System argentyński wraca

Jedna z największych firm działających w systemie argentyńskim zmieniła nazwę i nadal naciąga ludzi.

Unia Rozwoju i Wspierania Finansowego otworzyła swoje siedziby w całej Polsce. Ogłasza się w lokalnej prasie. We Wrocławiu ma siedzibę przy ul. Legnickiej. Wynajmuje te same lokale, na których jeszcze niedawno wisiały szyldy Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Klienci Funduszu do dzisiaj nie dostali obiecanych kredytów. Wrocławska prokuratura prowadzi kilkadziesiąt postępowań w sprawie Funduszu i ciągle dostaje nowe zawiadomienia od pokrzywdzonych.

Anna Milczarek, rzeczniczka Unii, nie ukrywa, że nowa firma kontynuuje działalność Funduszu: – Zarząd Funduszu podpisał umowę z Unią celem prowadzenia sprzedaży nowej usługi na rynku. Co to za usługa? Jeden z punktów umowy między Unią a klientami mówi, że pożyczka przeznaczona jest wyłącznie na cele budowlane. To wytrych, który pozwala obejść umowę o kredycie konsumenckim, która prawnie chroni pożyczkobiorców (np. pozwala, bez konsekwencji, w ciągu 10 dni wycofać się z umowy).

Ferdynanda Łątkowska, rzeczniczka konsumentów w Stalowej Woli: – To strasznie skomplikowany mechanizm. Przyszła do nas kobieta, która chciała odstąpić od umowy. Okazało się, że nie jest to takie proste, jak obiecywano.

Wybraliśmy się do firmy: – Potrzebuję gotówki na samochód.  – Nie ma problemu – odpowiedziała pracownica i wyciągnęła umowę. Zachęcała: – Niskie oprocentowanie, nie trzeba nawet pokazywać zaświadczenia o zarobkach. Jedyny warunek: należy wpłacić tzw. wkład własny. Gdy staramy się o 60 tysięcy kredytu – 7700 zł. Zachwalała: – Jesteśmy nową firmą, działamy dzięki współpracy z Unią Europejską.  Warunki umowy napisane są małą czcionką i niezrozumiałym językiem. Wzoru nie można zabrać do domu ani skserować.

Milczarek przekonuje, że nowelizacja ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (miała uniemożliwić działalność firm w systemie argentyńskim) nie zakazuje Funduszowi działalności, lecz tylko obliguje do wywiązania się z zawartych umów.

Do miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów zwracają się osoby, które już wpłaciły pieniądze do Unii i boją się, że nie dostaną pożyczki. Małgorzata Cieloch z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów: – Analizujemy umowy oferowane konsumentom i skargi konsumentów.

źródło: Metro