Tagi:
Raty kredytów we frankach najwyższe w historii
Kurs franka szwajcarskiego wzrósł do poziomu 4,5 zł. Przełoży się to na znaczący wzrost rat kredytów w tej walucie. Dla większości frankowiczów najbliższa rata będzie najwyższa od momentu uzyskania kredytu. Z wyliczeń Expandera wynika, że w ciągu minionych 6 miesięcy rata kredytu na kwotę 300 000 zł, na 30 lat, zaciągniętego w styczniu 2008 r. wzrosła z 1 834 zł do 2 022 zł. Coraz bardziej rosną również raty kredytów w złotych. W tym przypadku przyczyną jest wzrost oprocentowania. Stawka WIBOR 6M wynosi już bowiem 2,02%, a WIBOR 3M aż 1,69%. Coraz bardziej zbliżamy się więc do momentu, gdy oprocentowanie części kredytów w złotych przekroczy 5%.
Sprawdziliśmy przypadki kredytów we frankach udzielonych w różnych okresach i przy różnym kursie. Jeśli obecny kurs CHF utrzyma się na poziomie 4,5 zł, to niemal wszyscy frankowicze zapłacą najwyższą ratę w historii. Jednym wyjątkiem są pechowcy, którzy kupowali franki potrzebne na spłatę raty akurat w pamiętny „czarny czwartek” w 2015 r. Wtedy na chwilę kurs przebił nawet poziom 5 zł, ale pod koniec dnia spadł do 4,31 zł, a po 2 tygodniach kurs powrócił poniżej 4 zł. Teraz niestety nic na to nie wskazuje. Od rozpoczęcia pandemii kurs nieustannie utrzymuje się powyżej 4 zł. W tym roku najniższy był na początku czerwca, kiedy wynosił 4,07 zł. Wzrost do 4,5 zł podwyższył ratę naszego przykładowego kredytu o 189 zł w porównaniu z czerwcem 2021 r.
Po 14 latach spłaty dług wzrósł z 300 tys. zł do 371 tys. zł
Tak wysoki kurs znacząco podbija również zadłużenie wrażone w złotych. Dla kredytu udzielonego w styczniu 2008 r., pomimo prawie 14 lat spłaty, zadłużenie wzrosło z początkowych 300 tys. zł do 371 tys. zł. Można więc odnieść wrażenie, że to kredyt którego nigdy nie uda się spłacić. W rzeczywistości zadłużenie wyrażone we frankach jednak spada. W przypadku naszego przykładowego kredytu zaraz po wypłaceniu kredytu było to 140,9 tys. franków, a obecnie pozostało do spłaty 82,5 tys. franków. Ponieważ jednak kurs franka rośnie, to kwota w złotych wciąż jest wyższa niż na początku.
Kredyty w złotych coraz droższe i trudniej dostępne
Rosną również raty kredytów w złotych, zarówno tych nowo udzielanych jak i spłacanych od wielu lat. W tym przypadku przyczyną jest wzrost stawek WIBOR. Dla przykładu WIBOR 6M wynosi już 2,02%. Jeśli więc marża kredytu z 10% własnego wynosi np. 2,7%, to oprocentowanie kredytu wyniesie już 4,72%. Coraz bliżej jest więc do poziomu 5%. Z drugiej jednak strony przy wyższych stopach procentowych jest szansa, że banki nieco obniżą marże w ofertach. W przypadku „nowych” kredytów, do tych 5% być może nie dojdziemy aż tak szybko jak w przypadku tych udzielanych w ostatnich latach.
Rata nowo udzielonego kredytu z wspomnianym oprocentowaniem 4,72%, na kwotę 300 000 zł, na 30 lat, wyniesie 1 560 zł. Dla porównania na początku października, gdy WIBOR 6M wynosił 0,32%, było to 1 268 zł. Rata wzrosła więc o 291 zł. Dodatkowo wzrost oprocentowania wpływa też na znaczący spadek zdolności kredytowej. Wzrost stawki WIBOR 6M z 0,32% do 2,02% obniży dostępną kwotę kredytu aż o 20%. Oznacza to, że ktoś, kto jeszcze na początku października mógł liczyć na 300 000 zł, to teraz dostanie o prawie 50 tys. zł mniej.
Raty części spłacanych już kredytów najwyższe w historii
Wzrosną również raty „starych” kredytów w złotych, czyli takich które są już spłacane. WIBOR 6M jest obecnie najwyższy od 16 stycznia 2015 r. Dla wszystkich kredytów udzielanych po tym okresie, najbliższa może być najwyższą w historii. Trzeba jednak dodać, że banki stosujące WIBOR 6M aktualizują oprocentowanie raz na 6 miesięcy, więc u niektórych podwyżka raty pojawi się dopiero za jakiś czas.
Rata kredytu w CHF to 2 022 zł, a kredytu w PLN 1 336 zł
Na koniec warto jeszcze porównać sytuację kredytobiorców zadłużonych w złotych i we frankach. W ostatnim czasie znacząco wzrosły raty w obu przypadkach. Frankowicze płacą najwyższe raty w historii. Rata kredytu na kwotę 300 000 zł, na 30 lat, udzielonego w styczniu 2008 r. wynosi aż 2 022 zł. W przypadku analogicznego kredytu w złotych rata przy obecnym poziomie stawki WIBOR 6M będzie to 1 336 zł. Różnica jest więc ogromna, choć należy dodać, że poziom stóp procentowych w Polsce zapewne jeszcze wzrośnie i raty kredytów złotowych mogą być jeszcze wyższe. Gdyby WIBOR 6M wzrósł np. do 3%, to rata wyniosłaby 1 435 zł.
Niekorzystnie dla frankowiczów wypada również porównanie sumy zapłaconych dotychczas rat. W ich przypadku jest to 282,9 tys. zł. Osoba spłacająca taki sam kredyt w złotych zapłaciła dotychczas 251,9 tys. zł. Frankowicz spłacił więc o 31 tys. zł więcej. Dodatkowo z każdym miesiącem ta różnica się powiększa, gdyż raty kredytów we frankach są znacznie wyższe niż w złotych . Ponadto zadłużenie kredytu w CHF, po przeliczeniu na PLN wynosi 361 tys. zł, a w przypadku kredytu w złotych jest to 202 tys. zł.
Porównanie kredytów w CHF i PLN ze stycznia 2008 r. na kwotę 300 000 zł
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Mimo 11 lat spłaty z 300 000 zł długu zrobiło się 422 000 zł
Najbardziej pechowi frankowicze zaciągnęli kredyty na początku sierpnia 2008 r., kiedy frank kosztował zaledwie 1,96 zł. Obecnie kurs jest ponad dwa razy wyższy i wynosi ok. 4,02 zł. Z wyliczeń Expandera wynika, że ktoś, kto wtedy pożyczył 300 000 zł dziś ma zadłużenie wynoszące 422 000 zł. Rata wzrosła natomiast z początkowego 1516 zł do 1963 zł obecnie.
Frank szwajcarski ponownie drożeje i jego kurs wynosi już 4,02 zł. To oczywiście podwyższa raty i zadłużenie (wyrażone w złotych). Jedyną dobrą informacją jest to, że jednocześnie spada LIBOR CHF 3M, od którego uzależnione jest oprocentowanie tego rodzaju kredytów. Spadek jest jednak zbyt mały, aby zrekompensować wzrost kursu. Raty kredytów frankowych więc rosną. W przypadku takiego na kwotę 300 000 zł na 30 lat zaciągniętego w sierpniu 2008 r. wzrosła od lipca aż o 91 zł. W porównaniu z ratą, jaką bank podawał w momencie zaciągania długu, obecna jest aż o 447 zł wyższa.
Pechowy kredyt w CHF może być aż o 200 000 zł droższy niż w PLN
Bardzo nieciekawie wygląda porównanie pechowego kredytu w CHF z analogicznym udzielonym w złotych. Nasz przykładowy frankowicz, przy obecnym kursie, zapłaci ratę wyższą aż o 684 zł niż ktoś, kto w tym samym czasie zadłużył się w złotych. Początkowo sytuacja była jednak odwrotna i to rata kredytu w CHF była znacznie niższa (o 572 zł). Taka sytuacja trwała jednak bardzo krótko. Od momentu uruchomienia kredytu do dziś, suma zapłaconych rat w przypadku kredytu w CHF jest aż o 44 167 zł wyższa niż w PLN. Dodatkowo ta różnica będzie z każdym miesiącem rosła o mniej więcej wspomniane już 684 zł. Gdyby obecny poziom rat pozostał już do końca, to pechowy kredyt we frankach okazałby się droższy od złotowego aż o ok. 200 000 zł.
Porównanie kredytów na 300 000 zł z sierpnia 2008 r.
Co może zrobić frankowicz?
Przewalutowanie kredytu na złote nie rozwiąże problemu, a jedynie sprawi, że rata będzie jeszcze wyższa. To efekt tego, że po takiej zmianie oprocentowanie kredytu będzie znacznie wyższe, a więc wzrośnie też kwota odsetek do zapłaty. Część frankowiczów decyduje się na procesowanie się z bankiem, powołując się na zastosowanie niedozwolonych klauzul. Jeśli ktoś nie chce podejmować tego typu kroków, to może zabezpieczać się przed okresowymi wzrostami kursu poprzez większe zakupy franków wtedy, gdy kurs jest w miarę korzystny. Dzięki temu, gdy kurs zaczyna istotnie rosnąć, można na jakiś czas zaprzestać zakupów i spłacać raty walutą kupioną w poprzednich miesiącach.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors
Zadłużeni w euro mieli więcej szczęścia niż frankowicze
Część frankowiczów, gdyby mogło cofnąć czas, to pewnie wybrałoby kredyt w złotych. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja tych, którzy zaciągnęli kredyt w euro. Z wyliczeń Expandera wynika, że suma zapłaconych dotychczas rat jest u nich od 3 000 zł nawet 61 000 zł niższa niż w przypadku, gdyby spłacali kredyt w polskiej walucie. W przypadku kredytów we frankach sytuacja jest bardziej skomplikowana. Nieco ponad połowa straciła na swoim kredycie, a niecała połowa na nim zyskała. Niestety tych, którzy tracą przybywa z każdym miesiącem, ponieważ raty kredytów w CHF są wyższe niż w PLN, we wszystkich badanych przez nas przypadkach.
Za chwilę minie 10 lat od czasu rozpoczęcia boomu na kredyty hipoteczne w euro, który trwał od kwietnia 2009 r. do kwietnia 2012 r. W szczytowym jego momencie 24% wartości kredytów hipotecznych w Polsce było wypłacane w tej walucie. Aby sprawdzić czy była to dobra decyzja, zbadaliśmy jak obecnie wygląda sytuacja osób, które wtedy wybrały dług w euro. Przeanalizowaliśmy 777 kredytów w euro i taką samą liczbę analogicznych kredytów w złotych, udzielonych na kwotę 300 000 zł na 30 lat, w poszczególnych dniach roboczych wspomnianego okresu.
Obecna rata jest przeciętnie o 175 zł niższa niż przy kredycie PLN
Niezależnie od tego, którego dnia zaciągnięto kredyt w euro, to suma zapłaconych dotychczas rat zawsze okazywała się niższa niż w przypadku kredytu w złotych. Średnio zyskali oni 31 889 zł. Najwięcej, bo 61 981 zł zaoszczędzili na ratach ci, którzy taki kredyt zaciągnęli 27 kwietnia 2009 r. Warto też dodać, że te korzyści wciąż rosną, gdyż zdecydowana większość takich kredytów ma niższą ratę niż kredyt w złotych z tego samego okresu. Średnio rata kredytu w euro jest niższa o 175 zł.
Jedynym negatywnym aspektem kredytu w euro jest to, że w nieco ponad połowie (54%) badanych przypadków, obecne zadłużenie jest wyższe niż w kredycie w złotych. Najczęściej nadwyżka nie przekracza jednak 10 000 zł.
Ponad połowa frankowiczów traci na kredycie
Kredytów we frankach najwięcej zaciągnięto natomiast w latach 2007-2008. Zbadaliśmy więc 500 kredytów w tej walucie i 500 analogicznych kredytów w złotych, udzielonych na kwotę 300 000 zł na 30 lat, w poszczególnych dniach roboczych wspomnianego okresu. Dużo mówi się o tym, że frankowicze w przeszłości korzystali na niskim oprocentowaniu, dzięki czemu płacili niższe raty niż ci, którzy wybrali kredyt w złotych. Obecnie jednak już nieco ponad połowa (53%) badanych przez nas teoretycznych kredytów ma wyższą sumę zapłaconych rat, niż w przypadku kredytu w złotych. Średnia różnica nie jest jednak zbyt wysoka i wynosi 3 398 zł.
W najgorzej sytuacji są ci, którzy zaciągnęli taki kredyt 11 grudnia 2008 r. Oni zapłacili już o 38 063 zł więc niż ci, którzy wybrali kredyt w złotych. Przyczyną tego jest wysoka marża (3,45%) i dość niski kurs w dniu wypłaty (2,44 zł). Dla porównania, ci którzy kredyt zaciągnęli w pierwszych dniach sierpnia 2008 r., kiedy kurs spadł poniżej 2 zł, zapłacili o ok. 33 000 zł więcej niż w kredycie w PLN. Najwięcej na kredycie we frankach zyskali natomiast ci, którzy zadłużyli się 5 marca 2007 r. Oni zapłacili o 22 608 zł mniej niż wynosi suma rat kredytu w PLN.
Warto jednak dodać, że we wszystkich badanych przypadkach, obecna wysokość raty kredytu w CHF jest wyższa niż kredytu w złotych. Dlatego nawet ci, którzy obecnie cieszą się z nadwyżki, w przyszłości mogą skończyć ze stratą.
Jak to policzyliśmy
W przypadku kredytów w euro, wyliczeń dokonaliśmy dla 777 teoretycznych kredytów udzielonych w poszczególnych dniach roboczych od początku kwietnia 2009 r. do początku końca marca 2012 r. Dla kredytów we frankach, wyliczenia dotyczą 500 kredytów wypłaconych od stycznia 2007 r. do końca grudnia 2008 r. Przyjęliśmy spread na poziomie 5% i przeciętną (w danym miesiącu) marżę. Kwota kredytu to 300 000 zł, a okres spłaty 30 lat.
Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors