Mieszkanie lokatorskie na własność – będzie taniej
Tańsze przekształcenia mieszkań lokatorskich na pełną własność, wgląd w dokumentację dotyczącą nieruchomości, a także możliwość podejmowania uchwał o podziale spółdzielni przez jej członków – zakłada znowelizowana podczas nocnych głosowań ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych.
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 297 posłów, przeciw było 87, a 16 wstrzymało się od głosu.
W latach 70. i 80. spółdzielnie budowały mieszkania z kredytu, który członkowie spółdzielni spłacali w czynszu. Połowa tego kredytu została umorzona przez państwo względem spółdzielni, a nie jej lokatorów. Lokatorzy, którzy będą chcieli przejąć mieszkanie na pełną własność – zgodnie z nowelizacją – będą musieli spłacić część umorzonego kredytu po cenie nominalnej, czyli takiej, po której spółdzielnia spłacała kredyt.
Jak powiedział w czwartek PAP poseł PiS Łukasz Zbonikowski z Komisji Infrastruktury, po denominacji taka spłata wyniesie od kilkunastu do kilkuset złotych. Chodzi o ponad 900 tys. mieszkań w Polsce.
W czasie głosowania, sprawozdawca sejmowej Komisji Infrastruktury Grzegorz Tobiszowski (PiS) podkreślał, że „intencją nowelizacji jest wzmocnienie pozycji członków spółdzielni mieszkaniowych”. Dodał, że „obecnie członkowie nie czują się gospodarzami spółdzielni”, a nowela – jak podkreślił – przyczyni się do większej przejrzystości i jawności działania spółdzielni.
Sejm zdecydował, że zarząd spółdzielni będzie prowadzić ewidencję wydatków i kosztów spółdzielni osobno na każdy budynek. Chodzi o przejrzystość wpływów i wydatków spółdzielni mieszkaniowych. Dzięki takiemu rozwiązaniu, każdy członek spółdzielni będzie wiedział, na jaki cel zostanie przeznaczony fundusz remontowy.
Kolejna poprawka – przyjęta przez Sejm – przewiduje, iż członkowie spółdzielni będą mieć prawo wglądu w dokumentację dotyczącą nieruchomości, w której znajduje się lokal. Według nowelizacji, w skład rady nadzorczej nie będą mogły wchodzić osoby będące pracownikami spółdzielni. Członkiem rady nie będzie można być dłużej niż przez dwie kolejne jej kadencje.
PAP, Onet.pl