Różnice kursów walutowych przy zaciąganiu i spłacie kredytu sięgają 10 proc.

KNF sprawdzi, czy banki nie manipulują kursami walut przy udzielaniu i spłacie kredytów walutowych.

Różnica między kursem, po jakim bank przeliczył nam kredyt w momencie jego udzielania, a kursem jego spłaty sięga nawet 9 proc. Jeśli bierzemy kredyt we frankach szwajcarskich w wysokości 300 tys. złotych i mamy go spłacać przez 30 lat, a spread wynosi 4 proc., to w ciągu całego okresu kredytowania kredytobiorca zapłaci ponad 20 tys. złotych tylko za wymianę walut.

Są bardzo duże różnice między poszczególnymi bankami, jeśli chodzi o wysokość tego spreadu. Nie ulega wątpliwości, że ta różnica to dodatkowa marża banku. Zdecydowanie największy spread obowiązuje, gdy bierzemy kredyt walutowy w Dom Banku i Metrobanku. Sięga on 9 proc.

Niewiele polskich banków daje natomiast możliwość spłaty kredytu walutowego w walucie, w której kredyt został wzięty. Bank rezygnuje wówczas z dochodów związanych z przeliczeniem raty kredytu z franka szwajcarskiego na naszą walutę, więc decydują się na to bardzo rzadko.

Więcej informacji w Gazecie Prawnej.