Zacznij odważnie, potem bądź ostrożniejszy

Większość towarzystw funduszy inwestycyjnych postanowiła wyręczyć klientów w podejmowaniu samodzielnych decyzji i oferuje portfele rekomendowane lub zalecane. Pieniądze będą początkowo inwestowane w kilka funduszy, ale zgodnie z zasadą, że im dalej do emerytury, tym więcej akcji. Stopniowo środki będą przenoszone do funduszy bezpieczniejszych.

Klient, który zdecydował, że chce oszczędzać na indywidualnym koncie emerytalnym (IKE) oferowanym przez towarzystwo funduszy inwestycyjnych, musi pamiętać, że dokonuje wyboru na wiele lat. Zmiana towarzystwa będzie często nieopłacalna, bo albo trzeba będzie zapłacić karę za wycofanie zgromadzonych środków, albo straci się nabyte zniżki w opłacie manipulacyjnej. Dlatego trzeba starać się od razu wybrać produkt, który spełni nasze oczekiwania, będzie dopasowany do naszego wieku, skłonności do ryzyka i preferencji inwestycyjnych. Decyzja o wyborze IKE jest jednak trudniejsza niż wybór otwartego funduszu emerytalnego, gdyż oferta jest bardziej zróżnicowana.

Podstawowa zasada, jaką trzeba się kierować, wybierając fundusz z myślą o wieloletnim oszczędzaniu, to: im więcej lat pozostaje do emerytury (w przypadku IKE – do osiągnięcia 60. roku życia), tym więcej akcji powinno się posiadać w portfelu inwestycyjnym. TFI PZU przywołuje zasadę złotego podziału. Polega ona na tym, że udział oszczędności lokowanych w akcje powinien wynosić 90 procent minus wiek oszczędzającego (w latach). Oznacza to, że 30-latek powinien mieć około 60 proc. oszczędności w akcjach.

Mamy więc wybór. Możemy najpierw zainwestować w jednostki uczestnictwa funduszu zrównoważonego, po kilkunastu latach przenieść oszczędności do funduszu stabilnego wzrostu, a na kilka lat przed emeryturą – na przykład do funduszu obligacji czy rynku pieniężnego. Wydaje się jednak, że lepszym rozwiązaniem może być jednoczesny zakup jednostek uczestnictwa kilku (dwóch lub trzech) funduszy, na przykład akcyjnego i stabilnego wzrostu lub obligacyjnego.

Większość towarzystw (m.in. TFI: Union Investment, PZU, BPH, Skarbiec) postanowiła wyręczyć klientów w podejmowaniu samodzielnych decyzji i oferuje portfele rekomendowane lub zalecane. Pieniądze będą początkowo inwestowane w kilka funduszy, ale zgodnie z zasadą, że im dalej do emerytury, tym więcej akcji. Stopniowo, wraz z upływem czasu, środki będą przenoszone do funduszy z mniejszym udziałem akcji. Nie będziemy musieli sami dbać o to, by tak zrobić, co będzie konieczne w przypadku indywidualnego wyboru funduszy lub strategii. Niektóre TFI, na przykład Pioneer Pekao, Union Investment czy Skarbiec, umożliwiają także lokowanie w fundusze inwestujące na rynkach zagranicznych, co dodatkowo różnicuje portfel, ale jednocześnie naraża na ryzyko kursowe.

Korzystne jest to, że towarzystwa funduszy inwestycyjnych umożliwiają przenoszenie środków między funduszami lub z jednej strategii do drugiej. Z reguły jedna lub dwie konwersje w roku kalendarzowym (w zależności od towarzystwa) są bezpłatne. Częstsze przenoszenie środków jest nieopłacalne, gdyż wtedy pobierana jest opłata manipulacyjna. Możliwość zmiany funduszu pozwala bardziej aktywnym klientom wykorzystywać tendencje rynkowe.

Po okresie hossy na rynku akcji warto czasami przenieść na kilkanaście miesięcy część oszczędności do funduszy bezpiecznych, na przykład obligacyjnych. W ten sposób można uchronić się przed stratami. Oczywiście skuteczność takich działań zależy od umiejętności inwestora, a w przypadku wyboru funduszy zrównoważonych – zarządzającego. Inwestorzy lubiący spekulować na giełdzie powinni raczej założyć IKE w biurze maklerskim. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych będące częścią grup ubezpieczeniowych (m.in. ING, AIG czy PZU) umożliwiają swoim klientom, przy zawieraniu umowy o IKE, wykupienie polisy wypadkowej. Oczywiście pobierana jest za to dodatkowa opłata.

Szymon Karpiński, Rzeczpospolita