Po kredyt do Czech?

Choć jednolity rynek unijny istnieje już dwie dekady, tylko jeden procent klientów decyduje się pożyczyć pieniądze w banku poza swoim krajem macierzystym – narzeka Bruksela. I dlatego Komisja Europejska przygotowała projekt dyrektywy w sprawie kredytu konsumenckiego. Jeśli dziś zaakceptuje go Rada UE ds. konkurencyjności (czyli przedstawiciele unijnych rządów), to już wkrótce konsumenci unijni będą mogli rozpocząć ponadgraniczne poszukiwania najlepszych ofert kredytowych. Na kupno pralki, sfinansowanie wesela lub zakup samochodu.

Nowa dyrektywa ma zachęcić Europejczyków (oraz banki) do transgranicznego zaciągania kredytów. Przede wszystkim wprowadza jednolite zasady informacji kredytowej. W każdym kraju i w każdym banku klient ma dostać informację o realnej cenie kredytu, czyli tzw. APR. Banki będą też miały obowiązek podawania jednolitego dla wszystkich krajów Unii zestawu informacji w swoich reklamach. We wszystkich bankach ma być dostępny taki sam formularz informacyjny o kredytach, tak by łatwo było porównać różne oferty.

Dyrektywa wprowadzi także dodatkowe zapisy chroniące konsumenta – z każdej pożyczki będzie można się wycofać w ciągu 14 dni, a bank nie będzie mógł pobrać w związku z tym żadnej dodatkowej opłaty. Komisja chce też uregulować problem wcześniejszej spłaty kredytu: jeśli suma pożyczki nie przekroczy 500 euro, konsument będzie mógł wcześniej spłacić pożyczoną sumę, nie płacąc żadnych odsetek.

Konsumentom – przekonuje Komisja Europejska – opłaci się porównywać oferty krajowych i zagranicznych banków. Nawet w państwach strefy euro (w których obowiązuje przecież taka sama podstawowa stopa procentowa) koszt pożyczek konsumenckich potrafi się dziś bardzo różnić. Według danych Europejskiego Banku Centralnego oprocentowanie kredytu konsumenckiego wynosi obecnie średnio 7 proc. w Austrii, 6,3 proc. w Finlandii i aż 12,2 proc. w Portugalii.

Wprowadzenie dyrektywy w życie może doprowadzić do zmniejszenia różnic w popularności kredytów konsumenckich pomiędzy poszczególnymi państwami. W Wielkiej Brytanii średni poziom zadłużenia „konsumpcyjnego” to dziś 3000 euro na osobę, na Litwie – zaledwie 100 euro.

KE zastrzega, że przepisy nowej dyrektywy dotyczyć będą pożyczek do wysokości 100 tys. euro. I nie obejmą kredytów hipotecznych.

Konrad Niklewicz, Gazeta.pl