Używane kupisz taniej

W całej Polsce rynek wtórny mieszkań wciąż pozostaje poważnym konkurentem dla rynku pierwotnego. Głównie z uwagi na niższe ceny i lepsze lokalizacje. W wielu miastach, takich jak Rzeszów, Opole czy Lublin, gdzie nowych mieszkań buduje się mało, w obrocie są głównie te używane.

Poprosiliśmy pośredników z całej Polski o podanie widełek cenowych mieszkań używanych w ich miastach. Jak nietrudno było zgadnąć, najdrożej jest w dużych miastach, pełniących rolę ważnych ośrodków: w Warszawie (2 – 4 tys. zł) i Krakowie (2 – 5 tys. zł). Natomiast w Katowicach 1 mkw. mieszkania używanego można kupić już za 1000 zł, a w Łodzi – za 1100 zł.

Tam, gdzie najdrożej

– O tak dużym zróżnicowaniu cen decyduje stan lokalnej gospodarki i sytuacja na rynku pracy w poszczególnych miastach. W przypadku Łodzi wpływ na poziom cen mieszkań ma duże bezrobocie i bliskość Warszawy. Wśród miejscowości średniej wielkości najdrożej jest w miastach wojewódzkich, które zarazem pełnią rolę stolic regionów. Np. w Rzeszowie cena mkw. przeciętnego mieszkania dwupokojowego wynosi 2200 zł, ale w Radomiu już tylko 1300 zł. Wyższe ceny osiągają mieszkania w miastach, gdzie jest dużo wyższych uczelni, np. w Lublinie za dwupokojowy lokal trzeba zapłacić około 2400 zł za mkw. – wyjaśnia Karol Kapica z Agencji Polanowscy Nieruchomości.

W Krakowie wśród kupujących nadal największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania dwupokojowe zlokalizowane w śródmieściu i Krowodrzy.

– Chętni do zakupu mieszkania w śródmieściu poza obrębem Starego Miasta muszą liczyć się z wydatkiem od 3 do 10 tys. zł za mkw. Trochę tańsza jest Krowodrza – do 5000 zł za mkw. Podaż mieszkań w dobrych lokalizacjach jest bardzo niska, popyt wysoki, co spowodowane jest m.in. coraz łatwiejszą dostępnością kredytów mieszkaniowych.

Najmniejszym powodzeniem cieszą się nadal mieszkania w Nowej Hucie i na dalekich obrzeżach Krakowa, gdzie do sprzedaży oferowane są głównie lokale w zaniedbanych blokowiskach – informuje Jolanta Loranty z Ober-Haus Nieruchomości w Krakowie.

Coraz większe zainteresowanie stolicą Małopolski wykazują także zagraniczni inwestorzy, którzy poszukują dobrze zlokalizowanych dużych działek pod inwestycje mieszkaniowe. Niezmiennie poszukiwane są również kamienice w ścisłym centrum Krakowa, zwłaszcza do remontu.

Kupują na wynajem

Inwestorzy zagraniczni interesują się także Trójmiastem, zwłaszcza Sopotem i Starym Miastem w Gdańsku. – Jak można jednak przypuszczać, ceny na rynku wtórnym spadną na przełomie września i października. W dalszym ciągu obserwujemy też wzrost zainteresowania rynkiem wynajmu nieruchomości. Wyraźnie rośnie liczba wynajmów, szczególnie dla kadry kierowniczej znanych w Trójmieście firm – twierdzi Przemysław Szkutnik z Ober-Haus Nieruchomości w Gdańsku.

Wynajem, nie tylko dla firm, stał się także popularny w Katowicach. – W ostatnim czasie coraz więcej klientów kupuje mieszkania pod wynajem. Najczęściej poszukiwane są lokale jedno- i dwupokojowe, zlokalizowane w pobliżu centrum, których cena nie przekracza 80 tys. zł – podaje Anna Białożyt z Ober-Haus w Katowicach.

Cena metra kwadratowego mieszkania w tym mieście na rynku wtórnym utrzymuje się od pewnego czasu na stałym poziomie i waha się między 1200 a 1800 zł, w zależności od lokalizacji i standardu lokalu.

Lokalny koloryt

– Maksymalnie 1 mkw. na rynku wtórnym kosztuje 2200 zł, choć zdarzają się lokale za około 2400 za mkw., ale bardzo długo czekają na nabywców – mówi Andrzej Klimaszewski z kieleckiej agencji Interlocum, członek zarządu Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (SPON).

W Poznaniu niezmiennie największym zainteresowaniem na rynku wtórnym cieszą się mieszkania w kilkuletnich budynkach z cegły, wykończone, których ceny wahają się od 3300 do 4100 zł za mkw., w zależności od standardu, lokalizacji i powierzchni – twierdzi Justyna Płonka z Ober-Haus Nieruchomości w Poznaniu.

W Olsztynie od 1 maja ceny ofertowe pozostają na tym samym poziomie. – Naszym zdaniem, nie będzie taniej, ale nie należy się też spodziewać gwałtownego wzrostu cen. Średnio mkw. na rynku pierwotnym kosztuje 2500 zł, a po doliczeniu wykończenia – 3000 zł – mówi Danuta Nalazek z Biura Nieruchomości Immobilia, wiceprezes zarządu Warmińsko- -Mazurskiego SPON z Olsztyna. – Wiele mieszkań przez długi czas nie znajduje nabywcy. Poza tym na rynku wtórnym można kupić większe mieszkanie, wybudowane w nowej technologii i w niższej cenie.

Spory ruch

We Wrocławiu chętni do kupna mieszkania mogą przebierać w ofercie rynku pierwotnego i wtórnego. – Problem leży tylko w cenach. Średnio mkw. mieszkania z wielkiej płyty kosztuje w granicach 2400 – 2500 zł, a mieszkań nabywanych od deweloperów – 2800 – 3000 zł – twierdzi Janina Bułaj z agencji Jot-Be Nieruchomości, prezes Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

– Małe, jedno- i dwupokojowe mieszkania sprzedawane są najszybciej. Najczęściej kupują je młodzi ludzie jako pierwsze lokum, studenci – a częściej ich rodzice – oraz prywatni inwestorzy, jako lokatę kapitału, z przeznaczeniem na wynajem – podkreśla Małgorzata Battek z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości.

W Toruniu popyt jest bardzo duży. – Dobrze sprzedają się szczególnie małe mieszkania, nawet w wielkiej płycie. Toruń jest trochę droższy od Bydgoszczy, gdyż jest tu mniej ofert na rynku wtórnym – mówi Leszek Hardek z toruńskiej agencji Intercentrum, prezes Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami Pomorza i Kujaw.

Ożywienie

W Zielonej Górze – po trwającym od maja do końca sierpnia okresie bezruchu – już w pierwszych dniach września odnotowano znaczny wzrost liczby zawieranych transakcji.

– Wobec ograniczonej oferty mieszkań na rynku pierwotnym – wynikającej z niewielkiej aktywności lokalnych deweloperów oferujących mieszkania do wykończenia za ok. 2000 zł za mkw., i szybko malejącej liczby mieszkań w obrocie wtórnym – można spodziewać się w ciągu kolejnych miesięcy nieznacznego wzrostu cen – mówi Zbigniew Barański z Biura Obrotu Nieruchomościami Terra w Zielonej Górze.

Największym zainteresowaniem na rynku wtórnym cieszą się mieszkania duże, w nowych budynkach, wzniesionych w technologii tradycyjnej, oraz małe lokale w blokach z lat 60.

W Szczecinie można znaleźć mieszkanie dwupokojowe w przedwojennej kamienicy już za 1550 zł za mkw. Natomiast górna granica przedziału cenowego jest podobna jak w przypadku mieszkań jednopokojowych i oscyluje wokół 3100 zł za mkw.

– Ceny mieszkań na rynku wtórnym w Szczecinie nieco spadły w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. Jednak zmniejszająca się podaż rynku pierwotnego oraz wizja wprowadzenia 22-proc. VAT od sprzedaży mieszkań, mogą spowodować wzrost cen mieszkań – ocenia Rafał Bródka ze Szczecińskiego Centrum Nieruchomości s.c.

Stagnacja

– W ostatnich dwóch latach Rzeszów stał się dość dużym ośrodkiem akademickim, gdyż powstał tu uniwersytet. Dzięki temu część studentów kupuje mieszkania, posiłkując się kredytem. Ogólnie można jednak powiedzieć, że mamy okres stagnacji, zrównoważenia popytu i podaży – twierdzi Marek Kusztejko, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

W Łodzi, ze względu na duże bezrobocie, podaż przewyższa popyt. – Nie ma warunków do podwyższania cen, z wyjątkiem nowo oddawanych mieszkań, które wykazują tendencję zwyżkową, głównie przez zmianę VAT. Najwyższa cena na rynku wtórnym nie przekracza 1900 zł za mkw., podczas gdy najniższa cena rynku pierwotnego wynosi co najmniej 2300 zł za mkw. – informuje Andrzej Michał Kubarski z łódzkiej agencji Kubimex.

Także w Lublinie buduje się stosunkowo mało. – Ceny na rynku pierwotnym sięgają 2700 – 3200 zł za mkw., a więc są znacznie wyższe niż na wtórnym – mówi Ewa Bernat z Biura Nieruchomości Kwatera, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami w Lublinie.

W Opolu rynek pierwotny praktycznie nie istnieje, ale wtórny też nie kwitnie. – Zarówno podaż, jak i popyt znacząco spadły po 1 maja. Wzięcie mają małe mieszkania i działki, kupowane na zasadzie lokaty kapitału. Ale większość transakcji opiera się na kredycie bankowym – mówi Maciej Cykowski z agencji Mediator Nieruchomości z Opolskiego Stowarzyszenia Profesjonalnych Pośredników Rynku Nieruchomości.

Także w Białymstoku dominują obecnie transakcje na rynku wtórnym. – Oferta mieszkań nowo budowanych jest zbyt wąska w stosunku do potrzeb nabywców. Ceny lokali używanych ustabilizowały się po 1 maja. Zmieniają się stopniowo preferencje kupujących – coraz większym wzięciem cieszą się lokale w budynkach z cegły, nawet starszej generacji, z lat 50. – 60. – twierdzi Wojciech Karpiński z agencji Amicus, prezes Podlaskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości.

Beata Kalinowska, Rzeczpospolita