Klienci wciąż lekko zdezorientowani

Mimo że wczoraj zakończył się spór między polskim rządem a włoskim UniCredit o fuzję Pekao i BPH, nadal nie wiadomo, czy do połączenia tych banków dojdzie, czy też nie. Pozbawieni jakichkolwiek informacji są też ich klienci

Wczoraj Wojciech Jasiński, minister skarbu, Andrea Moneta, odpowiedzialny za integrację UniCredit z HVB, oraz Marina Natale, nadzorująca fuzje we włoskiej grupie, podpisali umowę w sprawie połączenia Pekao i BPH. Oba te banki należą już do Włochów. Z prasowego komunikatu resortu nie wynika jednak, czy to połączenie rzeczywiście nastąpi. Także Wojciech Jasiński nie odpowiedział konkretnie na to pytanie.

Jest fuzja czy nie

Porozumienie zakłada, że BPH będzie odrębnym bankiem, który ma posiadać 200 oddziałów. Zaoferuje te same produkty, coobecnie. Placówki, które będą działać pod jego logo, zostaną wybrane spośród istniejących oddziałów Pekao i BPH. Pozostałe placówki „starego BPH” zostaną włączone do Pekao. – Wskazywałoby to, że do fuzji banków jednak dojdzie. A dopiero potem zostanie wydzielonych 200 placówek, które trafią do BPH – sugeruje Dariusz Górski, analityk Deutsche Securities Polska.

Jest to zgodne ze scenariuszem, który przedstawiła Komisja Nadzoru Bankowego po wydaniu UniCredit zgody na wykonywanie praw głosu z akcji BPH. Według niego do połączenia Pekao i BPH ma dojść jeszcze w tym roku.

Natomiast na realizację wszystkich postanowień podpisanego wczoraj porozumienia Włosi mają 2,5 roku. W tym czasie muszą wydzielić dla BPH 200 placówek i sprzedać bank na międzynarodowym przetargu.

W komunikacie Ministerstwa Skarbu nie ma słowa o tym, co czeka klientów i akcjonariuszy tych spółek. Ani BPH, ani Pekao nie informowały jeszcze swoich klientów o możliwych zmianach. Nie zrobią teżtego w najbliższym czasie. Niektórzy pracownicy nie wiedzą nawet dokładnie, jak odpowiadać na pytania zainteresowanych. Pracownik płońskiego oddziału BPH twierdzi, że o sprzedaży banku nic nie wie. Natomiast w placówce w Ciechanowie można się dowiedzieć, że zostanie ona wcielona do Pekao.

Klienci będą mieli z czego wybierać

Na tych klientów, którzy nie będą chcieli być obsługiwani ani przez Pekao, ani przez BPH, zotwartymi ramionami czeka konkurencja. Co więcej, szykuje się już do promocji swoich produktów. – Każdy nowy klient jest mile widziany. Ci, którzy przechodzą do nas z innego banku, przez pół roku nie będą płacić za prowadzenie konta. Mamy także atrakcyjne oferty kredytów zaciąganych na spłatę innych pożyczek – mówi Grzegorz Adamski z biura prasowego Banku Zachodniego WBK. ING Bank Śląski też szykuje nowe produkty i promocje. Jak zaznacza Piotr Utrata, rzecznikbanku, będą one dla wszystkich klientów.

Fundusze do sprzedaży

Mimo że UniCredit do 31 marca 2008 r. nie może zmniejszać zatrudnienia zarówno w Pekao, jak i w BPH, pracownicy obu banków rozglądają się za pracą. Szczególnie ci, którzy mają umowy na czas określony lub umowy o dzieło. Włosi nie będą musieli ich przedłużać. – Nie wiem, ile osób w BPH ma takie umowy. Ale na pewno dużo. Znam ludzi, którzy oddwóch lat pracują na umowę o dzieło – mówi Alicja Jędrych z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Bankowości i Usług Dialog 2005.

Oficjalnie żadna ze stron nie powiedziała, co stanie się ze spółkami, które są w grupie Pekao i BPH. Według naszych informacji Włosi będą musieli sprzedać jedno towarzystwo funduszy inwestycyjnych. Najpewniej TFI BPH. UniCredit nie będzie też mógł mieć udziałów w dwóch funduszach emerytalnych.

Eliza Więcław, Rzeczpospolita