Dopłaty VAT mogą kosztować PZU 240 mln zł

PZU wciąż nie zmieniło wytycznych nakazujących odrzucanie wniosków o dopłatę VAT do odszkodowań z OC komunikacyjnego – pisze Gazeta Prawna. Na stanowisko ubezpieczyciela czeka Komisja Nadzoru Finansowego, która wszczęła już postępowanie w tej sprawie.

17 maja br. Sąd Najwyższy uznał, że VAT do odszkodowań wypłaconych z polis OC powinien być uwzględniany. Gazeta Prawna dotarła do wewnętrznej instrukcji PZU, w której centrala nakazuje oddziałom terenowym odmawiać dopłat VAT do odszkodowań z OC rozliczonych na kosztorys przed tą datą. Poszkodowani otrzymają odkszkodowanie z VAT dopiero jeśli skierują sprawę do sądu.

Według gazety, nie należy liczyć, że PZU się podda i otworzy kasy dla wszystkich, którzy nie dostali pełnego odszkodowania. Okazuje się bowiem, że nawet maksymalna kara, jaką może nałożyć KNF na spółkę, czyli 38 mln zł, to nic w porównaniu z oszczędnościami, jakie PZU czyniło, nie wypłacając VAT. GP dotarła do szacunków powstałych w biurze likwidacji szkód centrali PZU, z których wynika, że w 2006 roku spółka oszczędziła ponad 82 mln zł, nie uwzględniając VAT w kosztorysach. Średnie odszkodowanie wypłacone na kosztorys to 2462 zł, ponieważ PZU wypłaciło 152 tys. takich roszczeń, daje to łączną kwotę 374 mln zł, a 22 proc. VAT od tej kwoty to właśnie ponad 82 mln zł.

Przy założeniu, że oszczędności w podobnej skali firma odnosiła w każdych 12 miesiącach, da to około 240 mln zł, o których dopłatę mogą zgłosić się klienci. Większość roszczeń z tego tytułu przedawania się bowiem po trzech latach. Tylko jeśli ktoś został ranny lub zabity, ewentualnie szkoda była spowodowana przez pijanego kierowcę, na rozliczenie będzie 10 lat. 240 mln zł PZU może wypłacić, jeśli zgłoszą się wszyscy uprawnieni, czyli ci, którzy zgodzili się na wypłatę i nie zgłaszali dalszych roszczeń. Wyjątek stanowią ci, którzy w tej sprawie poszli do sądu (nawet jeśli przegrali) lub zawarli ugodę, wówczas sprawę uznaje się za zamkniętą.

Więcej na ten temat w Gazecie Prawnej.