Giełda wybierze system
Nowy informatyczny system transakcyjny giełda wybierze spośród ofert Atos Euronext Market Solution i OMX. Ma on być bardziej wydajny, niezawodny i tańszy w utrzymaniu, co przełoży się również na kieszenie inwestorów.
Prawdopodobnie w przyszłym roku Giełda Papierów Wartościowych wymieni system informatyczny Warset, który działa od końca 2000 r. Jak dowiedziała się „Rz”, wybierze między ofertami Atos Euronext Market Solution (operator informatyczny giełdy Euronext) i OMX. Rozwiązanie oferowane przez spółkę AEMS to kolejna wersja systemu Warset. Oprogramowanie może działać w różnych środowiskach, np. Linuksie lub systemie Unix. Dotychczasowe rozwiązanie opierało się wyłącznie na sprzęcie Hewlett-Packarda. Nowa wersja systemu Euronextu, dzięki większej niezależności od dostawcy sprzętu, pozwala na większą elastyczność, co z kolei przekłada się na niższe koszty eksploatacji. Mniejsze koszty giełdy to większa szansa na obniżkę opłat pobieranych przez GPW, co powinno znaleźć również odzwierciedlenie w kieszeni inwestorów.
Drugi oferent, szwedzki OMX, zaproponował rozwiązanie, które funkcjonuje na giełdach w Australii, Atenach, Sztokholmie, Wiedniu oraz we Włoszech. Ono również umożliwia rozbudowę systemu bez konieczności wymiany poszczególnych urządzeń. – Wymiana systemu transakcyjnego powinna potrwać od 9 do 15 miesięcy. Chcielibyśmy wdrożyć nowy system w 2008 roku – mówi Dariusz Kułakowski, dyrektor generalny ds. technologii GPW. Koszt inwestycji ma być znacznie niższy niż wdrożenie Warsetu, za który warszawska giełda zapłaciła 40 mln zł.
Problemy z Warsetem
Pomysł popierają przedstawiciele domów maklerskich, ale warunkowo. – Obecny system, mimo kilku wpadek, był sprawny i niezawodny. Jeżeli jednak zdaniem giełdy będzie on stwarzał ograniczenia w przyszłości, należy go wymienić – mówi Artur Różycki z Domu Maklerskiego Amerbrokers. Jego zdaniem decyzja giełdy może wynikać z ograniczeń związanych z przeniesieniem informatycznej obsługi notowań do ośrodka zapasowego w przypadku awarii. – GPW może przenieść obsługę sesji na system zapasowy, ale kiedy już to zrobi, nie może tego samego dnia kontynuować dokonywania transakcji. Pozostaje tylko zakończyć i rozliczyć sesję – wyjaśnia Różycki. Część brokerów przyznaje jednak, że Warset stwarza pewne ograniczenia. – Obecny system jest mało wydolny, przez co nie może się rozwinąć rynek opcji. Ograniczeniem, zwłaszcza dla dużych biur maklerskich, jest liczba zleceń, która może być przekazana z jednego biura, wynosząca tylko pięć w ciągu sekundy – tłumaczy Michał Wojciechowski, doradca zarządu Domu Maklerskiego BOŚ.
Wcześniej nowy komputer centralny
Zanim nastąpi wprowadzenie nowego systemu, giełda wymieni komputer centralny. Decyzje w sprawie sprzętu zapadły jeszcze w ubiegłym roku. W styczniu tego roku zarząd giełdy podpisał umowę na jego zakup z dotychczasowym dostawcą Hewlett-Packard. Nowy komputer, który będzie kosztował 4 mln zł, będzie działał od połowy roku. Jego wymiana powinna wpłynąć na zwiększenie przepustowości łączytelekomunikacyjnych między giełdą a domami maklerskimi. Obecny sprzęt pozwala na składanie do 40 zleceń na sekundę. Nowy będzie w stanie obsłużyć ich nawet około 150. Problem w tym, że dzisiaj za nowoczesny system transakcyjny uchodzi taki, który w ciągu sekundy może przetrawić setki, a nawet tysiące zleceń. Taka przepustowość może być potrzebna warszawskiej giełdzie już w perspektywie dwóch lat, a nawet roku. – Giełda nie może powiedzieć uczestnikom rynku i klientom, by czekali, bo za kilka miesięcy system będzie działał lepiej. Aby sprostać bieżącym oczekiwaniom użytkowników, potrzebny jest nowy sprzęt, dlatego najpierw wymienimy główny komputer. Musimy jednak być przygotowani do obsługi bardzo dużych strumieni zleceń ze strony firm inwestycyjnych, stąd decyzja o wymianie Warsetu na nowy – wyjaśnia Dariusz Kułakowski.
Obawy brokerów
Wymiana głównego komputera nie wymaga żadnych zmian postronie domów maklerskich. Jeżeli jednak brokerzy będą chcieli obsługiwać więcej zleceń, będą musieli poszerzyć przepustowość łączy. Przedstawiciele giełdy zapewniają również, że określając wymagania wobec potencjalnych dostawców oprogramowania, zastrzegli, aby nowy system wymagał jak najmniejszych zmian po stronie domów maklerskich. Zdaniem Michała Wojciechowskiego taki krok będzie miał jednak swoje konsekwencje, zwłaszcza wtedy, gdy GPW wybierze system OMX.
– Takie zmiany pociągają za sobą bardzo duże koszty. Dlatego moim zdaniem, jeśli w opinii giełdy konieczna jest wymiana systemu, lepszym rozwiązaniem byłoby udoskonalenie Warsetu, który przecież dobrze działa na rynkach znacznie większych niż polski. Najważniejsze jednak jest to, by nowy system był elastyczny w rozbudowie, co umożliwi działanie przez wiele lat i zmniejszy koszty kolejnych zmian – mówi Michał Wojciechowski.
Emil Muciński, Rzeczpospolita