Zwrot VAT wisi na włosku
Prezydent Aleksander Kwaśniewski ma wątpliwości, czy podpisać ustawę, która ma zrekompensować inwestorom skutki podwyżki VAT na materiały budowlane – poinformowała w piątek szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz
– Minister finansów Mirosław Gronicki zwrócił się do pana prezydenta z taką argumentacją, która przemawia przeciwko podpisaniu tej ustawy – powiedziała Szymanek-Deresz w radiowych „Sygnałach dnia”. Dodała, że prezydent ma wątpliwości, a obecnie zapoznaje się z argumentami ekspertów. Z całą pewnością weto podpowie mu jego doradca ds. ekonomicznych prof. Witold Orłowski. W czwartek w radiowej „Trójce” powiedział, że ustawa jest absurdalna.
Fiskus swoje…
Wyjaśnijmy, że uchwalona niemal jednogłośnie przez Sejm – wbrew rządowi – ustawa „o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym” ma rekompensować inwestorom indywidualnym skutki podwyżki VAT na materiały budowlane z 7 do 22 proc. po 1 maja 2004 r. Każdy, kto samodzielnie buduje i remontuje swój dom lub mieszkanie, odzyskałby różnicę między stawkami tego podatku.
Ci, którzy realizują samodzielnie inwestycję wymagającą pozwolenia na budowę, mogliby odzyskać maksymalnie ok. 22 tys. zł, a ci, którzy takiego pozwolenia nie potrzebowali (np. w przypadku drobnego remontu) – ok. 10 tys. zł.
Zdaniem prof. Orłowskiego te rozwiązania nie ożywią budownictwa, a pieniądze, które mogłyby wpłynąć do budżetu, zostaną zmarnowane. Według Ministerstwa Finansów w grę wchodzi ponad 3 mld zł! Resort argumentuje, że z tego typu formy pomocy korzystaliby także ludzie bogaci. Ponadto – ostrzega – groźne dla finansów państwa może być wyłudzanie zwrotu podatku za pomocą lewych faktur.
…a budowlańcy swoje
Prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa Ryszard Kowalski przekonuje jednak, że wprawdzie budżet wyda, ale równocześnie wzrosną jego dochody z tytułu VAT i CIT, bo ustawa ograniczy szarą strefę w budownictwie. Kowalski twierdzi również, że resort finansów wyolbrzymia problem ewentualnych wyłudzeń.
Z kolei Roman Nowicki, szef Kongresu Budownictwa (skupiający 22 największe organizacje budowlane), zauważa, że podwyżka VAT najbardziej uderzyła właśnie w rodziny mniej zamożne, bo te lepiej sytuowane najczęściej korzystają z usług firm budowlanych i deweloperskich. Dzięki temu płacą 7-proc. VAT, bo na nowe mieszkania i usługi związane z mieszkaniami jeszcze do końca 2007 r. obowiązuje preferencyjna stawka.
W czwartek o podpisanie ustawy „niwelującej rażącą nierówność między inwestorami” zaapelowała Krajowa Izba Gospodarcza (KIG). Jej prezes Andrzej Arendarski przekonuje, że ta sytuacja powoduje liczne patologie i sprzyja powstawaniu szarej strefy.
„Obecnie znaczny odsetek inwestorów będących osobami fizycznymi, chcąc obniżyć koszty, nabywa materiały budowlane w szarej strefie. Skutkiem tego jest realizacja inwestycji przy użyciu materiałów budowlanych bez gwarancji i bez określenia ich parametrów oraz zmniejszenie wpływów do budżetu z tytułu podatku VAT” – czytamy w piśmie KIG do prezydenta.
Kogo posłucha prezydent?
Aleksander Kwaśniewski musi do wtorku podjąć decyzję w tej sprawie. Co radzą mu inni ekonomiści? – Trudna sprawa. Rozumiem argumenty fiskusa, ale środowisku budowlanemu też nie można odmówić racji. Stawiam 55 do 45 na korzyść podpisania ustawy – powiedział nam Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową i członek Ekonomicznej Rady Czterech „Gazety Wyborczej”.
Także doradca zarządu Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” Jeremi Mordasewicz przyznaje, że z bólem serca, ale opowiada się za ustawą. Przypomina, że to rząd obiecał setkom tysięcy inwestorów, którzy samodzielnie budują i remontują dom lub mieszkanie, zrekompensowanie skutków podwyżki VAT po wejściu Polski do UE. – Obrzydliwa sytuacja. Nie wiem, co gorsze. Zdaję sobie sprawę, że ta ustawa nie jest dobrym rozwiązaniem, ale z drugiej strony zaufanie obywateli do państwa wymaga jej podpisania – wyjaśnia Mordasewicz.
Jego zdaniem rekompensatę dla budujących, zwaną potocznie zwrotem VAT, należy potraktować jako rozwiązanie przejściowe, które i tak – jak wynika z ustawy – ma obowiązywać do końca 2007 r. Mordasewicz liczy, że do tego czasu przyszły rząd i parlament spełnią postulat pracodawców i za cenę likwidacji preferencyjnych stawek VAT obniżą podstawową stawkę na wszystkie wyroby i usługi.
Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska obiecuje w swoim programie wyborczym podatek VAT na poziomie 15 proc., ale od tej propozycji dystansuje się ewentualny przyszły koalicjant – Prawo i Sprawiedliwość.
Marek Wielgo, Gazeta Wyborcza