Rząd kontra Eureko – plan pojednania
Rząd ma nadzieję na korzystne dla nas rozwiązanie konfliktu z Eureko. Kusi Rabobank, udziałowca Eureko, ostatecznym przejęciem BGŻ. W zamian PZU kupiłoby pakiet akcji Eureko.
– Z PZU w ciągu miesiąca zrobimy coś fantastycznego – wyjawił nam prominentny polityk rządu. Co konkretnie – nie chciał zdradzić, by nie psuć rządowi finezyjnej gry. Premier Marcinkiewicz, który osobiście jest zaangażowany w tę sprawę, chce rozmawiać o PZU nie tyle z Eureko, ile z jego ważnym współwłaścicielem – holenderskim Rabobankiem (ma 37 proc. akcji Eureko i jest drugim co do wielkości akcjonariuszem).
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kusi ten bank wizją ostatecznego przejęcia BGŻ (Rabobank ma 35,3 proc. akcji, a skarb państwa 43,51 proc.), a może nawet udziałami w jakimś innym banku państwowym.
Co według naszych informatorów chciałaby wywalczyć Polska?
– Owszem, sprzedalibyśmy sporne 21 proc. akcji PZU Holendrom, ale w zamian za to PZU mogłoby kupić pakiet akcji Eureko. Wtedy rząd mógłby triumfalnie ogłosić, że zapobiegł przejęciu największego polskiego ubezpieczyciela przez zagranicznego inwestora, a doprowadził do stworzenia potężnego podmiotu finansowego, w którym Polacy mają swój poważny udział – zdradził nam jeden z naszych rozmówców.
Eureko ma w tej chwili 31 proc. akcji PZU. Od dłuższego czasu usiłuje wyegzekwować od skarbu państwa zapisy umowy prywatyzacyjnej i aneksu do niej. Zakładają one, że z chwilą wprowadzenia PZU na giełdę Eureko zwiększyłoby swój udział w spółce o kolejne 21 proc. i objęło kontrolę nad największym polskim ubezpieczycielem.
– Czy taka transakcja wiązana byłaby korzystna dla PZU? Obie strony mogłyby zyskać na kupnie swoich akcji, ale sytuacji samej spółki to nie zmieni: każdy chciałby być silnym akcjonariuszem i rościłby sobie prawo do władzy – ocenia pomysł rządu Adam Ruciński, doradca inwestycyjny Kancelarii Ruciński i Wspólnicy.
Jego zdaniem uspokoiłoby to sytuację na rok, półtora, po czym konflikt wśród akcjonariuszy znów by wrócił. – Skarb państwa jest trudnym akcjonariuszem, ministrowie skarbu się zmieniają, koncepcje też – mówi Ruciński.
Pozostaje i tak problem odszkodowania, którego domaga się Eureko. Trybunał Arbitrażowy uznał, że Polska naruszyła ze polsko-holenderska umowę o ochronie wzajemnych inwestycji. Eureko może teraz domagać się odszkodowania (na razie rząd odwołał się od decyzji sądu).
Nasi rozmówcy podkreślają jednak, że cały plan może powieść się tylko pod jednym warunkiem – że PiS wymieni obecnego prezesa PZU Cezarego Stypułkowskiego na kogoś bardziej zaufanego. Gdyby wszystko wypaliło, prezes PZU zyskałby potężną władzę, to on byłby wraz zarządem dysponentem pakietu akcji Eureko.
Marcin Mazurek, rzecznik MSP, pytany przez nas, czy jego resort ma już gotową receptę na rozwiązanie konfliktu z Eureko, odpowiada, że prace trwają. Nie chciał powiedzieć, czy prawdą jest, iż rząd chce na ten temat rozmawiać z Rabobankiem zamiast z Eureko.
an, dom, Gazeta Wyborcza