Złoty chwilowo słabszy
Podczas wtorkowego handlu złoty stracił na wartości w stosunku do wspólnej waluty. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,5965. Inwestorzy zagraniczni zrealizowali zyski po zeszłotygodniowych zakupach polskiej waluty. Cena amerykańskiej waluty, po początkowym wzroście w okolice 3,8070, ustabilizowała się w rejonach 3,7850. Przyczyniło się do tego osłabienie dolara względem euro po publikacji nieco rozczarowujących danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych.
Na rynku pojawiły się kolejne doniesienia ze sceny politycznej i sfery gospodarczej naszego kraju, jednak nie miały one zasadniczego wpływu na przebieg notowań. Coraz większe szanse na uzyskanie wotum zaufania ma rząd Marka Belki. Socjaldemokracja Polska Marka Borowskiego po słabym wyniku w eurowyborach wyraża chęć kompromisu i rozważa poparcie dla obecnego gabinetu.
Zdaniem ministra finansów Andrzeja Raczko znaczny skok inflacji w maju do 3,4 proc. (r./r.) w stosunku do kwietniowego poziomu 2,2 proc. może budzić niepokój. Minister uspokaja jednak, że jest to najprawdopodobniej jednorazowa sytuacja, wynikająca z czynników przejściowych. Wysoka inflacja skłoni najprawdopodobniej bank centralny do zacieśnienia polityki pieniężnej. Wicepremier Jerzy Hausner powiedział, że ewentualna podwyżka kosztów pieniądza o 25 pkt bazowych nie powinna zaszkodzić gospodarce. Halina Wasilewska-Trenkner (RPP) wyraziła opinię, że wzrost PKB w drugim kwartale nie będzie już tak imponujący (5,3-5,5 proc.), jak w pierwszym (6,9 proc.) ze względu na efekt bazy.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski wyraził nadzieję, że Polska w ciągu najbliższych 3-4 lat zastąpi złotego wspólną walutą.
O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 3,7885 zł., a jedno euro na 4,5850 zł. (odchyl.– 1,32 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Mimo poniesionych dziś strat polska waluta wciąż postrzegana jest na rynku jako niedowartościowana. Spodziewamy się, że wartość złotego nie przekroczy w najbliższym czasie przedziału 1-2,25 proc. po mocnej stronie parytetu.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
USD/JPY
Początek wtorkowego handlu przyniósł nieznaczne zwyżki kursu USD/JPY. Dolarjen wzrósł w okolice 111,40. Było to związane ze spekulacjami rynku, co do danych, które miały być opublikowane po południu. Rynek oczekiwał na dobre informacje z USA, co pozwoliłoby na restrykcyjną politykę Rezerwy Federalnej (Fed). Inflacja w maju wyniosła 0,6 proc. (m/m). Inflacja bazowa, po odliczeniu cen energii i żywności, wyniosła 0,2 proc. Były to dobre dane, ale rynek oczekiwał wyższego wzrostu, szczególnie inflacji bazowej, która ma największy wpływ na politykę Fed. Dolar zaczął tracić na wartości w stosunku do jena. Kurs spadł do poziomu 110,30. Dopiero informacje, które napłynęły z Departamentu Skarbu, że wpływy kapitałowe netto w USA wyniosły w kwietniu 76,2 mld dolarów uspokoiły sytuację. Także indeks Uniwersytetu Michigan, obrazujący nastroje konsumentów w USA, wzrósł w czerwcu do 95,2 pkt z 90,2 pkt z końca maja. Obie te informacje pozwoliły dolarowi na nieznaczne odrobienie strat. Kurs oscylował w przedziale 110,40 – 110,60.
O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 110,50 jena.
Krótkoterminowa prognoza
Wahania kursu dolarjena będą zależały od kolejnych danych napływających z USA i ich wpływu na dalszą politykę Fed. Gdyby się okazało, że nie będą to optymistyczne wiadomości, jen może dalej zyskiwać na wartości. Kurs powinien oscylować w przedziale 110 – 111,50.
EUR/USD
Wtorkowe notowania rozpoczęły się od spadku kursu EUR/USD. Inwestorzy oczekiwali na publikację danych z USA, a dolar zyskiwał na watości. Kurs spadł w rejony 1,2030. O godzinie 15.00 Departament Handlu USA podał, że inflacja w maju wyniosła 0,6 proc. (m/m). Analitycy oczekiwali inflacji na poziomie 0,2 proc. Dla rynku szczególnie ważny był poziom inflacji bazowej (czyli po odliczeniu cen energii i żywności), która wyniosła w maju 0,2 proc. Były to dokładnie tyle, ile oczekiwali analitycy. Niewielki wzrost poziomu inflacji zmniejszył nadzieje rynku na bardziej restrykcyjną politykę Rezerwy Federalnej. Po ogłoszeniu danych dolar zaczął tracić na wartości do euro. Kurs zwyżkował w okolice 1,2125. Departament Handlu poinformował także, że zapasy amerykańskich przedsiębiorstw w kwietniu wzrosły o 0,5 proc. Było to o 0,1 proc. więcej niż oczekiwano. Rynek nie zareagował na te dane. Spadek wartości amerykańskiej waluty powstrzymały dopiero dane z Departamentu Skarbu. Wpływy kapitałowe netto w USA wyniosły w kwietniu 76,2 mld dolarów. Było to nieznacznie mniej niż w marcu, kiedy wyniosły one 80,7 mld dolarów. Inwestorzy zareagowali pozytywnie na te informacje. Oznaczały one, że inwestorzy zagraniczni nadal są zainteresowani amerykańskimi papierami wartościowymi, co jest niezbędne do bilansowania deficytu na rachunku bieżącym. Dobre okazały się również nastroje konsumentów w USA. Indeks Uniwersytetu Michigan wzrósł w czerwcu do 95,2 pkt. z 90,2 pkt. na koniec maja. Po południu kurs oscylował w przedziale 1,2080 – 1,2120.
O godz. 16.00 jedno euro wyceniane było na 1,2100 dolara.
Krótkoterminowa prognoza
W najbliższym okresie kurs EUR/USD będzie w dużej mierze zależał od przewidywań rynku, co do wysokości podwyżek stóp procentowych w USA. Inwestorzy będą bacznie obserwować napływające dane w obecnym tygodniu. Eurodolar powinien znajdować się w przedziale 1,20 – 1,22.
Raport przygotowali:
Krzysztof Rup
Filip Mazurek
Warszawska Grupa Inwestycyjna S.A.