Kto zasiądzie w bankowej komisji śledczej

Artur Zawisza i Rafał Wiechecki pracowali przy powołaniu komisji, Alina Gut to jedyny prawnik Samoobrony, Cezary Grabarczyk był w komisji ds. PZU

Czy Artur Zawisza (PiS) zostanie szefem komisji śledczej? Zajmował się uchwałą dotyczącą jej powołania. Nie ukrywa, że w klubie parlamentarnym proponowano mu, żeby wszedł w jej skład. – PiS będzie chciał mieć też przewodniczącego komisji i logiczne wydawałoby się, żebym to był ja – mówi.

Choć nie miał do tej pory wiele wspólnego z prawem bankowym, a z wykształcenia jest polonistą i filozofem, podkreśla, że jest też przewodniczącym komisji gospodarki: – I to nieprzypadkowym – mówi. – Gdyby tak rozumować, to nie wiem, czy Donald Tusk powinien się zajmować teraźniejszością, skoro jest historykiem.

Jeśli komisja będzie liczyć dziewięć osób, PiS będzie chciało mieć w niej jeszcze dwóch ludzi. Pod uwagę jest branych siedem nazwisk. – To ekonomiści i prawnicy – mówi Zawisza

Jak się dowiadujemy, Samoobrona rozważa wystawienie do komisji Aliny Gut, która w atmosferze skandalu zrezygnowała z członkostwa w Krajowej Radzie Sądownictwa. Była oskarżona o płatną protekcję. Powołując się na swoje rzekome wpływy w Urzędzie Celnym w Terespolu, obiecała pewnemu mężczyźnie załatwienie sprawy. Przyjęła za to dywan wart 3 tys. zł i usługi malarskie za 780 zł. Gut nie przyznaje się do winy, a postępowanie warunkowo umorzono.

– Alina Gut to nasza jedyna prawniczka – podkreśla Andrzej Lepper. Ale nie chce potwierdzić, czy to właśnie ona będzie kandydatką Samoobrony. – Bierzemy pod uwagę wiele nazwisk – ucina.

Posłanka Gut twierdzi, że na razie nie dostała propozycji: – Nawet gdyby tak było, nie wiem, czybym ją przyjęła. Mam dużo pracy w trzech innych komisjach – mówi.

PO miałby najprawdopodobniej reprezentować w komisji śledczej Cezary Grabarczyk, który był już członkiem komisji badającej prywatyzację PZU. Ale jak powiedział nam jeden z prominentnych polityków tej partii, PO rozważa, czy w ogóle kogokolwiek zgłosić. – Według ekspertów komisja jest niezgodna z konstytucją i w tej sytuacji zastanawiamy się, czy w niej uczestniczyć – mówi nasz rozmówca.

Według polityków LPR najlepszą kandydaturą z ich partii byłby Rafał Wiechecki, prawnik, który brał udział w pracach nad uchwałą w sprawie powołania komisji. – Ale decyzje jeszcze nie zapadły – zastrzega Piotr Ślusarczyk, zaufany człowiek Romana Giertycha.

Jeszcze wczoraj wieczorem posłowie PO i Samoobrony nie wiedzieli, kiedy będzie głosowanie nad powołaniem komisji.

– Będzie najwcześniej podczas następnego posiedzenia na początku kwietnia – przekonywał Lepper.

Ale innego zdania był Zawisza: – Projekt ma być głosowany jeszcze dziś. Tak poinformowano mnie na posiedzeniu klubu parlamentarnego.

PiS wpadł na pomysł powołania komisji śledczej, po tym jak na początku marca prezes NBP Leszek Balcerowicz wykluczył wiceministra finansów Cezarego Mecha z posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego. KNB badała wniosek UniCredito o przejęcie kontroli nad BPH. Komisja śledcza ma zbadać działania Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Bankowego w latach 1989-2006 i prywatyzacje banków z ostatnich 16 lat.

Szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski uważa, że niezależnie od tego, czy zostanie skrócona kadencja Sejmu, komisja śledcza jak najszybciej powinna rozpocząć prace: – W przypadku rozwiązania Sejmu jej ustalenia będą dorobkiem na przyszłość.

Według rzecznika rządu Konrada Ciesiołkiewicza prace komisji nie przeszkodzą w negocjacjach z UniCredito: – Nasze rozmowy toczą się niezależnie od ewentualnych prac komisji – zastrzega Ciesiołkiewicz.

Renata Grochal, Gazeta Wyborcza