Drogie obowiązkowe polisy
Osoba intensywnie korzystająca z usług banków jest na wiele różnych sposobów objęta ochroną ubezpieczeniową. Za niektóre polisy trzeba płacić, inne są dodawane gratisowo. Bywają wśród nich przydatne albo kompletnie bezużyteczne
Z istnienia bezpłatnych ubezpieczeń wielu klientów nawet nie zdaje sobie sprawy – większość dużych banków dokłada je zwłaszcza do kart kredytowych, by wyróżniały się one na tle konkurencji. Niektóre ubezpieczenia upowszechniły się z powodów całkowicie niezależnych od banków. Należy do nich na przykład ubezpieczenie pomostowe zabezpieczające bank do czasu dokonania wpisu w księdze wieczystej; jest ono stosowane przy kredytach mieszkaniowych, ponieważ na ustanowienie hipoteki czeka się miesiącami. Inne polisy, jak choćby ubezpieczenie kredytowanej nieruchomości od ognia, są naturalnym dodatkiem do kredytu.
Posiadanie wielu polis zwykle pozwala zaoszczędzić; osoba, która jednocześnie ubezpiecza w tej samej firmie mieszkanie i samochód, płaci nieco niższe składki. Niestety, gdy są to polisy tego samego ubezpieczyciela dołączone do karty kredytowej, kredytu samochodowego i hipotecznego, na żadne oszczędności nie można liczyć.
Po pierwsze dlatego, że w większości przypadków klient nie podpisuje odrębnej umowy z ubezpieczycielem, a jedynie wyraża zgodę na objęcie go ochroną – nie jest więc stroną umowy i nie nabywa prawa do żadnych zniżek. Po drugie, w przypadku polis ściśle związanych z produktem bankowym (jak np. ubezpieczenie spłaty kredytu czy ubezpieczenie zbyt niskiego wkładu własnego) wyboru towarzystwa zwykle dokonuje bank. Zmusza on do skorzystania z konkretnego ubezpieczenia, a klient nie ma żadnej możliwości manewru.
Samodzielny wybór towarzystwa jest możliwy tylko w trzech przypadkach: przy zakupie polisy AC zabezpieczającej kredyt samochodowy, przy ubezpieczaniu kredytowanej nieruchomości i przy zakupie polisy na życie. Tu bankprzedstawia jedynie długą listę akceptowanych przez siebie towarzystw i pozwala samodzielnie wybrać jedno z nich. W takiej sytuacji warto związać się z jedną firmą i powalczyć o zniżki.
Polisy towarzyszące produktom bankowym są dodatkowym kosztem, a poza tym utrudniają porównywanie ofert. Proste zestawienie cen może prowadzić do błędnych wniosków. I tak na przykład ubezpieczenie niskiego wkładu własnego w jednych bankach jest sprzedawane na trzy lata, a w innych na pięć. W dodatku różne są progi, poniżej których wkład jest traktowany jako zbyt niski i wymagający wykupienia polisy. Zestawienie samych stawek procentowych może więc łatwo wprowadzić w błąd.
Od osoby zaciągającej kredyt samochodowy tylko część banków wymaga wykupienia AC. Inne taki warunek stawiają tylko niektórym klientom (zależnie od wieku pojazdu, wnioskowanej kwoty kredytu i udziału własnego).
Piotr Ceregra, Rzeczpospolita