Od września startują indywidualne konta emerytalne

 

Maciej Rogala *

 

Wydaje się, że najlepszą formę dodatkowego oszczędzania na emeryturę zaproponują towarzystwa funduszy inwestycyjnych i firmy ubezpieczeniowe. Wątpliwe, czy bankom uda się stworzyć równie korzystną ofertę.

 

Wreszcie, po pięciu latach od wejścia w życie reformy emerytalnej, jest szansa na prawdziwy start trzeciego filaru. Teraz wszyscy, a nie tylko pracownicy bogatych i troskliwych firm oferujących pracownicze programy emerytalne, będą mogli oszczędzać dodatkowo na emeryturę na naprawdę korzystnych warunkach. Zapewnia to uchwalona w kwietniu tego roku ustawa. Zwalnia ona zyski z indywidualnych kont emerytalnych (IKE) z opodatkowania (co prawda, zwolnienie to dotyczy oszczędności do określonej kwoty). Niektórzy wręcz twierdzą, że przepisy ustawy są zbyt korzystne dla przyszłych właścicieli IKE. Część firm ubezpieczeniowych i większość banków rozważa, czy w ogóle oferować tego typu produkt.

 

Przedstawiciele banków bardzo zabiegali o to, by instytucje te zostały wpisane na listę uprawnionych do prowadzenia indywidualnych kont emerytalnych. Prawdopodobnie okaże się jednak, że IKE w postaci lokaty bankowej wcale nie będzie dominującą formą.

 

Bankom nie opłaca się bowiem oferowanie programów tego typu. Bardzo niekorzystny dla nich jest wymóg – narzucony wszystkim podmiotom prowadzącym IKE – by nie obciążać posiadacza indywidualnego konta emerytalnego żadnymi kosztami, gdyby zdecydował się przenieść oszczędności do innej firmy lub po prostu je wypłacić (z tym, że od przekazania pierwszej składki musi upłynąć więcej niż 12 miesięcy). Dla banków oznacza to, że będą musiały oferować konkurencyjne oprocentowanie (co najmniej takie, jak dla tradycyjnych lokat długoterminowych), ale gdy zerwiemy umowę, nie będą mogły ukarać nas odebraniem odsetek.

 

W praktyce oferowanie IKE w formie tradycyjnej lokaty bankowej jest więc wykluczone. I to dobrze, bo na emeryturę nie możemy po prostu oszczędzać, musimy odkładane środki inwestować. Powinniśmy osiągnąć przynajmniej kilkuprocentową stopę zwrotu rocznie (w ujęciu realnym). W banku jest to zadanie właściwie niewykonalne. Bank i oszczędzający stoją po przeciwnych stronach. Klient chce zarobić jak najwięcej, a bank – ponieważ zarabia na marży – chce wypłacić jak najmniejsze odsetki.

 

Inaczej jest w przypadku funduszu inwestycyjnego czy polisy ubezpieczeniowej. Firmy zarządzające powierzonymi im środkami (towarzystwa funduszy inwestycyjnych i ubezpieczyciele) zarabiają głównie na opłacie za zarządzanie – jest to określony procent od aktywów. Wyższa rentowność inwestycji zwiększa nie tylko naszą przyszłą emeryturę, ale także podstawę naliczania wynagrodzenia firmy zarządzającej. Klienta z firmą zarządzającą łączy więc wspólnota interesów.

 

Czy IKE spotkają się z zainteresowaniem przyszłych emerytów, trudno przewidzieć. Warunki zaproponowane w ustawie są tak atrakcyjne, że zainteresowanie powinno być ogromne. Wiele zależeć będzie jednak od aktywności firm prowadzących indywidualne konta.

 

W przypadku funduszy inwestycyjnych sprawa wydaje się oczywista – będą promowały IKE ze względu na możliwość pozyskania długoterminowych aktywów. Niewiadomą pozostaje zaangażowanie towarzystw ubezpieczeniowych. Ustawa jest bardzo korzystna dla klientów i ogranicza możliwość oferowania wysokiego wynagrodzenia dla sprzedawcy IKE, np. dla agenta. Firmy ubezpieczeniowe notują jednak załamanie w sprzedaży polis na życie z funduszem kapitałowym. Agenci nie zarabiają (choć ich prowizje są wysokie), gdyż klienci nie kupują tych polis.

 

Stąd takie firmy, jak NN, CU, PZU czy Amplico mogą potraktować IKE jako szansę na rozruszanie sprzedaży. Indywidualne konta emerytalne w wydaniu tych firm mogą być naprawdę atrakcyjne dla klientów, a agentom nie będzie przeszkadzało niskie wynagrodzenie (nawet 3 – 4 razy niższe niż przy tradycyjnej polisie), ponieważ będzie im zależało na poczuciu sukcesu. Każda z wymienionych firm dysponuje obszerną bazą klientów – członków otwartych funduszy emerytalnych należących do tej samej grupy kapitałowej.

 

Można więc oczekiwać, że na początku września rozpocznie się kolejny etap walki o oszczędności klientów. Decyzję o tym, czyją ofertę ostatecznie wybrać, będziemy podejmować po zapoznaniu się ze szczegółowymi warunkami prowadzenia IKE, proponowanymi przez poszczególne instytucje.

 

* Autor prowadzi serwis na temat indywidualnych kont emerytalnych: www.ike.pl

 

Artykuł ukazał się w Rzeczpospolitej 24. czerwca 2004 r.