Oszczędności płyną za granicę
Polacy coraz więcej inwestują poza krajem. Zagraniczne obligacje i akcje chętniej kupują też nasze fundusze emerytalne
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że przez ostatnie 12 miesięcy (od lipca 2004 roku do czerwca tego roku) polskie inwestycje netto w zagraniczne papiery wartościowe wyniosły 1,8 mld euro, czyli o 300 mln euro więcej niż w ciągu poprzednich 12 miesięcy. Statystyka ta obejmuje wszelkie formy lokat – w tym zarówno dokonywane przez fundusze emerytalne i inwestycyjne oraz firmy ubezpieczeniowe, jak i samodzielne zakupy zagranicznych walorów przez osoby fizyczne i firmy. Nie uwzględnia natomiast polskich inwestycji bezpośrednich za granicą, czyli na przykład zakupu fabryk czy większościowych udziałów firm.
Zagraniczni inwestorzy nadal lokują u nas znacznie więcej niż my na innych rynkach, ale odpływ oszczędności z Polski staje się coraz większy. Na przykład w czerwcu na zagraniczne akcje i obligacje wydaliśmy tylko o 50 mln euro mniej niż obcokrajowcy na emitowane u nas papiery.
Pieniądze przyszłych emerytów
Jest kilka przyczyn tego, że coraz więcej oszczędności lokujemy za granicą. Przede wszystkim rośnie wartość inwestycji dokonywanych przez otwarte fundusze emerytalne. Nasze oszczędności są przekazywane do nich obowiązkowo, ale o tym, gdzie zostaną zainwestowane, decydują zarządzający funduszami. A ci ostatnio zwiększają w swych portfelach udział papierów wartościowych kupowanych poza Polską.
Pod koniec lipca wartość aktywów funduszy ulokowanych na rynkach zagranicznych wynosiła 1,53 mld zł, czyli o ponad 430 mln zł więcej niż rok wcześniej. To wprawdzie zaledwie nieco ponad 2 proc. łącznej wartości aktywów OFE, ale zgodnie z deklaracjami przedstawicieli towarzystw emerytalnych znaczenie lokat zagranicznych stopniowo będzie rosło. Obecnie maksymalny pułap dla tego rodzaju inwestycji wynosi 5 proc.
Warto zauważyć, że 620 mln zł zagranicznych inwestycji funduszy emerytalnych stanowiły lokaty w akcje notowane na obcych giełdach. W porównaniu ze strukturą krajowej części portfela oznacza to, że zarządzający przychylniej patrzą na zagraniczne papiery udziałowe niż na obligacje.
Z kolei wartość zagranicznych inwestycji firm ubezpieczeniowych wynosiła pod koniec marca (nie ma późniejszych danych) 1,55 mld zł, o 600 mln zł więcej niż rok temu.
Większy wybór funduszy
Znaczniej więcej pieniędzy wypływa z Polski za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Pod koniec lipca aktywa tych spośród nich, które całość lub większość środków inwestują poza krajem, wynosiły 5,4 mld zł. Ponad 90 proc. tej kwoty było ulokowanych w obligacjach.
Popularność funduszy inwestujących w obligacje nominowane w euro i dolarach szybko rosła, ponieważ klienci byli zniechęceni niewielkim oprocentowaniem lokat dewizowych w bankach. Inwestycje w papiery dłużne dają szansę na wyższą rentowność bez konieczności sprzedaży posiadanych dolarów czy euro. A wciąż około jednej piątej z 200 mld zł zgromadzonych w bankach na kontach osób fizycznych to depozyty walutowe.
Znaczenie funduszy inwestujących za granicą powinno rosnąć. W Polsce istnieje na razie około 30 takich podmiotów utworzonych przez krajowe instytucje, ale szybko powstają kolejne. – Jest to nasza odpowiedź na potrzeby klientów indywidualnych, którzy poszukują alternatywy tradycyjnych form lokowania pieniędzy – mówi Tomasz Bogutyn, wiceprezes zarządu PKO/Credit Suisse TFI.
A może kupić akcje w Indiach?
Pieniądze Polaków inwestowane za pośrednictwem różnego rodzaju funduszy płyną przede wszystkim do państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych, ale nie tylko. Interesujące są giełdy naszegoregionu. Stopy procentowe w krajach „nowej Europy” są ciągle wyższe, a potencjał zysków z inwestycji w akcje większy niż na rynkach rozwiniętych.
Przybywa też funduszy inwestycyjnych oferowanych przez instytucje zagraniczne. Niektóre z nich dają możliwość lokowania w najbardziej dynamicznie rozwijających się krajach, takich jak Indie czy Chiny.
Polacy nie lokują samodzielnie za granicą znacznych kwot, ale pojawiają się coraz to nowe możliwości. Chodzi na przykład o ofertę zagranicznych instytucji w zakresie bankowości prywatnej (private banking). Coraz częściej także krajowe biura maklerskie umożliwiają bezpośredni dostęp do akcji notowanych na giełdach zagranicznych. Niektóre z nich idą jeszcze dalej. Ostatnio DB Securities stało się członkiem giełdy budapeszteńskiej, podobne plany ma CDM Pekao.
Szymon Karpiński, Rzeczpospolita