Kredyt w dolarach bardziej ryzykowny niż we frankach

Mimo rekordowo słabego dolara i tendencji do obniżania stóp procentowych w USA, zaciąganie kredytów w amerykańskiej walucie to duże ryzyko – pisze Gazeta Prawna. Dolar jest obecnie najtańszy od 11 lat.

Dolar będzie osłabiał się do złotego jeszcze przez co najmniej trzy kwartały. Ekonomiści Deutsche Banku prognozują, że w grudniu 2008 r. za dolara płacić będziemy 2,56 zł. Według ekspertów Citi Handlowego średni kurs dolara w III kwartale 2008 r. wyniesie 2,53 zł (średnia dla IV kw. 2007 r. to 2,61 zł). W dół pójdą też stopy procentowe (główna stopa w USA wynosi 4,75 proc.). Ekonomiści Banku Zachodniego WBK przewidują jeszcze jedną obniżkę stóp w 2007 roku o 25 punktów bazowych, a w 2008 roku kilka cięć do poziomu 4 proc.

Mimo sprzyjających prognoz, do kredytu w dolarach należy podchodzić bardzo ostrożnie. Ekonomiści są zgodni, że osłabianie się złotego i obniżki stóp procentowych to tylko krótkotrwała tendencja.

– Już od 2009 roku spodziewamy się odwrócenia trendu, zarówno jeśli chodzi o kurs dolara, jak i poziom stóp procentowych – mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK. Jego zdaniem nie ma poważnych argumentów, żeby zadłużać się w dolarach.

– Jeżeli już decydujemy się na ryzyko kursowe, warto, by waluta z natury wyróżniała się niższym poziomem stóp procentowych niż w Polsce. Warto rozważyć wybór franka szwajcarskiego czy nawet japońskiego jena, ponieważ w tych krajach stopy są znacznie niższe – tłumaczy ekonomista BZ WBK.

Więcej szczegółów w Gazecie Prawnej.