceptują kart są z jednej strony niechęć do wprowadzania nowoczesnych rozwiązań, brak wykwalifikowanego personelu oraz brak zorientowania na potrzeby petentów. To jednak powoli ulega zmianie. Drugą poważną barierą są koszty akceptacji kart, a przez to obniżenie wpływów z wnoszonych opłat. Większość opłat urzędowych ma bowiem swoją ściśle określoną wysokość i suma wpłacona przez interesanta musi być równa tej, która wpływa na rachunek urzędu.
To jest jednak dość złudne, bowiem obrót gotówkowy także kosztuje, i to sporo. Jeśli urząd prowadzi kasę, to musi zapewnić jej obsługę w postaci odprowadzania gotówki, którą trzeba konwojować. Sama kasa także musi być specjalnie strzeżona, szczególnie w sytuacji gdy przyjmuje większe sumy pieniędzy. Przy dokładnym wyliczeniu kosztów może się okazać, że akceptacja kart (przy prowizji wynoszącej około 2% wartości transakcji) jest tańsza niż obsługa gotówkowa. Jednak w urzędach koszty ochrony i ew. konwojowanie gotówki to już inna pozycja budżetowa i dlatego urzędnikom nie jest łatwo przeprowadzić prostą analizę każdego z tych wariantów.
Internauci sprawdzili
Ponieważ samych gmin w naszym kraju mamy około 2500 poprosiliśmy internautów o pomoc w zlokalizowaniu miejsc gdzie karty płatnicze są akceptowane. Otrzymaliśmy kilkadziesiąt odpowiedzi, jednak żadna z nich nie dotyczyła administracji rządowej lub samorządowej. Większość dotyczyła przedsiębiorstw komunalnych lub innych firm użyteczności publicznej, które umożliwiają swoim klientom płatność kartami za otrzymane rachunki. Np. w Warszawie można przy użyciu karty doładować bilet miesięczny komunikacji miejskiej lub zapłacić kartą karę za brak biletu.
Kart nie przyjmują nawet urzędy, które same wykorzystują karty do innych celów. Na przykład w Katowicach bezrobotni bez rachunku bankowego mogą otrzymać kartę pre-paid, na którą co miesiąc będą otrzymywać zasiłek. Jednak kartą nie da się zapłacić za nic w urzędzie, trzeba najpierw udać się do bankomatu i pobrać z niego gotówkę.
Urzędowe machinacje
Internauci opisali nam tez sposoby w jaki urzędy „udają” akceptacje kart płatniczych. Najpowszechniejsza jest sytuacja kiedy urząd nie posiada własnej kasy, a na jego terenie znajduje się oddział lub agencja banku. W niej znajduje się terminal POS, przy użyciu którego można wypłacać pieniądze z karty. Jeśli chcemy kartą wnieść opłatę urzędowa to jest to możliwe, jednak polega to na tym, że najpierw pobierane są pieniądze za karty jako wypłata gotówki, później natomiast suma ta jest wpłacana lub księgowana na rachunek urzędu. W przypadku większości karty wydanych na naszym rynku pobranie pieniędzy z terminalu POS obarczonej jest prowizja wynoszącą najczęściej około 10 zł. Taką prowizje zapłaci każda osoba, która będzie próbowała w ten sposób zapłacić w urzędzie. Niestety nie zawsze petenci są informowani przez pracowników banku, ze wplata kartą wiąże się z dodatkowa prowizją.
Inne urzędy natomiast posiadają na swoim terenie bankomaty, do których kierują wszystkich petentów upominających się o możliwość zapłaty kartą. Na terenie urzędu najczęściej znajduje się bankomat banku, który zajmuje się obsługa budżetu danej jednostki (najczęściej wynika to z umowy danego urzędu z bankiem). Oczywiście nie każdy petent dysponuje kartą właśnie tego banku i może w danym bankomacie wypłacić pieniądze bez prowizji. Innym osobom pozostaje poszukiwanie bankomatu ich własnego banku lub zapłata prowizji za wypłatę pieniędzy z bankomatu innego banku.
W firmach lepiej
Jak dotychczas jedynie nieliczne przedsiębiorstwa komunalne, lub przedsiębiorstwa świadczące podobne usługi zdecydowały się na akceptację kart płatniczych. Jest to zwiane z ich większą otwartością na potrzeby klienta. Nie są one także skrępowane przepisami budżetowymi obowiązującymi urzędy publiczne. Jednak i tu zmiany na lepsze postępują zbyt wolno.
Kartami można płacić m.in. w zakładach energetycznych i gazowniach, karty przyjmują także liczni operatorzy telekomunikacyjni oraz telewizje kablowe.
Kartą za studia
Do instytucji publicznych zaliczyć także należy szkoły wyższe, i to zarówno państwowe jak i prywatne. Niestety jak na razie nieliczne zdecydowały się przyjmować opłaty przy pomocy kart. Robią to najczęściej uczelnie prywatne, które w ten sposób umożliwiają swoim studentom opłatę czesnego na kredyt zaciągnięty na karcie kredytowej. Jest to bardzo wygodna form przyjmowania opłat zarówno dla uczelni jak i studentów.
Jest ona szczególnie popularna w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych gdzie zdecydowana większość studentów używa kart przy opłacaniu nauki. W naszym kraju karty przyjmują w swoich dziekanatach m.in. Polish Open University, Wyższa Szkoła Biznesu w Szczecinie, karty akceptuje także utworzony przez UMCS Polski Uniwersytet Wirtualny. Niestety jak na razie żadna państwowa uczelnia nie przyjmuje kart płatniczych.
Kiedy karty w urzędach?
Wydaje się, że popularyzacja kart wymusi na urzędnikach wprowadzenie obsługi kart płatniczych. Wiele w tej kwestii zależy jednak także od organizacji płatniczych oraz centrów rozliczeniowych. To do nich trafiają pieniądze z prowizji płaconych przez podmioty akceptujące karty i oni mają ewentualną możliwość wprowadzenia rabatów dla jednostek administracji publicznej.
Obecnie sprzedawca przyjmujący kartę płatniczą opłaca prowizję w wysokości od około 2,5 do 1,6% jej wartości. Duża część tej sumy trafia do organizacji płatniczej, czyli Visy i MasterCarda, która przekazuje ją dalej do banków. Tylko centra rozliczeniowe i organizacje płatnicze mają możliwość ewentualnego wprowadzenia preferencyjnych stawek dla administracji. Wymaga to jednak bliskiej współpracy pomiędzy organizacjami płatniczymi, centrami rozliczeniowymi a stowarzyszeniami zrzeszającymi samorządy i administracją centralną.
Wydaje się, że pierwszy krok w tym kierunku powinny wykonać samorządy dużych miast, które podejmują różne działania mające zbliżyć je do obywateli. Wprowadzenie akceptacji kart na pewno zostałoby bardzo pozytywnie odebrane przez mieszkańców, którzy na co dzień musza dokonywać wpłat w urzędach.
A tymczasem my – petenci powinniśmy dopytywać się w każdym odwiedzanym urzędzie o możliwość zapłaty kartą. Być może wtedy urzędnicy w sposób poważny zajmą się ta sprawą i spróbują znaleźć systemowe rozwianie kwestii płatności w urzędach.
Paweł Majtkowski, KartyOnLine.pl