Kto zastąpi Szwedów w Banku Ochrony Środowiska?

Karty rozdaje rząd, który w roli nowego inwestora w banku najchętniej widziałby kontrolowane przez siebie grupy finansowe – PKO BP lub PZU.

W końcu ubiegłego roku rząd wygrał batalię o Bank Ochrony Środowiska ze szwedzką grupą finansową SEB, ale to zwycięstwo wciąż pozostaje nieskonsumowane. Szwedzi pierwotnie chcieli przejąć pełną kontrolę nad bankiem i go dofinansować, lecz przyparci do muru zgodzili się odsprzedać 47 proc. akcji BOŚ, o ile w zamian dostaną prawie 580 mln zł. Pytanie, skąd polska strona skupiona wokół Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska (NFOŚ) weźmie pieniądze na wykupienie Szwedów, pozostaje otwarte.

Minister ochrony środowiska Jan Szyszko na razie ujawnił tylko, że NFOŚ poszuka sobie do tej transakcji partnera, który wyłoży część pieniędzy. Szyszko zarzeka się, że zainteresowanie potencjalnych inwestorów jest olbrzymie, ale nie chce ujawnić żadnych szczegółów. Z jego wypowiedzi wynika jedynie, że „odbity” z rąk Szwedów bank ma utrzymać narodowy charakter i być „zbrojnym ramieniem polskiej polityki ekologicznej”.

Najpewniej więc partnerem NFOŚ będzie instytucja państwowa. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by jakikolwiek prywatny bank chciał powtórzyć błąd SEB i zainwestować pieniądze w pakiet akcji BOŚ niedający żadnego wpływu na zarządzanie bankiem. Wśród inwestorów giełdowych od kilku tygodni krążą plotki, że BOŚ mógłby trafić w ręce PKO BP, który – choć notowany na giełdzie – wciąż jest kontrolowany przez skarb państwa.

Druga według naszych źródeł bardziej prawdopodobna koncepcja zakłada, że BOŚ wejdzie w skład ubezpieczeniowej grupy PZU. Na ostatniej konferencji prasowej prezes PZU Cezary Stypułkowski przedstawił długofalową strategię rozwoju, która zakłada m.in. inwestycje na rynku bankowym. O tym, że Stypułkowski nie ogranicza się do czczych zapowiedzi, świadczy jego udział w dwóch spotkaniach z udziałem premiera Kazimierza Marcinkiewicza, na których – jak nieoficjalnie wiadomo – omawiano możliwość odkupienia przez PZU krakowskiego banku BPH z rąk włoskiego UniCredito Italiano (Włosi są w ostrym konflikcie z polskim rządem). Koncepcja z udziałem BPH padła, ale niewykluczone, że miejsce krakowskiego banku zajmie teraz BOŚ.

W Ministerstwie Środowiska nikt nie potwierdza, ale i nie zaprzecza, że scenariusz przejęcia przez PZU mniejszościowego pakietu akcji BOŚ jest realny. – Nie wypowiadamy się na ten temat. Istnieje pewna strategia, której na razie nie zdradzamy. Za jej szczegóły odpowiedzialne są władze NFOŚ – powiedział nam Piotr Pukos, rzecznik Ministerstwa Środowiska. – BOŚ nadal będzie realizował swoją misję, będzie wspomagał finansowanie inwestycji związanych z ochroną środowiska – dodał Pukus.

W NFOŚ usłyszeliśmy, że „dla dobra spółki i jej akcjonariuszy” fundusz nie udziela żadnych informacji. Tomasz Fill, rzecznik grupy PZU, też nie chce komentować spekulacji, ale przyznaje, że inwestycja w branży bankowej jest możliwa.

– W grę wchodzą różne scenariusze: wymiana akcji, przejęcie istniejącego banku lub jego budowa od podstaw – mówi Fill. Ewentualne negocjacje na linii NFOŚ – PZU nie powinny być jeszcze zbyt zaawansowane. Zgodę na przyłączenie do grupy PZU jakiegokolwiek banku muszą bowiem wydać akcjonariusze towarzystwa. A według Tomasza Filla na razie zarząd PZU nawet nie wystąpił do walnego zgromadzenia o taką zgodę.

NFOŚ ma niezbyt dużo czasu, bo w umowie ze szwedzkim SEB zadeklarował, że wykupienie akcji nastąpi w pierwszym półroczu 2006 r. Coraz bardziej oddala się też dokapitalizowanie banku. Według odwołanego w grudniu prezesa BOŚ Sergiusza Najara BOŚ potrzebuje na rozwój ok. 350 mln zł. Jeszcze w ubiegłym roku, gdy konflikt NFOŚ ze szwedzkim partnerem dopiero nabrzmiewał, przedstawiciele funduszu mówili, że są w stanie dać bankowi pieniądze na rozwój. Dziś jednak już nie są tak rozmowni.

Tymczasem zapowiadane na 14 lutego walne zgromadzenie akcjonariuszy BOŚ ma w programie tylko wymianę rady nadzorczej. O planach dokapitalizowania banku nie ma ani słowa. Na dziś nowy prezes banku Jerzy Pietrewicz zapowiedział konferencję prasową poświęconą przyszłości BOŚ.

Andrzej Stec, Maciej Samcik, Gazeta Wyborcza