Fuzja oznacza cięcia etatów

W najbliższą niedzielę rada nadzorcza UniCredito Italiano może zaakceptować przejęcie niemieckiego banku HVB. Zwolnienie części pracowników będzie wówczas nieuniknione

Informację o nadzwyczajnym spotkaniu rady nadzorczej włoskiego banku podała we wtorek gazeta „La Repubblica”. Prezes UniCredito Italiano Alessandro Profumo jest w Niemczech, gdzie ustala ostatnie szczegóły planowanej fuzji.

O tym, że dojdzie do włosko-niemieckiego połączenia, jest przekonana Alicja Jędrych, przewodnicząca Organizacji Międzyzakładowej Pracowników Banków w BPH. A jeśli się tak stanie, przesądzona jest też fuzja Pekao i Banku BPH, które są kontrolowane przez instytucje włoską i niemiecką. – Konsekwencją tego będą zwolnienia grupowe – mówi Alicja Jędrych.

Z przewodniczącą związków zawodowych zgadza się także Andrzej Nowaczek, analityk CreditSuisse First Boston w Londynie. Uważa on, że połączony bank mógłby zwolnić co czwartą osobę z ponad 26 tys. zatrudnionych.

Podobnego zdania jest też przedstawiciel niemieckich związków zawodowych. Pracownicy HVB są gotowi poprzeć fuzję, pod warunkiem jednak, że Włosi zagwarantują im utrzymanie miejsc pracy.

– W regionach, gdzie obydwa banki prowadzą znaczącą działalność, np. w Polsce, UniCredito Italiano może liczyć na zgodę na zwolnienia pracowników. Nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce obeszło się bez redukcji miejsc pracy – mówi Peter Koenig, przedstawiciel związków zawodowych HVB, cytowany przez gazetę „Der Standard”.

Pracownicy Banku BPH boją się, że redukcje w większym stopniu będą dotyczyć ich niż bankowców zatrudnionych w Pekao SA. – Zawsze instytucja przejmująca dyktuje warunki. Jeśli dojdzie do fuzji, w lepszej sytuacji będą pracownicy Pekao, bo to ich właściciel będzie dominował po połączeniu banków – uważa Alicja Jędrych.

Według przewodniczącej najbardziej ucierpią pracownicy średniego i niższego szczebla.

Z połączenia Pekao i BPH powstanie największy bank w Polsce. Jego aktywa przekroczą 113 miliardów złotych. Dla porównania – aktywa obecnego bankowego lidera, PKO BP, wynosiły na koniec 2004 roku 87,9 miliarda złotych. Związki zawodowe BPH twierdzą, że to nie będzie korzystne dla klientów.

– Bank może dyktować ceny. Polskie przedsiębiorstwa będą obsługiwane na gorszych warunkach niż zagraniczne – przewiduje Alicja Jędrych.

Przewodnicząca twierdzi, że już teraz niemieckim firmom Bank BPH oferuje kredyty na korzystniejszych warunkach niż polskim przedsiębiorcom.

Oba łączone banki mają doświadczenie w przeprowadzaniu konsolidacji, a także w redukcji zatrudnienia. Pekao wchłonęło cztery banki, a BPH połączył się z PBK.

W 2001 roku Pekao zatrudniało ponad 18 tysięcy osób, a na koniec ubiegłego roku 16,4 tysiąca liczba pracowników Banku BPH zmniejszyła się przez trzy lata o 3 tysiące.

Związki zawodowe w Banku BPH organizują w piątek (10 czerwca), tuż przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy spółki, konferencję prasową. Będą mówić m.in. o zagrożenia dla pracowników BPH i Pekao w związku z prawdopodobnym przejęciem HVB przez UniCredito Italiano.

Eliza Więcław, Rzeczpospolita