Bezprawny podatek doliczany do OC

Składka OC za twój samochód może wzrosnąć aż o 20 procent, a pieniądze z tej podwyżki wcale nie trafią na leczenie ofiar wypadków drogowych, tylko posłużą załataniu dziurawego budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Ustawą wprowadzającą nowy podatek od posiadania samochodu – bo tym faktycznie są propozycje zmian w OC – zajmie się niebawem Sejm.

Firmy ubezpieczeniowe mają odprowadzać do NFZ 12 procent składki z ubezpieczeń OC. Pomysł firmuje minister zdrowia Zbigniew Religa.

– Wbrew temu, co twierdzi Ministerstwo Zdrowia, zakłady nie są w stanie same sfinansować podwyżki na NFZ – mówi Andrzej Maciążek, dyrektor biura zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Jest to projekt bezprawny pod wieloma względami – przekonuje m.in. PIU, Polski Związek Motorowy, Rzecznik Ubezpieczonych, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Łamie Konstytucję RP, bo nie obciąża jednakowo wszystkich sprawców wypadków (pieszych, rowerzystów, przewoźników kolejowych), a tylko posiadaczy pojazdów. Jest na bakier z zasadami prawidłowej legislacji – bo opłata jest przymusowym, bezzwrotnym, pieniężnym świadczeniem, służącym realizacji konstytucyjnych zadań państwa, czyli finansowaniu opieki zdrowotnej. Ma więc cechy podatku, który wprowadza się niezgodnie z przepisami.

– Wspólnie wyraźmy sprzeciw wobec wprowadzania kolejnej daniny! – nawołuje Tomasz Bonek, szef Money.pl i udostępnia forum dla przeciwników de facto nowego podatku.

Pomysł jest też sprzeczny z ekonomią – kolejny podatek podniesie ceny OC o co najmniej 15 proc. Wreszcie – jest sprzeczny z prawem UE i ustawą o działalności ubezpieczeniowej.

Beata Sypuła, Dziennik Zachodni