Czy warto inwestować w nieruchomości?

W nieruchomości warto inwestować od 10 do 20 proc. swojego portfela. Dobrze wpływa to na zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego.

Powiedział w poniedziałek podczas spotkania z dziennikarzami Gaston Brandes z Franklin Templeton Investments.

Podkreślił, że chodzi o płynne inwestycje w nieruchomości, a więc bez uwzględniania własnego domu czy mieszkania.

Według przedstawianego w październiku raportu CapGemini i Merrill Lynch, nieruchomości (poza własnym domem) stanowią 16 proc. inwestycji osób zamożnych. To więcej niż inwestycje w gotówkę i depozyty bankowe (które stanowią 13 proc. wszystkich inwestycji).

Brandes powiedział, że coraz popularniejsze na świecie stają się inwestycje w tzw. REITs (Real Estate Investment Funds), czyli notowane na giełdzie fundusze nieruchomości. Inwestują one w budynki zarówno biurowe, jak centra handlowe czy – nawet – więzienia. Obecnie takie zagraniczne fundusze są także dostępne w Polsce.

REITs inwestują prawie całość aktywów w nieruchomości, a inwestorom wypłacają dywidendę, stanowiącą od 90-100 proc. zysków z wynajmu nieruchomości i handlu nimi. Nie zajmują się deweloperką.

Jak wskazują dane Franklin Templeton w okresie trzyletnim zwrot z inwestycji w REITs był, z wyjątkiem Francji, wyższy niż dochody z inwestycji w dziesięcioletnie obligacje rządowe.

Inwestycje w fundusze nieruchomości są stabilne – podkreślił Brandes. Fundusze kupujące akcje spółek zarządzających nieruchomościami inwestują w ok. 20 krajach, gdzie działają tego typu spółki.

Z tego względu, że cykle koniunkturalne na rynku nieruchomości są różne dla różnych krajów, dywersyfikacja inwestycji pozwala uniknąć negatywnych konsekwencji bessy na pojedynczym rynku. Brandes dodał, że korelacje koniunktury nawet między sąsiednimi krajami, jak Belgia i Holandia czy USA i Kanada, są niskie, choćby ze względu na różne przepisy prawa dotyczące nieruchomości.

Ocenia się, że inwestycje w nieruchomości pod względem ryzyka są pomiędzy inwestycjami w obligacje a inwestycjami w akcje. Brandes dodał, że realistycznie można oceniać, iż stopa zwrotu z inwestycji w fundusze nieruchomości będzie w nadchodzących latach wynosić od 10 do 15 proc. rocznie.

W Polsce aktywa zarejestrowanych w naszym kraju funduszy nieruchomości wynoszą ok. 2 proc. wszystkich aktywów funduszy inwestycyjnych. Na ogół są to jednak fundusze zamknięte. W październiku przedstawiciele Fortis Investments informowali o wprowadzeniu na polski rynek pierwszego otwartego funduszu nieruchomości, którego jednostki można kupić i sprzedać w dowolnym momencie.

Z prognoz przedstawionych przez FI wynika, że na rynku nieruchomości ceny będą rosły. Większość stolic europejskich – w tym Warszawa – jest w tej fazie cyklu rynkowego, podczas której ceny rosną z powodu zwiększonego popytu.

W 2005 r. całkowita kwota inwestycji różnych funduszy w nieruchomości wyniosła w Europie 140 mld euro, co oznacza wzrost o 40 proc. w porównaniu z 2004 r. Przynajmniej podobnego wzrostu oczekuje się w 2006 r. Popyt wynika z zainteresowania m.in. funduszy emerytalnych, niemieckich funduszy inwestycyjnych i funduszy private equity.

PAP, Onet.pl