Mniejsze odsetki od kredytów i depozytów

W środę Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie obniży po raz pierwszy w tej kadencji stopy procentowe. Większość ekonomistów przewiduje obniżkę od razu o 0,5 pkt proc. Są też opinie o konieczności mniejszego, ale też i jeszcze większego cięcia.

W oczekiwaniu na spadek stóp procentowych NBP banki już wprowadzają zmiany w ofercie. Decyzja o obniżce stóp procentowych na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu RPP wydaje się przesądzona. Zapewne nie będzie to jedyna obniżka w tym roku. Ankietowani przez nas ekonomiści uważają, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy mogą spaść w sumie o co najmniej 1 pkt procentowy. Ale są też przewidywania znacznie bardziej zdecydowanego cięcia. Podstawowa stopa procentowa NBP wynosi 6,5 proc.

Łagodne czy ostre

Po tym, jak RPP miesiąc temu zmieniła od razu nastawienie w polityce pieniężnej z restrykcyjnego na łagodne, z pominięciem stanu neutralnego, wszyscy ekonomiści są przekonani, że stopy spadną. Przemawia za tym sporo argumentów. Inflacja spada szybciej, niż oczekiwano – w lutym było to 3,6 proc., spodziewano się 4 proc. Maleje też tempo wzrostu gospodarczego. W takiej sytuacji niewiadomą jest jedynie wysokość obniżki, na jaką zdecyduje się RPP.

Większość ekspertów spodziewa się spadku stóp procentowych o 0,5 pkt proc., ale są tacy, którzy przewidują inny ruch. Stanisław Kluza, główny ekonomista BGŻ, uważa, że stopy mogą spaść nawet o 0,75 pkt proc., za czym przemawia szybki spadek inflacji oraz jej prognozy na kolejne miesiące. W opinii Jacka Wiśniewskiego, ekonomisty Pekao SA, członkowie RPP będą obawiać się wpływu ostatniego osłabienia złotego na ceny. Wcześniej umocnienie naszej waluty hamowało inflację.

Na ten efekt zwrócił ostatnio uwagę Stanisław Nieckarz, członek RPP, będący zwolennikiem prowadzenia łagodniejszej polityki pieniężnej. Jego zdaniem spadek stóp procentowych w Polsce może zostać ograniczony w wyniku wzrostu stóp w USA oraz osłabienia kursu złotego. Rada może nie być skłonna do głębszych cięć w okresie wzrostu ryzyka politycznego przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.

Odsetki od wkładów już spadły

Obniżka podstawowych stóp procentowych przez RPP zawsze budzi u klientów banków nadzieje, że będą płacić niższe odsetki od kredytów. Ale klienci obawiają się też o spadek zysków z oszczędności. Zwykle jest tak w przypadku obniżek, że oprocentowanie kredytów maleje w znacznie mniejszym stopniu niż depozytów. Gdy stopy rosną, jest odwrotnie.

Jak wynika z danych nadzoru bankowego, w ubiegłym roku stopy procentowe NBP wzrosły łącznie o 1,25 pkt proc. Średnie oprocentowanie kredytów w bankach wzrosło do końca września o 1 pkt proc., ale depozytów tylko o 0,8 pkt proc.

Od końca sierpnia 2004 r. RPP wprawdzie nie zmieniała stóp, ale zmiany oprocentowania co jakiś czas wprowadzały banki. Na przykład już w 2005 roku spośród 8 największych banków detalicznych nie zrobiły tego tylko Pekao SA oraz Bank Millennium. Jak wynika z naszych analiz, te dwie instytucje są w grupie najpóźniej reagującej na rynkowe zmiany oprocentowania.

Szczególnie dużo korekt było w marcu. Zmiany wprowadził m.in. Kredyt Bank, który z reguły wyprzedza decyzje RPP. – Nasz komitet polityki cenowej od dłuższego czasu analizował rynek. Ponieważ spodziewamy się spadku stóp, zdecydowaliśmy się z wyprzedzeniem wprowadzić zmiany – powiedziała „Rz” Monika Nowakowska z biura prasowego Kredyt Banku. O 0,5 pkt proc. zostało obniżone oprocentowanie lokat rocznych o stałej stopie. Podobnie stało się w ING BSK. Oprocentowanie depozytów o stałej stopie zmalało już o ok. 0,7 pkt proc. Z naszej analizy wynika, że w największych bankach detalicznych oprocentowanie lokat trzymiesięcznych (stałe) zmniejszyło się w marcu średnio o 0,2 pkt proc.

Pożyczki też tanieją

Mniej chętnie banki zmieniały oprocentowanie kredytów. Najczęściej korekty dotyczyły kredytów mieszkaniowych, rzadziej samochodowych i na działalność gospodarczą, a tylko sporadycznie pożyczek w rachunku bieżącym. Automatycznie zmienia się oprocentowanie kredytów powiązanych ze stawką WIBOR, która pokazuje, ile płacą banki, pożyczając pieniądze sobie nawzajem. Tu zmiany są dość znaczące i uwzględniają już przyszłe decyzje RPP. W końcu 2002 roku WIBOR dla pożyczek 3-miesięcznych był na poziomie 6,6 proc. w skali roku. Rok później – 5,33 proc., a w grudniu 2004 – 6,44 proc. W ostatni piątek wynosił już tylko 5,85 proc.

– W MultiBanku oprocentowanie produktów zależy od WIBOR oraz analizy tego, co zrobiła konkurencja. Zdarzają się sytuacje, że nasze oprocentowanie jest korygowane przed decyzjami RPP. Tym razem jednak tak nie było – powiedziała „Rz” Małgorzata Szymczyk z MultiBanku. MultiBank zwykle nie zwleka z wprowadzeniem zmian. Podczas serii obniżek stóp w 2003 roku jako jeden z nielicznych systematycznie obniżał oprocentowanie kredytu w ROR, dlatego było ono jednym z atrakcyjniejszych na rynku.

Można mieć obawy, że oprocentowanie kredytów będzie spadało zdecydowanie wolniej niż oprocentowanie lokat. Jak w nieoficjalnych rozmowach przyznają bankowcy, wynika to z faktu, że jest bardzo duże zainteresowanie kredytami, co świadczy, że klientów nie odstraszają wysokie odsetki.

Szymon Karpiński, Aleksandra Myczkowska, Rzeczpospolita