Balcerowicz odchodzi
Dziś kończy się kadencja Leszka Balcerowicza jako prezesa Narodowego Banku Polskiego. Cieszą się niektórzy politycy, martwią – ekonomiści
Balcerowicz był prezesem NBP od stycznia 2001 r. Budził sporo kontrowersji. Niektórzy politycy, m.in. Andrzej Lepper, oskarżali go o schładzanie polskiej gospodarki przez utrzymywanie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych na zbyt wysokim poziomie.
Ale wśród większości ekonomistów, zarówno polskich, jak i zagranicznych, Balcerowicz zyskał bardzo duże poważanie i stał się autorytetem. Najlepiej o tym świadczy to, że obecnie ma on – jak sam mówił – co najmniej dziesięć propozycji pracy za granicą.
Wczoraj Balcerowicz na ostatniej konferencji prasowej przedstawił dwa raporty – z działalności Narodowego Banku Polskiego w latach 2001-06 oraz z funkcjonowania nadzoru bankowego w latach 1989-2006. W swoim pożegnalnym wystąpieniu Balcerowicz powiedział, że przez całą kadencję bank centralny pod jego wodzą kierował się „dobrem polskiego społeczeństwa i dbał o konstytucyjny cel, jakim jest wartość polskiego pieniądza”. Podkreślił też udaną walkę z inflacją, która w grudniu 2000 r. wynosiła 8,5 proc., a w listopadzie 2006 r. tylko 1,4 proc. – Polityka antyinflacyjna była możliwa dzięki temu, że bank centralny był niezależny – podkreślił Balcerowicz.
Jego zdaniem przez sześć lat jego kadencji NBP wzmocnił się i zreformował. Rozwinięte zostały badania naukowe, przeprowadzono zmiany w sposobie zarządzania bankiem, obniżono koszty jego funkcjonowania. -Myślę, że Polska może z dumą mówić, że ma mocny i niezależny bank centralny. Mam nadzieję, że ta zdobycz zostanie zachowana – powiedział Balcerowicz.
Odchodzący prezes NBP odniósł się także do naszego systemu bankowego. – Należymy do krajów, w których dzięki profesjonalnemu nadzorowi bankowemu udało się zreformować system bankowy stosunkowo niskimi kosztami – powiedział. Według szacunków reforma w Polsce kosztowała 3,5 proc. PKB, na Węgrzech było to 10 proc. PKB, a w Czechach 12 proc. Jednak wątpliwości co do przekształceń w systemie bankowym mają niektórzy politycy, m.in. PiS, LPR czy Samoobrony. Miała je wyjaśnić powołana przez nich specjalna sejmowa komisja bankowa, ale jej działalność zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.
Zasługi Balcerowicza m.in. dla obniżenia inflacji w Polsce doceniają ekonomiści. – Przez sześć lat z kraju, który walczy z inflacją, staliśmy się krajem, który ją stabilizuje – mówi Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH. Jego zdaniem pod wodzą Balcerowicza NBP nie popełnił większych błędów, w przeciwieństwie do innych banków centralnych w regionie, np. Banku Węgier.
Petru uważa, że argument przeciwników Balcerowicza o schładzaniu przez niego gospodarki jest śmieszny. – Po objęciu stanowiska przez Balcerowicza stopy były najwyższe, a później trend był malejący – tłumaczy. Od 2001 do 2006 r. podstawowa stopa procentowa NBP (stopa referencyjna) spadła z 19 do 4 proc.
Z kolei zdaniem Mateusza Szczurka, głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, inflacja przez długi czas kadencji Balcerowicza była poniżej celu inflacyjnego. – A to oznacza, że stopy procentowe w niektórych momentach mogły być jednak na nieco niższym poziomie – mówi Szczurek.
Leszek Baj, Gazeta Wyborcza