Metoda na trudne czasy
Fundusze hedgingowe to, w porównaniu z tradycyjnymi formami inwestowania, stosunkowo rzadko wykorzystywane narzędzie pomnażania pieniędzy. Wszystko wskazuje jednak na to, że już niedługo będzie ono szerzej dostępne w Polsce. Fundusze hedgingowe charakteryzuje wprawdzie duże ryzyko, ale ich głównym zadaniem jest pomnażanie i ochrona kapitału.
– Te towarzystwa funduszy, które nie uwzględniają funduszy hedgingowych w swojej ofercie, mogą z czasem spodziewać się odpływu klientów poszukujących nowych inwestycji – uważają specjaliści firmy Hexus Capital Management. Przyciągać i zatrzymywać środki inwestorów, ich zdaniem, będą mogli tylko ci, którzy w warunkach zmiennego rynku zagwarantują im utrzymanie kapitału, a w dłuższej perspektywie doprowadzą do wzrostu jego wartości.
Po wstąpieniu Polski do Unii, kiedy nasze ustawodawstwo dostosowuje się do przepisów Wspólnoty i otwiera się na nowe, interesujące oferty, możliwości dla tego typu inwestycji, jak fundusze hedgingowe, znacznie się rozszerzyły. Polskie towarzystwa również przygotowują się do implantacji takiej oferty na naszym rynku, poza tym działają już u nas fundusze stosujące zbliżoną strategię, np. Pioneer Arbitrażowy.
Odporne na wahania
Fundusze hedgingowe sprawdzają się na świecie – szybko przynoszą zyski na rynkach regionalnych, robią pieniądze bez ulegania falowaniom rynku, słabo albo wcale nie korelują z ogólnymi trendami gospodarczymi, są więc niezależne od koniunktury. Wręcz przeciwnie – zarabiają właśnie najwięcej wtedy, kiedy rynek jest bardzo trudny, mało efektywny, a inne portfele dają bardzo niskie zwroty. Można je więc uznać za swego rodzaju wyjście na trudne czasy.
Obecność funduszy tego typu w portfelu oznacza jego dobrą dywersyfikację, a tym samym mniejsze ryzyko i wyższy zysk. Wzbogacają bowiem portfel o wszelkie korzyści wynikające z dywersyfikacji – umożliwiają realizację oczekiwanych zysków przy zmniejszonym poziomie ryzyka. Dzieje się tak zarówno podczas spadków, jak i wzrostów na rynkach akcji i obligacji – mówi się tu o niskiej korelacji inwestycji alternatywnych z rynkiem instrumentów tradycyjnych. W krajach rozwiniętych gospodarczo średnio 10-15 proc. portfela inwestorów zaangażowanych jest w tego typu instrumenty.
Fundusze hedgingowe sprawdzają się na świecie – szybko przynoszą zyski na rynkach regionalnych, robią pieniądze bez ulegania falowaniom rynku, są niezależne od koniunktury.
Specjaliści Hexusa idą dalej. Oceniają, że optymalne byłoby lokowanie w fundusze typu hedge połowy aktywów. Wtedy bowiem istnieje możliwość osiągnięcia najwyższej stopy zwrotu przy najniższym poziomie ryzyka. Jednak zwiększanie udziału funduszy hedgingowych w portfelu ponad ten próg powoduje wprawdzie dalszy wzrost zysków, ale prowadzi także do zwiększonego ryzyka. Większość inwestorów nie przejawia na razie skłonności do tak dużego ryzyka i sporadycznie decyduje się na taki krok.
Własne strategie
Fundusze te mają różne strategie, często koncentrują się na wykorzystywaniu różnic, np. między akcjami a tzw. futures (kontrakty terminowe). Ma to tę zaletę, że podnosi ich atrakcyjność, bowiem w ten sposób można tworzyć bardzo dużo produktów, pakietów o zróżnicowanej polityce inwestycyjnej – od niskiego, ale stałego poziomu uzyskiwania zwrotu z kapitału aż po bardzo śmiałe konstrukcje, niemożliwe do zastosowania w tradycyjnych portfelach.
– Fundusze hedgingowe w czystej postaci koncentrują się raczej na wysokich marżach niż na niskim ryzyku – mówi Paulo Barbieri, szef Pioneer Alternative Investment SGR. Jedna ze stosowanych przez nie strategii polega na selektywnym użyciu krótkiej sprzedaży oraz inwestycji w instrumenty pochodne. Pozwala to nie tylko uchronić się przed nadmiernym ryzykiem, ale także wypracować zysk nawet w warunkach bessy. Dzięki wykorzystaniu arbitrażu unikają one korelacji z rynkiem akcji.
Wykorzystują też często różnego rodzaju nisze rynkowe, wchodzą w obrót surowcami, jak ropa, gaz, energia, węgiel, stąd często ich bardziej specjalistyczny charakter. Od lat 70. zajęły się też obligacjami i instrumentami o stałym dochodzie. Dla zabezpieczenia się przed nadmiernym ryzykiem stosują multistrategie i mają często kilka różnych ośrodków zarządzania.
Dzięki efektowi dywersyfikacji portfel ryzykownych inwestycji oznacza zawsze mniejsze ryzyko niż taki, który ograniczony jest do tylko jednej ryzykownej strategii. Stosowane są one bowiem niekiedy przez zarządców funduszy hedgingowych dla celów spekulacyjnych, z czym wiąże się ogromne ryzyko. Dzięki dywersyfikacji portfela istnieje jednak większe prawdopodobieństwo, że w przypadku straty odniesionej w wyniku stosowania jednej strategii, zostanie ona zrekompensowana (być może nawet z nawiązką) przez fakt użycia innej.
- Od marca do czerwca 2004 r. fundusze hedgingowe zgromadziły 43,3 mld USD i był to piąty z rzędu kwartał wzrostu.
- Od początku br. udało im się przekonać inwestorów do powierzenia im 72,2 mld USD.
- Ocenia się, że w latach 2004 -2008 liczba funduszy hedgingowych na świecie zwiększy się z ponad 8000 do niemal 12 000.
- Wartość aktywów przez nie zarządzanych wzrośnie z 800 mld USD do 1,8 bln USD.
Źródło:Hexus Capital Management
Elastyczne zarządzanie
Wiele funduszy hedgingowych ustala wewnętrzne limity pojemności, czyli maksymalną wysokość przyjmowanych do zarządzania aktywów. Takie ograniczenia pozwalają skoncentrować się na poszukiwaniu najbardziej atrakcyjnych okazji pojawiających się na rynku inwestycji. Dzięki temu zarządzający mogą sobie pozwolić na elastyczność i szybciej wykorzystywać sprzyjające okoliczności – czy to na „wschodzących” rynkach, czy w nowych instrumentach np. kredytowych.
Uważa się, że fundusze hedgingowe są bardziej ryzykowne, gdyż są zarządzane przez małe grupy menedżerów, a tym samym nie mają zaplecza. To odróżnia je od tych funduszy, które są częścią dużych organizacji kapitałowych, gdzie można rozłożyć ryzyko.
– Przy wszystkich minusach takiego rozwiązania, jego zaletą jest to, że tu właśnie znajdują się najlepsi, najbardziej kreatywni menedżerowie portfeli, zainteresowani mniej konwencjonalnym stylem zarządzania – podkreśla Paulo Barbieri. Co więcej, menedżerowie nierzadko sami lokują aktywa w zarządzane przez siebie fundusze. Wynagrodzenie zarządzających uzależnione jest bezpośrednio od wypracowanych przez nich wyników.
Emeryci i uczeni
– Fundusze hedgingowe są interesujące zarówno dla przeciętnego inwestora indywidualnego, jak i dla firm. Nic więc dziwnego, że coraz więcej inwestorów instytucjonalnych decyduje się na powierzenie im swoich pieniędzy.
W niektórych funduszach całkowity kapitał zainwestowany przez instytucje przekroczył już wartość aktywów powierzonych przez klientów indywidualnych. Decydują się na to nawet fundusze emerytalne – najwięksi i zarazem najbardziej konserwatywni klienci. W Stanach Zjednoczonych także kilka wiodących uczelni wyższych zdecydowało się uczynić fundusze hedgingowe jedną ze stałych pozycji swojego portfela inwestycyjnego.
Taki napływ inwestorów instytucjonalnych powoduje kolejne zmiany w tym sektorze rynku kapitałowego. Klienci ci domagają się większej przejrzystości i krótszego okresu wykupu jednostek uczestnictwa. Towarzystwa wprowadzają więc bardziej rygorystyczne standardy dotyczące raportowania, rozbudowują infrastrukturę i wprowadzają poziom obsługi przystosowany do korporacyjnego charakteru swoich klientów.
Anna Witkowska, Gazeta Prawna