Psychopaci najlepsi na giełdzie

Dogłębna analiza rynku, ocena kondycji firm i wiedza na temat funkcjonowania giełdy nie wystarczą do osiągnięcia finansowego sukcesu. Aby zysk był pewny, a decyzje finansowe trafne, trzeba być… nienormalnym.

Tak wynika z badań amerykańskich uczonych. Doszli oni do wniosku, że najlepszymi graczami giełdowymi są „funkcjonalni psychopaci”. Ludzie z zaburzeniami emocjonalnymi są bowiem bardziej skłonni podejmować ryzyko. Nie bez znaczenia jest też ich odporność na stres.

Aby udowodnić tezę o nadzwyczajnej zdolności psychopatów do pomnażania majątku na giełdzie, Amerykanie zaprosili 41 osób do udziału w grze inwestycyjnej. 15 z nich doznało w przeszłości urazów obszarów mózgu, które odpowiadają za emocje. Ku zaskoczeniu naukowców właśnie ta 15 najlepiej radziła sobie w grze. Normalni inwestorzy mieli natomiast skłonność do unikania ryzyka nawet wtedy, kiedy potencjalne zyski były większe niż ewentualne straty. – Doszliśmy więc do przekonania, że dobrych graczy giełdowych można nazwać funkcjonalnymi psychopatami – mówi prof. Antione Bechara.

Teorie Amerykanów potwierdza psychiatra dr Tomasz Piss. – Psychopaci kierują się wyłącznie rozumem, nigdy emocjami – mówi Piss. – Chłodna kalkulacja pozwala im na podejmowanie słusznych decyzji, podczas gdy inni zastanawiają się nad konsekwencjami swoich posunięć – dodaje.

Jak pokazuje praktyka, niewielu inwestorów giełdowych potrafi okiełznać emocje. – 90 proc. moich klientów emocje ma wypisane na twarzy – przyznaje makler giełdowy Paweł Kwiatkowski z domu maklerskiego Amerbrokers.

źródło: Metro