Tagi:

Zakładanie lokat traci sens

Jeszcze w lutym średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wynosiło średnio 1,2%. Po dwóch obniżkach stóp procentowych coraz więcej jest ofert z oprocentowaniem niewiele wyższym od zera np. 0,2% lub nawet 0,01%. W niektórych bankach wpłacając 10 000 zł na rok otrzymamy więc odsetki wynoszące zaledwie 81 groszy. Jeszcze więcej osób niż dotychczas będzie więc trzymać pieniądze na nieoprocentowanych kontach czy w gotówce. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że ponownie stanieją kredyty. Z wyliczeń Expandera wynika, że rata kredytu hipotecznego na kwotę 300 000 zł na 30 lat spadnie o 109-170 zł w porównaniu z lutym. Obniżą się też raty części kredytów konsumpcyjnych ponieważ maksymalne dopuszczalne oprocentowanie spadło do 8%.

Przez 5 lat mówiliśmy, że mamy najniższe stopy procentowe w historii. Niewielu spodziewało się, że będziemy mieli jeszcze niższe. Podstawowa stopa NBP od 2015 r. wynosiła 1,5%, a teraz spadła do zaledwie 0,5%. To zła wiadomość dla osób posiadających oszczędności. Oprocentowanie lokat spadanie bowiem niemal do zera. Dla przykładu w Santanderze już wynosi zaledwie 0,01%, czyli wpłacając 10 000 zł na rok otrzymamy zaledwie 81 groszy odsetek. Średnie oprocentowanie na całym rynku obniży się zapewne do ok. 0,2% z 1,2% w lutym. Kwota odsetek jaką można uzyskać na przeciętnej rocznej lokacie na kwotę 10 000 zł wyniesie więc 16 zł. Dla porównania, zakładając taką samą lokatę w lutym można było uzyskać 97 zł, a 2012 r. nawet 400 zł.

Oczywiście wciąż pojawiają się promocyjne oferty lokat i kont oszczędnościowych, na których można uzyskać 2%-3% w skali roku. Są to jednak wyjątki. Dotyczą zwykle krótkiego okresu (np. tylko na 3 miesiące) po którym dostępne jest już standardowe oprocentowanie. Często są one dostępne wyłączenie dla nowych klientów. Poza tym nie można wykluczyć, że za chwilę spadną stawki także dla tego typu ofert promocyjnych. Wiele wskazuje więc na to, że Polacy masowo zaczną rezygnować z lokat. Oszczędności będą trzymać głównie na nieoprocentowanych kontach i w gotówce. Popularnością mogą też cieszyć się obligacje skarbowe z oprocentowaniem gwarantującym pokonanie inflacji.

Jeszcze tańsze kredyty hipoteczne
Kolejna obniżka stóp procentowych to bardzo dobra wiadomość dla posiadaczy kredytów hipotecznych w złotych. W porównaniu z lutym rata kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat spadnie o ok. 170 zł. Dotyczy to jednak tych, wypłaconych niedawno np. kilka miesięcy temu. Dla kredytów przyznanych kilka czy kilkanaście lat temu, spadek raty będzie mniejszy. Tym mniejszy im niższe jest zadłużenie pozostałe do spłaty. Dla przykładu jeśli wspomniany kredyt został przyznany w styczniu 2008 r. to rata spadnie o ok. 109 zł. Spadek niekoniecznie pojawi się jednak już w kwietniu. Banki aktualizują oprocentowanie najczęściej raz na 3 miesiące, a czasami jeszcze rzadziej. Warto więc zapytać w swoim banku, kiedy to nastąpi.

Jak zmieniały się raty kredytu na 300 000 zł na 30 lat


W przypadku kredytów ratalnych nie zawsze będzie taniej
Oprocentowanie pożyczek gotówkowych i kredytów ratalnych często jest stałe, a więc nie zmienia się pod wpływem obniżek wprowadzanych przez NBP. Oprocentowanie nie może być jednak wyższe niż maksymalna dopuszczalna przez prawo wartość. Teraz ten limit spadł do 8%. Jeśli więc ktoś posiadał kredyt, którego oprocentowanie dotychczas było wyższe, to bank będzie musiał je obniżyć do 8%.Podobnie będzie w przypadku kart kredytowych czy limitów kredytowych w rachunku.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Dzięki PPK możesz mieć 4-krotnie wyższą emeryturę niż oszczędzając w gotówce

Według prezes ZUS już za 20 lat emerytury mogą wynosić mniej niż 40% ostatniego wynagrodzenia. Oznacza to, że przy pensji 3000 zł emerytura wyniesie jedynie 1200 zł. Aby uniknąć drastycznego pogorszenia poziomu życia konieczne jest gromadzenie dodatkowych oszczędności na starość. Z wyliczeń Expandera wynika, że w tym celu warto korzystać z PPK. Po 30 latach wpłacania po 100 zł miesięcznie zgromadzimy tam 172 641 zł. Kwota emerytury, jaką będziemy mogli sobie wypłacić z tych oszczędności, będzie aż 4-krotnie wyższa niż w sytuacji oszczędzania w gotówce i 2-krotnie wyższa niż przy oszczędzaniu na lokacie.

Oszczędzając w PPK możemy sobie zapewnić nawet 4-krotnie wyższą emeryturę dodatkową niż w sytuacji oszczędzania w inny sposób. Dzieje się tak ponieważ na PPK trafiają pieniądze aż z trzech źródeł. Są to nie tylko składki odliczane z naszego wynagrodzenia, ale także dopłaty od pracodawcy i od Państwa. W przeciwieństwie np. do lokat bankowych, zyski z PPK nie są pomniejszane o podatek. To jednak pod warunkiem, że wypłata nastąpi po 60. roku życia i że zdecydujemy się na wypłatę w ratach. Kolejny warunek – aby uniknąć podatku, nie więcej niż 25% zgromadzonej kwoty możemy otrzymać od razu, a pozostałe 75% musi być wypłacane w ratach przez okres nie krótszy niż 10 lat.

Jak kwotę zbierzemy odkładając po 100 zł miesięcznie przez 30 lat

Warto też dodać, że oszczędzanie w PPK jest też bardzo wygodne. Niemal nic nie musimy robić, gdyż pracodawca przesyła za nas składki. To jednocześnie oznacza, że nieco mniejsze będzie nasze wynagrodzenie, gdyż zostanie pomniejszone o składkę na PPK. Pamiętajmy jednak, że dzięki dopłatom, na nasze konto w PPK wpłynie znacznie wyższa kwota niż ta o jaką zmniejszy się pensja. Poza tym, oszczędzając w inny sposób też musimy przecież wziąć pewną część dochodu i zamiast ją wydać, to gdzieś ją odłożyć z myślą o przyszłości.

Na koniec dodajmy, że oszczędzanie z myślą o emeryturze jest niezwykle ważne. W przyszłości świadczenia z ZUS będą bardzo niskie, co niestety wymusi demografia. Trudno będzie nam przeżyć np. za jedną trzecią kwoty, którą otrzymywaliśmy w okresie pracy. Żeby nie być do tego zmuszonym, należy gromadzić oszczędności na przyszłość.

Jak to policzyliśmy
Ponieważ wyliczenia dotyczą bardzo długiego okresu, to założyliśmy waloryzację. Odkładana kwota będzie co roku rosła o 2,8%, a więc w pierwszym roku odkładamy po 100 zł miesięcznie, w kolejnym po 102,80 zł i tak dalej. Ponadto o 2% rocznie waloryzowana będzie również kwota wypłacanej sobie emerytury. Jeśli więc w pierwszym roku emerytura z oszczędności gotówkowych wynosi 190 zł, to w drugim 194 zł itd. Nie licząc oszczędzania w gotówce, oszczędności w okresie pracy przynoszą odsetki w wysokości 3,5% w skali roku, a po przejściu na emeryturę 2,75%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

PPK to kropla w morzu potrzeb

Pieniądze, które zgromadzimy w PPK w niewielkim stopniu poprawią sytuację przyszłych emerytów, a zwłaszcza kobiet. Z wyliczeń Expandera wynika, że kobiety obecnie będące w wieku około 35 lat, do uzyskania emerytury w wysokości ich ostatniej pensji, potrzebują 9-krotnie wyższych oszczędności niż te, które uda im się zgromadzić w PPK. W przypadku mężczyzn w tym wieku, potrzeba 3-krotnie więcej.

Za chwilę pracownicy największych firm zostaną automatycznie zapisani do PPK. W kolejnych latach dołączą do nich ci, pracujący w mniejszych przedsiębiorstwach. Z programu można się jednak wypisać, składając odpowiedni wniosek u pracodawcy. Argumentem przemawiającym za pozostaniem w PPK jest fakt, że zgromadzimy tam znacznie więcej pieniędzy niż odkładając je samodzielnie. Składki płyną tam bowiem nie tylko z naszego wynagrodzenia, ale również od pracodawcy i od państwa. To może sugerować, że zgromadzimy tam niebotyczne sumy, które zagwarantują nam komfortową sytuację na starość. To jednak tylko złudzenie.

PPK nie zapewni emerytury pod palmami
Kobieta, która przystąpi do PPK w wieku 35 lat i która zarabia 3000 zł netto, zgromadzi w tym programie ok. 105 000 zł (przy podstawowych składkach). Mężczyzna, w takim samym wieku i z takim samym dochodem, odłoży natomiast 147 000 zł (dzięki o 5 lat dłuższej pracy). Te kwoty mogą robić wrażenie, ale w rzeczywistości nie wystarczą na emeryturę pod palmami.

Ci, który przejdą na emeryturę za 20-30 lat otrzymają świadczenie z ZUS wynoszące jedynie 20%-30% ich ostatniego wynagrodzenia. W naszych wyliczeniach przyjęliśmy optymistycznie, że będzie to 40%, czyli jeśli ktoś będzie zarabiał równowartość np. 3000 zł, to emerytury dostanie jedynie 1200 zł. Przyczyną tego problemu jest demografia. W przyszłości liczną grupę emerytów urodzonych w latach 70-tych i 80-tych będą musiały utrzymać nieliczne roczniki z lat 90-tych i młodsze. Żeby było to możliwe, to albo kosmicznie wysokie musiałyby być wtedy składki na ZUS, albo emerytury będą musiałby być bardzo niskie.

Aby na emeryturze móc utrzymać wcześniejszy poziom życia, trzeba mieć oszczędności, które pozwolą na wypłacanie sobie co miesiąc brakującej kwoty. Jeśli np. przed emeryturą będziemy zarabiać równowartość 3000 zł, a emerytury dostaniemy 1200 zł, to oznacza, że brakujące 1800 zł powinniśmy wypłacać sobie z oszczędności. Żeby jednak było to możliwe trzeba zgromadzić wielokrotnie wyższą kwotę niż ta, jaką odłożymy w PPK.

Żeby mieć emeryturę w takiej wysokości jak pensja, to będąca obecnie w wieku 35 lat kobieta, zarabiająca obecnie 3000 zł, do 60 roku życia powinna zebrać 969 000 zł. To aż 9-krotnie więcej niż kwota jaką zgromadzi w PPK, płacąc podstawowe składki. Mężczyzna w wieku 35 lat, do 65 roku życia powinien zgromadzić 488 000 zł. Potrzebuje więc 3-krotnie więcej niż w odłoży w PPK. Niezależnie czy ktoś będzie uczestniczył w PPK czy też nie, to i tak powinien sporo oszczędzać na starość. W tabeli prezentujemy jaką kwotę dochodu netto należy odkładać, aby zapewnić sobie emeryturę w takiej wysokości jak ostatnia pensja.

Jaką część dochodu trzeba odkładać, żeby mieć emeryturę jak pensję

Dlaczego kobiety muszą tak dużo odkładać na starość
W przypadku kobiet kwoty jakie trzeba odkładać są wielokrotnie wyższe niż dla mężczyzn. Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze panie są na emeryturze ponad 2-krotnie dłużej niż mężczyźni. Mogą bowiem zakończyć pracę w wieku 60 lat i żyją średnio 82 lata, co daje 22 lata emerytury. Mężczyźni są na niej jedynie ok. 10 lat (od 65 do 75 roku życia). Poza tym kobiety mają o 5 lat mniej czasu na okładanie pieniędzy, gdyż ich wiek emerytalny to 60 lat a nie 65, tak jak w przypadku mężczyzn.

Kobiety powinny rozważyć pracę po 60 roku życia
Przy okazji warto dodać, że choć wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracowały dłużej. To indywidualna decyzja. Jeśli zdrowie na to pozwala, to warto wydłużyć okres pracy, gdyż dzięki temu można zapewnić sobie znacznie wyższą emeryturę z ZUS. Jednocześnie skróci się też okres przebywania na emeryturze, więc zdecydowanie spadnie kwota, jaką trzeba dodatkowo odkładać na ten cel.

Kobiety powinny również jak najwcześniej rozpoczynać oszczędzanie z myślą o emeryturze. Zaczynając dopiero w wieku 35 lat musiałyby odkładać aż połowę pensji, aby zagwarantować sobie utrzymanie wcześniejszego poziomu życia na emeryturze.

Jak to policzyliśmy
Przyjęliśmy, że dana osoba nie ma jeszcze żadnej kwoty prywatnych oszczędności emerytalnych (poza składkami w ZUS i OFE) i dopiero rozpoczyna oszczędzanie na emeryturę. Założyliśmy, że pensje będą rosły co roku o 2,8% i kwota emerytury też ma rosnąć o 2,8% rocznie. Przejście na emeryturę odbywa się zaraz po uzyskaniu wieku emerytalnego (60 lat lub 65 lat). Założona długość życia to 75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Przyjęliśmy, że pieniądze odkładane w okresie pracy dają odsetki w wysokości 3,5% brutto (uwzględniono podatek), a po uzyskaniu wieku emerytalnego oprocentowanie spada do 2,75%. Optymistycznie założyliśmy, że emerytura z ZUS wyniesie 40% ostatniego wynagrodzenia i będzie rosła o 2,8% rocznie.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

W ciągu 4 miesięcy Polacy wpłacili do banków 37 mld zł

W styczniu 2018 roku nasze oszczędności w bankach rosły najwolniej od 14 lat. Ich roczny wzrost wyniósł niecałe 3%. Najnowsze dane NBP pokazują, że sytuacja uległa zdecydowanej zmianie. Z wyliczeń Expandera wynika, że na koniec stycznia Polacy mieli w bankach kwotę o prawie 11% wyższą niż przed rokiem. Planowane rozszerzenie programu Rodzina 500+ na pierwsze dziecko może sprawić, że te oszczędności będą rosły jeszcze szybciej. To niestety prawdopodobnie sprawi, że spadnie oprocentowanie lokat.

Przed rokiem obserwowaliśmy niespotykane od lat 2003-2005 spowolnienie wzrostu oszczędności gospodarstw domowych w bankach. Łączna ulokowana tam kwota rosła tylko o niecałe 3%, a na lokatach obserwowaliśmy wręcz spadek o prawie 24 mld zł (-9% r/r). Sytuacja zaczęła się zmieniać w październiku 2018 r. Od tego czasu do końca stycznia wpłaciliśmy do banków aż 37,7 mld zł. Wiele wskazuje na to, że takie napływy szybko się nie skończą. Zarabiamy coraz więcej. Ponadto od lipca ma ruszyć rozszerzenie programu Rodzina 500+ na pierwsze dziecko. To sprawi, że na konta rodziców trafi dodatkowe 20 mld zł rocznie. Część z tych pieniędzy zapewne odłożymy na przyszłość.


Oprocentowanie lokat będzie spadało
Pod koniec ubiegłego roku oprocentowanie lokat wzrosło. W grudniu wyniosło średnio 1,83%, podczas gdy jeszcze w październiku było to 1,61%. Za ten wzrost w dużej mierze odpowiadały jednak dwa banki – Getin Bank i Idea Bank. Problemy związane z płynnością zmusiły je do oferowania oprocentowania wynoszącego nawet 3,9% w skali roku. Sytuacja tych banków uległa jednak poprawie i oferowane przez nie stawki spadają. Obecnie dla nowych środków jest to 3,2%-3,4%, a w kolejnych miesiąca będą zapewne jeszcze niższe. Niestety spadki oprocentowania zobaczymy też w innych bankach. Wartość wypłaconych przez nie kredytów już teraz jest istotnie mniejsza niż saldo depozytów. Jeśli napływy oszczędności jeszcze przyspieszą i nie podąży za tym analogiczny wzrost wartości wypłacanych kredytów, to bankom nie będzie opłacało się oferować nam takiego oprocentowania jak obecnie.

Jak uzyskać atrakcyjne odsetki
Aż 62% oszczędności jakie mamy w bankach jest ulokowane na rachunkach, z których duża część w ogólne nie jest oprocentowana. Czasami wystarczy więc przenieść pieniądze na lokatę lub konto oszczędnościowe. Bardzo dobrym sposobem na atrakcyjne odsetki jest też przenoszenie pieniędzy między bankami. Banki często przygotowują bowiem oferty z wysokim oprocentowaniem, ale mogą z nich skorzystać albo tylko nowi klienci, albo tylko ci, którzy wpłacą nowe środki. Gdy lokata w jednym banku się skończy, to warto przenieść pieniądze do innego. Ten potraktuje jak nowe środki i zaoferuje podwyższone oprocentowanie.

Innym sposobem na atrakcyjne odsetki są obligacje rodzinne. Są to obligacje emitowane przez państwo, w które mogą zainwestować jedynie osoby otrzymujące świadczenie w ramach programu Rodzina 500+. Oprocentowanie w pierwszym roku wynosi 3,2% dla obligacji 12-tetniej i 2,8% dla 6-letniej. W kolejnych latach będzie ono uzależnione od inflacji. Warto dodać, że pieniądze można z nich wypłacić przed terminem, ale wiąże się to z opłatą w wysokości 2%. Można w nich ulokować tylko taką kwotę jaką otrzymaliśmy w ramach 500+. Jeśli ktoś ma dwójkę dzieci i przeciętne dochody, to rocznie może tam więc wpłacić 6000 zł, a gdy program obejmie też pierwsze dziecko, to 12 000 zł. Wpłat nie trzeba jednak dokonywać co miesiąc. Można np. raz w roku wpłacić 6000 zł, bo niewykorzystany limit nie przepada. Warto pamiętać o tym rozwiązaniu, gdy banki obniżą oprocentowanie lokat.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

PPK tylko nieznacznie poprawi sytuację kobiet

Jaka powinna być wysokość emerytury? Najlepiej gdyby wynosiła tyle samo co nasze wynagrodzenie. Niestety Polacy, którzy obecnie są w wieku 20-tu, 30-tu czy 40-tu lat dostaną świadczenie wynoszące 30%-40% wynagrodzenia. Ten problem ma złagodzić dodatkowe oszczędzanie w ramach PPK, które wystartuje w lipcu. Z wyliczeń Expandera wynika jednak, że kobieta, która zacznie oszczędzać w PPK w wieku 30 lat, zgromadzi tam jedynie 14% oszczędności potrzebnych do tego, aby mieć emeryturę taką jak pensję.

W ubiegłym roku urodziło się w Polsce 388 tys. dzieci. Poziom ok. 400 tys. dzieci rocznie to norma od około 2000 r. Dla porównania w latach 70-tych czy 80-tych na świat przychodziło 550-700 tys. rocznie. To oznacza problem w momencie, gdy te liczne roczniki będą przechodziły na emeryturę. Na ich świadczenia będą składały się bowiem znacznie mniej liczne roczniki urodzone w latach 90-tych i później. W ZUS nie ma bowiem zgromadzonych oszczędności. Emerytów utrzymują osoby, które w danym momencie pracują i płacą składki na ZUS. Dlatego też w przyszłości emerytury z ZUS będą bardzo niskie. Gdyby miały być takie jak obecnie, to pracujących trzeba byłoby obciążyć wyższymi niż dziś składkami. Szacuje się, że emerytura takich osób może wynieść 30%-40% ich ostatniego wynagrodzenia.

Ile trzeba odkładać, że mieć emeryturę jak pensję
Do naszych wyliczeń optymistycznie przyjęliśmy, że zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn emerytura z publicznego systemu wyniesie 40% ostatniego wynagrodzenia. Sprawdziliśmy ile trzeba odkładać, żeby suma emerytury z ZUS i tej wypłacanej z oszczędności dała taką samą kwotę jak ostatnie wynagrodzenie przez zakończeniem kariery zawodowej.

Wyliczenia pokazują, że taki cel bardzo trudno będzie osiągnąć kobietom. One potrzebują znacznie więcej pieniędzy niż mężczyźni, gdyż oszczędności muszą im wystarczyć aż na 22 lata. Na emeryturę przechodzą w wieku 60 lat, a żyją średnio do 82 roku życia. Mężczyźni na emeryturze będą jedynie 10 lat (od 65 do 75 roku życia), choć oczywiście nie można wykluczyć, że w przyszłości długość życia się wydłuży. Do tego kobiety mają też mniej czasu na oszczędzanie. Dla przykładu jeśli kobieta ma dziś 30 lat, to do emerytury zostało jej 30 lat, w ciągu których może pracować i oszczędzać. Mężczyzna ma na to o 5 lat więcej.

To wszystko sprawia, że kobieta, która chciałaby zapewnić sobie emeryturę taką jak pensję, powinna odkładać na ten cel ogromną część swojego wynagrodzenia. Jeśli zacznie oszczędzać mając 30 lat, to na oszczędności emerytalne musi przeznaczyć aż 38% pensji. Mężczyźnie w tym samym wieku wystarczy 15%.

Ile proc. dochodu trzeba odkładać, żeby mieć emeryturę jak pensję

Co robić jeśli nie jestem w stanie odkładać np. 40% dochodu
Widząc konieczność odkładania np. 60%, czy 40% dochodu wiele osób, zapewne myśli, że jest to po prostu nierealne. Będąc w takiej sytuacji szczególnie warto skorzystać z PPK, które wystartuje już w lipcu. Jego zaletą jest to, że oprócz naszych wpłat, będą tam trafiać również składki od pracodawcy i od państwa. Dobrym sposobem na poprawę sytuacji na starość jest też dalsza praca po przekroczeniu wieku emerytalnego. Dzięki temu wydłuża się okres oszczędzania, więc zbierzemy większą kwotę. Powoduje to również, że dostaniemy wyższą emeryturę z ZUS, a więc mniej musimy dołożyć z oszczędności. Dla przykładu, gdyby kobieta w wieku 30 lat pracowała nie do 60, a do 65 roku życia, to zamiast 38% dochodu powinna odkładać ok. 22%. Oprócz oszczędzania warto więc również rozważyć dłuższą pracę, o ile oczywiście zdrowie nam na to pozwoli.

Nie licz, że PPK zapewni ci emeryturę pod palmami
Wspomnieliśmy już o zaletach PPK, ale musimy ostrzec, że ten program nie zapewni nam tego, że będziemy mieli emeryturę taką jak pensję. Podstawowa składka wyniesie 2% z pensji oszczędzającego. Do tego 1,5% dopłaci pracodawca i 240 zł rocznie państwo. Łącznie, będzie tam odkładane ok. 5% wynagrodzenia netto. Dla przykładu kobieta, która zacznie korzystać z PPK w wieku 30 lat, do 60 roku życia zgromadzi tam kwotę pokrywającą tylko 14% tego ile potrzebuje, żeby zapewnić sobie emeryturę taką jak pensję. Mężczyzna potrzebuje znacznie mniej oszczędności, bo na emeryturze jest znacznie krócej, poza tym o 5 lat dłużej będzie dokonywał wpłat do PPK. Jeśli ma 30 lat, to w PPK zgromadzi 37% kwoty, która jest potrzebna, żeby mieć emeryturę taką jak pensję. Jeśli chcemy mieć emeryturę taka jak pensję, to powinniśmy wpłacać do PPK również składki dodatkowe oraz oszczędzać poza PPK.

Jak to policzyliśmy
Założyliśmy, że nasza pensja będzie rosła co roku o 2,8%. Przyjęliśmy również, że przechodzimy na emeryturę od razu, gdy będzie to tylko możliwe, czyli kobieta zaraz po ukończeniu 60 lat, a mężczyzna 65 lat. Założona długość życia to 75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Przyjęliśmy, że oszczędności generują odsetki w wysokości 3,5% w skali roku. Wyliczenia zakładają, że nie posiadamy jeszcze żadnych oszczędności na emeryturę, poza składkami w ZUS i OFE. Przyjęliśmy również, że emerytura z ZUS i OFE pokryje 40% ostatniego wynagrodzenia i że emerytura ma rosnąć o 2,8% rocznie.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Inflacja wzrośnie. Lokaty poniżej 4% będą nieopłacalne

Przyszły rok może być bolesny dla osób posiadających oszczędności. Stopy procentowe mają pozostać rekordowo niskie, a dodatkowo mocno może wzrosnąć inflacja. Według projekcji NBP ma ona wynieść 3,25%. Z wyliczeń Expandera wynika, że przy takim jej poziomie, opłacalne będzie zakładanie jedynie lokat z oprocentowaniem przekraczającym 4,02%. Takich ofert nie ma jednak na rynku.

NBP opublikował właśnie nową projekcję inflacji. W tym roku wzrost cen ma wynieść 1,8%, ale w przyszłym ma to już być 3,25%. Jeśli ta prognoza się sprawdzi, to nasze oszczędności szybko będą traciły na wartości. Osobom trzymającym pieniądze na kontach i lokatach bankowych nie uda się wypracować zysków w ujęciu realnym. Żeby pokonać inflację na poziomie 3,25% potrzebne jest bowiem oprocentowanie wyższe niż 4,02%. Przeciętne oprocentowanie lokat zakładanych we wrześniu wyniosło natomiast 1,68%. Najlepsze lokaty (bez promocji) rzadko pozwalają uzyskać oprocentowanie sięgające choćby 3%. Nawet najlepsze oferty promocyjne, dostępne dla nowych klientów, dają maksymalnie 4% i to tylko na 3 miesiące. Później można już korzystać jedynie ze standardowej oferty. W rezultacie, jeśli założymy lokatę na kwotę 10 000 zł z oprocentowaniem 3%, to po roku dostaniemy kwotę 10 243 zł, ale będziemy mogli za nią kupić mniej towarów niż za początkowe 10 000 zł.

Co możemy zrobić
W obecnej sytuacji osoby oszczędzające mają dwa wyjścia. Pierwsze, to poszukanie produktów, które przyniosą zyski wyższe niż wspomniane 4,02%. Drugie, to pozostanie przy lokatach bankowych. Wtedy jednak trzeba przygotować się na to, że oszczędności będą traciły na wartości, nawet jeśli będą powiększane o odsetki. Na pocieszenie dodamy, że część ekonomistów uważa, że prognoza NBP się nie sprawdzi. Dla przykładu Komisja Europejska uważa, że ceny w Polsce wzrosną w przyszłym roku o 2,6%. Takiej inflacji co prawda również nie pokonamy za pomocą lokaty – oprocentowanie musiałaby wynieść ponad 3,21%. Utrata wartości oszczędności byłaby jednak mniejsza.

Nawet słaba lokata lepsza niż skarpeta
Niezależnie czy prognoza NBP się sprawdzi czy też nie, kluczowe jest, aby pieniądze nie leżały bezczynnie np. na nieoprocentowanym rachunku czy w przysłowiowej skarpecie. Dzięki uzyskanym odsetkom czasami można pokonać inflację. Nawet jeśli w przyszłym roku nie będzie to możliwe, to utrata wartości zainwestowanych pieniędzy będzie zdecydowanie mniejsza niż w przypadku braku odsetek.

Niektórzy narzekają, że odsetki od lokat bankowych są obecnie tak niskie, że nie są warte zachodu związanego z zakładaniem lokaty. Dla przykładu po miesiącu odsetki od kwoty 10 000 zł wyniosą 13,50 zł. Rozczarowanie wynika z tego, że kilka lat temu było to nawet trzy razy więcej. Warto jednak uwzględnić, że obecny poziom stóp procentowych obowiązuje od marca 2015 r. i że może pozostać na takim poziomie do 2020 r. To daje nam okres 5 lat. Jeśli ktoś przez taki czas trzyma 10 000 zł na lokatach, to zarobi na odsetkach 837 zł (przy oproc. 2%). Ten, kto przez ten czas chowa oszczędności w skarpecie nie zyska nic.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors