Kredyty mieszkaniowe kontra wyższe stopy
Reakcja części banków na kolejne podwyżki stóp procentowych (a raczej jej brak) pokazuje jak silna jest konkurencja w segmencie kredytów mieszkaniowych.
Większość banków musi podnosić oprocentowanie, bo jest ono ustalane na bazie stóp rynkowych. Te które nie muszą, bo ustalają oprocentowanie w sposób arbitralny, nadal utrzymują swoje stawki na „przedpodwyżkowym” poziomie. Wyjątkiem jest Raiffeisen Bank Polska, którego kredyty podróżały niedawno o 1 pkt proc.
W MultiBanku i mBanku dobrze zarabiający klient (w przypadku MultiBanku posiadacz konta Aquarius) może zaciągnąć kredyt w cenie 6,8 proc. To mniej niż aktualny 3-miesięczny WIBOR! Oznacza to, że bank dopłaca do interesu. W przeciwieństwie do innych banków nie jest to jednak oferta o charakterze rocznej promocji. Nieświadomy kredytobiorca może więc oczekiwać, że oprocentowanie zawsze będzie niezwykle atrakcyjne. Tymczasem bank będzie musiał już wkrótce znacznie podnieść koszt swoich kredytów.
„Zamieszanie” ze stopami poważnie utrudnia klientom porównanie ofert kredytowych. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko banki ustalające oprocentowanie na bazie stóp rynkowych (a zatem uwzględniające podwyżki stóp w cenach) takie zestawienie traci sens z uwgai na stosowanie bardzo różnych mechanizmów aktualizacji i różnych stóp bazowych.
Na przykład Bank PKO BP ustala oprocentowanie raz na kwartał. Aktualna cena jego kredytu została wyliczona w oparciu o 3-miesięczny WIBOR z kwietnia i maja tego roku. Bank Pekao SA aktalizuje oprocentowanie raz na miesiąc więc zdążył już uwzględnić skutki lipcowej podwyżki stóp. Bank BPH ustala oprocentowanie w oparciu o 6-miesięczny WIBOR z dnia podpisania umowy kredytowej, a Nykredit Bank Hipoteczny bazuje aktualnie na WIBORze rocznym… z września 2003 r.
Warto też wspomnieć o promocjach polegających na redukcji oprocentowania w pierwszym roku spłaty. Banki twardo trzymają się stawek ustalonych często ponad rok temu. Bank Zachodni WBK kusi np. oprocentowaniem od 4,99 do 5,99 proc. Jednocześnie jednak bank wprowadził do oferty dodatkową stawkę oprocentowania zmiennego, którą ustala sam. Dotychczas obowiązywał system oparty na WIBORze 6-miesięcznym. Teraz klient ma wybór – po promocji może mieć WIBOR lub stawkę bankową. Nietrudno się domyślić po co bank wprowadził tę drugą opcję. Po to by po rocznej promocji która kosztuje go coraz więcej – odbić sobie straty podwyższając oprocentowanie.
Bank Pekao SA gra w otwarte karty: ktoś kto skorzysta z promocji (5,55 proc. przez rok), będzie miał po jej zakończeniu marżę wyższa o 0,25 pkt proc. W efekcie promocja opłaca się tylko w przypadku kredytów spłacanych nie dłużej niż kilka lat.
Im wyższe stopy tym większa atrakcyjność kredytów we frankach szwajcarskich. Co więcej, wzrost stóp oznacza wyższą atrakcyjność polskich papierów skarbowych. Zagraniczni inwestorzy kupują je na potęgę wzmacniając notowania złotego wzlędem walut obcych – w tym franka szwajcarskiego. To dodatkowy argument za zadłużaniem się w tej właśnie walucie.