Kowalski na rynku surowców

 

Hossa na rynkach towarowych przyciąga uwagę coraz większej liczby inwestorów, zarówno instytucjonalnych jak indywidualnych. Gwałtowna zwyżka cen, zwłaszcza metali, obserwowana od marca br. pozwoliła globalnym funduszom inwestującym w tym segmencie na wypracowanie zysków sięgających kilkudziesięciu procent. Jakie możliwości ma polski inwestor pragnący zainwestować na rynkach surowców?

Najłatwiejszym wyjściem jest oczywiście inwestycja w akcje spółek z branży surowcowej, notowanych na GPW. Giełdowe notowania akcji KGHM są niemal perfekcyjnie skorelowane z ceną miedzi na światowych rynkach towarowych (srebro ma stosunkowo mały udział w przychodach spółki, stąd mniejsze znaczenie jego cen).

Dzięki obecności kontraktów futures na KGHM można również zarabiać na ewentualnym przyszłym spadku cen. Trzeba jednak pamiętać, że obecny depozyt zabezpieczający na jeden kontrakt wynosi ponad 10 tysięcy złotych. Podobnie, inwestycja w akcje PKN Orlen, Lotos, MOL pozwala pośrednio uczestniczyć w rozwoju wydarzeń na rynku ropy naftowej, zaś zmiany cen gazu istotnie wpływają na kurs PGNiG.

Notowania giełdowe uwzględniają jednak znacznie więcej czynników niż sytuacja na rynkach surowcowych (polityka, publikacja danych makroekonomicznych GUS), zatem warto rozważyć możliwość inwestycji w instrumenty finansowe, kwotowane na bazie konkretnych surowców.

Bogatą i atrakcyjną ofertę, choć nie jedyną na rynku, posiada Dom Maklerski X-Trade Brokers (XTB). Wystarczy 5000 zł początkowej wpłaty, aby bezpłatnie otworzyć rachunek typu Standard, a jego prowadzenie jest darmowe. Dla zamożniejszych klientów przeznaczony jest rachunek X-VIP, wymagający wpłaty 100 000 zł. U brokera dostępne są tak zwane kontrakty różnic kursowych (contracts for difference, CFD) na liczne waluty, indeksy światowe oraz najbardziej popularne surowce. Instrument pochodny typu CFD praktycznie naśladuje działanie kontraktu futures, jest jednak bardziej dostępny z racji niższych wymaganych depozytów.

Inwestor ma oczywiście do dyspozycji rozbudowany serwis internetowy: całodobowy dostęp do rynków finansowych, dużo rodzajów zleceń, wykresy, bieżące wiadomości. Z racji globalnego charakteru rynków surowcowych w handlu można uczestniczyć praktycznie całodobowo od godz. 23 w niedzielę aż do piątku do godziny 22 (najkrócej handel trwa w przypadku miedzi, aluminium i cynku, tj. 8.30-19.30, natomiast złoto, srebro, platyna- całodobowo). W poniższej tabeli przedstawiono specyfikację kontraktów CFD w XTB na poszczególne metale oraz ropę naftową.

surowiec bazowy

 

wartość 1 kontraktu

 

minimalna zmiana ceny (pips)

 

złoto

 

1 uncja x 300$

 

0,01 x 300=3$

 

srebro

 

1 uncja x 18000$

 

0,01 x 18000=180$

 

platyna

 

1 uncja x 150$

 

0,01 x 150=1,5$

 

pallad

 

1 uncja x 500 $

 

0,01 x 500=5$

 

miedź

 

1 tona  x 30 $

 

1 x 30=30$

 

cynk

 

1 tona  x 50 $

 

1 x 50=50$

 

aluminium

 

1 tona  x 50 $

 

1 x 50=50$

 

ropa Brent

 

1 baryłka x 2000 $

 

0,01 x 2000=20$

 

źródło: opracowanie własne na podstawie oferty z www.xtb.pl

Do otwarcia jednego kontraktu towarowego wymagane jest wniesienie depozytu zabezpieczającego w wysokości 3% wartości tego kontraktu. Na przykład dla złota kosztującego obecnie 680 $ za uncję depozyt ten wyniesie około (680×300)x0,03×3=18360 zł przy kursie 3 zł za dolara. Należy jednak zaznaczyć, że istnieje możliwość zajmowania pozycji opiewającej na najmniejszą jednostkę transakcyjną równą dziesiątej części kontraktu. Zatem niecałe 2000 złotych wystarczy do handlu na złocie i miedzi, zaś około 2300 w przypadku srebra.

Prowizje ukryte są w tzw. spreadach brokera, czyli widełkach kupna/sprzedaży. Wielkość spreadu maleje ze wzrostem wartości kontraktu i waha się od 3 pips (srebro) poprzez 90 pips na złocie do 300 pips (platyna, pallad). Ponadto biuro pobiera 50 zł prowizji za wypłatę poniżej 500 zł z rachunku.

Przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych należy mieć świadomość dużego ryzyka związanego z istnieniem dźwigni finansowej. Dochodzi do tego zwiększająca się zmienność na rynku surowców, mogąca zwiastować w niedługim terminie większe przesilenie. Odnosząc się do poprzedniego przykładu, zmiana ceny uncji złota o jednego dolara generuje aż 30 dolarów zysku/straty z posiadanej pozycji na najmniejszej jednostce transakcyjnej! Jest to niemal 5% wyłożonego depozytu.

Rachunek wyposażony jest w automatyczny system zamykania pozycji w razie znacznego spadku salda na rachunku wskutek nietrafionej inwestycji. Niestety inwestor jest również narażony na ryzyko walutowe z racji kwotowań w dolarach, ale to ryzyko jest tutaj relatywnie najmniej groźne.

Należy dodać, że coraz więcej biur maklerskich oferuje możliwość handlu na giełdach zagranicznych. Szeroką ofertę posiada m. in. DM BOŚ, który umożliwia handel na rynkach towarowych (wymagana wpłata to minimum 10000 USD lub EUR). Skomplikowany system rozliczeń międzynarodowych (koszty wymiany walutowej, koszty przelewu) oraz stała prowizja 38 USD/EUR za 1 obrócony kontrakt to czynniki generujące znaczne koszty i obniżające opłacalność przedsięwzięcia.

Warto również rozważyć inwestycję w innowacyjne fundusze z grupy Superfund. W Polsce dostępny jest fundusz Superfund SFIO – „klon” austriackiego odpowiednika. W portfelu funduszu znaczącą pozycją są nie tylko kontrakty na metale ale także produkty rolne (np. zboża).

Spośród polskich funduszy inwestycyjnych na rynku surowców aktywny jest także także Investor FIZ. – W portfelu funduszu znajdują się kontrakty terminowe na metale szlachetne i przemysłowe. Inwestujemy również w spółki zajmujące się wydobyciem metali bazowych oraz przygotowaniem złóż do eksploatacji w okresie najbliższych 2 lat – mówi Michał Słysz z TFI Investors.

Z zagranicznych funduszy notyfikowanych w Polsce warto wymienić Merill Lynch World Mining inwestujący głównie w akcje spółek wydobywających węgiel i metale nieszlachetne.

Na zakończenie ważna wskazówka, zwłaszcza dla mało doświadczonych inwestorów. Rynek surowców, zwłaszcza miedzi, wygląda obecnie na silnie rozgrzany. Nie można automatycznie zakładać dalszych równie spektakularnych wzrostów, a do gwałtownej korekty może dojść w każdej chwili. Dzięki kontraktom CFD wymagającym niewielkiego nakładu kapitału możliwe jest również zarabianie na spadkach kursów.

Bartosz Stawiarski