Mieszkania w Polsce podrożały najwięcej w Europie
Ceny domów i mieszkań w Polsce rosły w zeszłym roku najszybciej spośród wszystkich krajów w Europie. Według raportu brytyjskiego Royal Institiution of Chartered Surveyors wzrost ten wyniósł 33 proc. – pisze dziennik „The Guardian”.
Polska znalazła się na czele europejskiej ligi państw, gdzie ceny nieruchomości mieszkalnych rosły najszybciej, ale absolutnym zwycięzcą tego rankingu jest Kraków. „Miejscowi i zagraniczni inwestorzy, którzy byli na tyle zapobiegliwi, żeby kupić sobie nieruchomość w Krakowie, świętują dzisiaj fakt, że jest ona o 58 proc. droższa” – podkreśla „The Guardian”.
Badaniami objęto 26 krajów w Europie. Do grona liderów zaliczają się także Dania, Bułgaria i Estonia. W większości państw europejskich doszło w zeszłym roku do znacznego wzrostu cen domów i mieszkań. Europejski rynek nie poszedł więc w ślady Ameryki, gdzie rynek nieruchomości w 2006 roku praktycznie zastygł.
Jedynym krajem kontynentu, w którym nastąpił spadek cen, była Portugalia. Natomiast w Niemczech kolejny rok z rzędu ceny nieruchomoścvi nie zmieniły się.
Zdaniem Michaela Balla, autora raportu i profesora wydziału nieruchomości i planowania w Reading University, 2006 rok był w ogóle znamienny dla Polski. Fali migracji zarobkowej Polaków do Wielkiej Brytanii towarzyszyło bowiem coraz większe zainteresowanie brytyjskich i irlandzkich inwestorów zakupem mieszkań w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Profesor Ball dodaje, że tempo rozwoju gospodarczego w Polsce jest obecnie jednym z najlepszych w Europie, a to oznacza, że coraz większe grono Polaków może sobie pozwolić na kupno mieszkania.
Według „The Guardian”, siłą napędową obecnego popytu na mieszkania w Polsce jest przemożna chęć Polaków, aby wynieść się z niezgrabnych blokowców wzniesionych w dobie komunizmu. Innym czynnikiem są znacznie bardziej liberalne zasady udzielania pożyczek, co doprowadziło do wzrostu konkurencji na rynku kredytów hipotecznych. Ponieważ popyt przewyższa podaż efektem jest szybki wzrost cen: w Warszawie z 28 proc. w 2005 roku do 33 proc. w 2006 roku. Do 58-proc. wzrostu cen w Krakowie walnie przyczynił się kwitnący przemysł turystyczny oraz fakt, że szereg brytyjskich i amerykańskich firm zdecydowało się tam otworzyć swoje biura – pisze „The Guardian”.
Gazeta Prawna