Poczta Polska razem z PKO BP

 

 

W największym banku działającym na naszym rynku oraz w Poczcie Polskiej pracuje ok. 130 tys. osób. Niebawem mogą być oni zatrudnieni w jednej firmie. O fuzję obu instytucji zabiegają politycy mający współtworzyć nowy rząd

 

Poczta Polska jest przedsiębiorstwem państwowym. Wkrótce ma zostać przekształcona w spółkę akcyjną. Stanie się to najwcześniej w przyszłym roku. Dotychczas mówiło się, że w przyszłości mniejszościowy pakiet akcji Poczty mógłby trafić na giełdę. – Politycy Prawa i Sprawiedliwości spotykali się już nieoficjalnie z wybranymi menedżerami przedsiębiorstwa. Tematem tych rozmów była nie tylko bieżąca sytuacja w firmie, ale także ewentualne połączenie z bankiem PKO BP – twierdzą nasi informatorzy.

 

Na razie współpraca

 

– Nie możemy komentować propozycji polityków. Ale PKO BP to nasz naturalny partner w usługach finansowych i współpraca z nim na pewno będzie się zacieśniać – mówi „Rz” Marcin Anaszewicz, rzecznik Poczty Polskiej.

 

Dodaje, że byłoby dobrze, gdyby udało się zasilić przedsiębiorstwo zewnętrznym i polskim kapitałem. – Poza tym doświadczenie banku w sektorze usług finansowych jest dużo większe niż nasze – mówi Marcin Anaszewicz. Z kolei rzecznik prasowy PKO BP Marek Kłuciński przypomina, że już od kilku tygodni działa wspólny zespół PKO BP i Poczty Polskiej, który analizuje możliwości współpracy. Przypomnijmy, że w lipcu tego roku poinformowano o podpisaniu między obydwiema instytucjami listu intencyjnego dotyczącego zacieśnienia współpracy, tak by w przyszłości stało się możliwe stworzenie międzynimi aliansu strategicznego. Na razie obie firmy są wspólnikami w Banku Pocztowym. Do Poczty należy prawie 75 proc. jego akcji, właścicielem pozostałych jest PKO BP.

 

Pocztowcy raczej na tak

 

Gdyby doszło do połączenia przedsiębiorstwa z bankiem, na pewno wiele do powiedzenia na temat współpracy firm mieliby związkowcy Poczty Polskiej. Ich pozycja w przedsiębiorstwie jest bardzo mocna. Około 60 proc. niemal stutysięcznej załogi należy do organizacji związkowych. Na razie związki nie słyszały jeszcze o tym pomyśle.

 

– Jeśli Poczta Polska miałaby dominującą albo przynajmniej równorzędną pozycję wobec banku, to poprzemy ten projekt. Gdyby jednak celem tej operacji było przekazanie bankowi naszej sieci sprzedaży, sprzeciwimy się temu planowi – mówi „Rz” Jerzy Lach, szef pocztowej „Solidarności”.

 

Przypomina on, że przed II wojną światową właścicielem PKO była Poczta Polska.

 

Prawo i Sprawiedliwość obiecuje pocztowcom wieloletnie gwarancje socjalne, mające chronić ich przed ewentualnymi zwolnieniami. Dzięki temu politycy mogą zyskać przychylność załogi.

 

Bez poparcia koalicjanta

 

Należy wątpić, czy pomysł PiS zyska poparcie Platformy Obywatelskiej, która będzie zapewne koalicjantem w przyszłym rządzie.

 

– Uważam, że plan połączenia Poczty Polskiej i PKO BP nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Przecież te firmy mają największe w Polsce sieci placówek detalicznych, powinny więc ze sobą konkurować.

 

Japoński rząd podjął właśnie decyzję o podzieleniu konglomeratu finansowego tamtejszej poczty i o jej prywatyzacji. Jeśli więc pomysł Prawa i Sprawiedliwości zostanie zrealizowany, będziemy drugą Japonią, ale sprzed 80 lat – mówi „Rz” Rafał Antczak, doradca ekonomiczny Platformy Obywatelskiej.

 

Również analitycy rynkowi mają problem ze znalezieniem zalet tego rozwiązania. PKO BP został rok temu sprywatyzowany i do skarbu państwa należy teraz już tylko 52 proc. jego akcji. Papiery spółki są notowane na giełdzie i w przeciwieństwie do Poczty bank osiąga wysokie zyski.

 

Drogi pomysł

 

– PKO BP może zainwestować w Pocztę Polską, taki związek kapitałowy można sobie wyobrazić. Ale od zainwestowania do połączenia droga jest daleka i bardzo skomplikowana – mówi Artur Szeski, analityk Centralnego Domu Maklerskiego Pekao SA. Jego zdaniem wykorzystanie sieci ponad ośmiu tysięcy placówek Poczty przez PKO BP spowodowałoby powstanie sieci dystrybucji produktów bankowych na niespotykaną w Polsce skalę, ale zrodziłoby mnóstwo problemów technicznych.

 

Marcin Materna, szef działu analiz Millennium Domu Maklerskiego, także zwraca uwagę na problemy techniczne wiążące się ze sprzedażą produktów bankowych w okienkach poczty. – Konieczny byłby odpowiedni system informatyczny, a szkolenie pracowników Poczty byłoby dosyć karkołomnym przedsięwzięciem – mówi.

 

W jego opinii perspektywa wykorzystania placówek Poczty byłaby korzystniejsza dla małego banku, a nie PKO BP, który i tak ma największą sieć sprzedaży w kraju iklienci nie mają problemu z trafieniem do jego okienek.

 

Co z Bankiem Pocztowym

 

Wszystkie największe poczty na świecie świadczą usługi finansowe. Najczęściej robią to przez bank, który wchodzi w skład ich grupy. Gdyby doszło do połączenia kapitałowego narodowego operatora z PKO BP, utrzymywanie Banku Pocztowego nie miałoby sensu. – Ta instytucja mogłaby nadal działać, gdyby firmy zachowały swoją odrębność. Przez Bank Pocztowy przechodziłyby wszelkie rozliczenia i transakcje między stronami – dowiedzieliśmy się od pocztowców.

 

Swój bank Poczta Polska założyła w 1990 r. Miał rozliczać jej operacje finansowe i przygotowywać produkty oferowane następnie w okienkach pocztowych. Mimo ogromnego potencjału nigdy nie udało się rozwinąć takiej współpracy. Pod względem wielkości aktywów Bank Pocztowy jest dopiero na 28. miejscu w Polsce.

 

Waldemar Grzegorczyk, Mariusz Przybylski, Rzeczpospolita