Realna groźba dalszego spadku

Najważniejsze wydarzenia z 6 marca 2008 r.:

  • Styczniowe zamówienia fabryczne w Niemczech zwiększyły się o 9,5%, nieco mniej od oczekiwań
  • Decyzje Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyły – koszt pieniądza się nie zmienił
  • Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA przyniosły mieszane odczucia – liczba nowych bezrobotnych była trochę mniejsza (wyniosła 351 tys.) niż szacowano, ale do dawno nie widzianego poziomu podniosła się liczba osób pobierających zasiłki
  • Dane o niespłacalności kredytów hipotecznych w IV kw. 2007 r. w USA wykazały wzrost od 5,82%, najwyższego poziomu od 1985 r.
  • Ilość podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym w USA w styczniu pozytywnie zaskoczyła – nie zmieniła się, a oczekiwano niewielkiego spadku

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Tytuł czwartkowej analizy brzmiał: Słabe odbicie od wsparcia w USA. Wyprowadzaliśmy wnioski, że skoro rynek nie ma siły mocniej oddalić się od silnej bariery, jaką jest styczniowy dołek, to trzeba liczyć się z jego przełamaniem. Ta diagnoza okazuje się prawidłowa. S&P 500 znalazł się poniżej styczniowego dołka. Tym samym coraz mocniej otwierają się drzwi do kontynuacji wyprzedaży, zapoczątkowanej z końcem października minionego roku. Utworzona na wykresie S&P 500 formacja trójkąta zapowiada falę spadkową o podobnej sile, jak ta, która przetoczyła się od końca października do drugiej połowy stycznia. Pesymistyczne przewidywania wzmacnia obserwacja dotycząca reakcji inwestorów na złe wiadomości. To cecha charakterystyczna trendów spadkowych.

Wczoraj tych złych doniesień znów nie brakowało. Jak można było przypuszczać najważniejsze dotyczyły odsetka niespłacanych kredytów hipotecznych w IV kwartale ubiegłego roku. Sięgnął 5,82%, najwięcej od 1985 r. To zapowiada dalsze kłopoty na rynku hipotecznym, bo więcej niespłacanych kredytów to więcej domów na sprzedaż i mocniejsza presja na ceny. Dane stanowią jednocześnie potwierdzenie pogarszającej się kondycji gospodarstw domowych w USA. Wynika to także z informacji Rezerwy Federalnej. Wartość majątku amerykańskich gospodarstw domowych obniżyła się w IV kwartale 2007 r. pierwszy raz od III kwartału 2002 r. To budzi obawy o wydatki gospodarstw domowych w przyszłości ze względu na mniejsze możliwości zaciągania nowych kredytów.

Wyraźny sygnał o determinacji w walce z inflacją napłynął ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Było to pewne zaskoczenie, bo analitycy raczej przygotowywali już rynki na obniżkę kosztu pieniądza, nawet jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Okazało się jednak, że wysoka inflacja na to nie pozwoli. Przy zwalniającej gospodarce strefy euro to niekorzystna okoliczność, bo nie będzie jej można pomóc tańszym pieniądzem. Zresztą na rynku międzybankowym w ostatnich dniach zaczęła zaznaczać się zwyżkowa tendencja. Z jednej strony to odbicie oczekiwań na przyszłe ruchy EBC, z drugiej może sygnalizować nadejście kolejnej odsłony kryzysu płynności na rynkach, który poprzednio tak mocno dał się inwestorom we znaki. Stawka 3-miesięcznego Liboru dla euro osiągnęła wczoraj najwyższy poziom od siedmiu tygodni.

Ostry ton szefa EBC okazał się dobry dla euro. Wobec dolara bił wczoraj kolejne rekordy, przyczyniając się do zwyżki cen surowców. Te zaś wzmacniają presję inflacyjną. Jest ona główną przyczyną dla której Chiny rozważają kolejną podwyżkę stóp procentowych. Wcześniejsze niewiele pomogły w zbijaniu inflacji, nie wpłynęły też negatywnie na tempo rozwoju gospodarczego. Były jednak przeprowadzane przy kwitnącej globalnej gospodarce. Teraz sytuacja jest inna. Zatem i wpływ na koniunkturę może być większy.

Z dobrych wiadomości mieliśmy wczoraj dane o nowych bezrobotnych w USA, a także o liczbie podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym. Nie odwróciły one biegu zdarzeń. Stąd też trudno wyrokować, jaka może być reakcja na podawane dziś dane z rynku pracy w USA w lutym. W poprzednim miesiącu wywołały spore trzęsienie ziemi. Teraz oczekiwania obniżyła ankieta ADP na temat nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym. Wykazała spadek, więc pewnie rynek niczego dobrego po dzisiejszym raporcie się nie spodziewa.

Nasza giełda odreagowała wczoraj zaskakujący zryw z końcówki środowej sesji. Zatem wszystkie wcześniejsze wnioski pozostają aktualne. WIG nie zdołał wciąż powrócić ponad 47 tys. pkt, przy których można było zlokalizować ważne wsparcie. Potem zostało przełamane i teraz stanowi silny opór. Znów zwracały uwagę bardzo niskie obroty, co pokazuje na wyczekiwanie inwestorów. Skoro czekają na rozwój wydarzeń, a te nie prezentują się w różowych kolorach, nie będą mieli argumentów, by powstrzymywać się z podażą.

Dziś na rynkach
7 III 2008 r.

  • Decyzja Banku Japonii w sprawie stóp procentowych
  • Styczniowa produkcja przemysłowa w Niemczech
  • Ilość nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w lutym w USA i inne dane dotyczące sytuacji na rynku pracy

Katarzyna Siwek
Expander