Recenzje produktów finansowych (13)
FORTIS REAL PROFIT ***
Fortis Bank do niedawna oferował produkty strukturyzowane (są to dość skomplikowane lokaty, z których zysk jest uzależniony od określonych wskaźników) na bazie swojego luksemburskiego funduszu zamkniętego Fortis L Fix. Zysk z takiej inwestycji nie jest opodatkowany, ponieważ nie ma podatku od dywidendy wypłacanej przez fundusze luksemburskie.
Tym razem Fortis Bank proponuje (oferta jest ważna do 19 lutego) podobną inwestycję w opakowaniu polisy na życie i dożycie przygotowanej we współpracy z Generali. Dzięki konstrukcji ubezpieczeniowej inwestycja ta również jest zwolniona z opodatkowania. W Fortis Real Profit pieniądze lokuje się na cztery lata. Zysk inwestora będzie zależał od sytuacji na rynkach nieruchomości w czterech regionach: Strefie Euro, Japonii, Chinach i USA, a dokładniej mówiąc – od zmiany kursów akcji spółek działających na tych rynkach (nie chodzi więc o wzrost lub spadek cen kupionych obiektów). Niestety jest to zawsze wada tego typu rozwiązań; podstawą inwestycji mogą być wyłącznie w miarę płynne instrumenty finansowe. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że akcje spółek mogą się zachowywać inaczej niż ceny mieszkań czy gruntów – wiele zależy od sytuacji na giełdach. W przypadku lokaty Fortis Banku przy ustalaniu wysokości zysku będą brane pod uwagę następujące indeksy: FTSE EPRA Euro Zone (spółki zajmujące się nieruchomościami w strefie euro), DJ US Real Estate, Tokyo Stock Exchange REIT Index oraz – z powodu braku odpowiedniego indeksu – koszyk akcji czterech chińskich spółek deweloperskich.
Każdy z tych czterech wskaźników ma 25 proc. udziału w indeksie skonstruowanym specjalnie dla potrzeb lokaty Fortisa. W trakcie inwestycji co roku będzie liczona wartość tego indeksu, a na koniec zostanie wyliczona średnia z tych czterech pomiarów. I to właśnie będzie zysk inwestora. Roczne uśrednienie wyników można uznać za pewną wadę tej inwestycji. Z jednej strony zysk nie jest uzależniony od tego, co działo się na rynkach w ciągu kilku ostatnich miesięcy, ale z drugiej strony potencjał zysku jest niższy. Do wad można też zaliczyć to, że inwestycja nie obejmuje rynku nieruchomości w Europie Środkowo-Wschodniej. Przyczyna jest prosta – nie ma odpowiednich indeksów, a koszty tworzenia produktów strukturyzowanych na bazie poszczególnych spółek są wysokie (oczywiście można to zrobić). W każdym razie rynek nieruchomości w naszej części Europy ma znacznie większy potencjał wzrostu niż w USA, Strefie Euro czy Japonii.
Ponieważ Fortis Real Profit jest ubezpieczeniem, musi obejmować choćby minimalną ochronę życia; jeśli inwestor umrze w czasie trwania lokaty, wskazane wcześniej przez niego osoby dostaną świadczenie w wysokości do 101 proc. kapitału, z tym, że dotyczy to tylko wpłat przekraczających 5 mln zł. Dzięki temu, że inwestycja ma formę polisy, nie tylko unikamypodatku, ale też skomplikowanych procedur. Klienci Fortis Banku po prostu wypełniają deklarację przystąpienia do ubezpieczenia grupowego.
VISA EURO KREDYT BANKU ****
W grudniu 2006 r. Kredyt Bank wprowadził do swojej oferty debetową kartę Visa Euro podłączoną do rachunku w euro i rozliczaną w tej właśnie walucie. Plastik taki może przydać się każdemu, kto wybiera się do któregoś z krajów strefy euro.
Zasada działania karty jest prosta. Można nią płacić w sklepach, można brać pieniądze z bankomatu do wysokości salda na rachunku prowadzonym w euro. Transakcje przeprowadzone kartą są rozliczane bezpośrednio w euro, czyli bez przeliczania na złote, z czym wiążą się dodatkowe koszty.
Rachunek w euro powiązany z kartą jest prowadzony bezpłatnie. Nie ma też prowizji za wpłacanie i podejmowanie gotówki, z tym że można to robić tylko w oddziale, w którym konto zostało założone. Oprocentowanie rachunku wynosi 0,6 proc. w skali roku.
Visa Euro jest kartą płaską tak jak większość kart debetowych, ale umożliwia płacenie w Internecie. Za jej używanie bank pobiera 1 euro miesięcznie. W kraju bezpłatnie można korzystać z bankomatów Kredyt Banku oraz sieci Cash4You. Karta zapewnia także dwie darmowe wypłaty z dowolnego bankomatu w kraju lub za granicą. Trzecia wypłata i kolejne kosztują po 2 euro. Za euro miesięcznie można wykupić pakiet ubezpieczeń m.in. od nieuprawnionego użycia karty oraz od rabunku gotówki wziętej z bankomatu. Karta Kredyt Banku nie jest jedynym tego typu produktem na naszym rynku. Podobne konto i kartę rozliczaną w euro oferuje Bank Zachodni WBK pod nazwą Konto24 Euro. Rachunek ten jest prowadzony za darmo, natomiast za MasterCard płaci się 10 euro rocznie. Każde skorzystanie z bankomatu za granicą kosztuje 1,5 euro.
Karta Kredyt Banku jest korzystniejsza od produktu BZ WBK wtedy, gdy klient pobiera pieniądze z zagranicznego bankomatu nie częściej niż osiem razy w miesiącu. Jeśli wypłat będzie dziewięć lub więcej, wtedy bardziej opłacalna jest oferta BZ WBK. I karta Kredyt Banku, i BZ WBK lepiej sprawdzą się podczas podróży do krajów strefy euro niż zwykła karta wydawana do rachunku złotowego. Transakcje nie są przeliczane z euro na złote, a więc nie zapłacimy za to prowizji oraz nie ryzykujemy, że bank zastosuje niekorzystny kurs przeliczeniowy. Kartami takimi powinny zatem zainteresować się osoby, które planują w najbliższym czasie wyjazdy służbowe lub wypoczynkowe do krajów strefy euro.
Maciej Kossowski, Paweł Majtkowski, Expander