IBnGR: będziemy pożyczać z banków 35-40 mld zł rocznie

Do 2010 r. nasze długi wobec banków będą rosły o 35-40 mld zł rocznie – wynika z najnowszego raportu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, do którego dotarła „Gazeta”.

Raport zostanie opublikowany dziś podczas II Kongresu Consumer Finance zorganizowanego z inicjatywy Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, organizacji skupiającej banki i pośredników kredytowych.
Instytut zauważa, że w ostatnich latach nasze długi wobec banków rosły w rekordowym tempie – z roku na rok o prawie jedną czwartą. Dziś jesteśmy winni instytucjom finansowym 140 mld zł. Banki chętnie pożyczają nam pieniądze, bo gospodarka szybko się rozwija, dochody dużej części

Polaków rosną, a wraz z nimi – zdolność kredytowa. A niskie stopy procentowe sprawiają, że coraz więcej Polaków stać na spłacanie rat.
Mimo trwającego od dwóch lat boomu kredytowego zadłużenie Polaków wciąż jest dużo niższe od średniej europejskiej (licząc w relacji do dochodów gospodarstw domowych). Dlatego eksperci Instytutu przewidują, że nasz apetyt na kredyty potrwa przynajmniej cztery najbliższe lata.

Najwięcej będziemy pożyczali pod hipotekę. Dziś jesteśmy winni bankom z tego tytułu aż 70 mld zł, dwukrotnie więcej niż jeszcze dwa lata temu. Tylko w 2006 r. długi hipoteczne Polaków zwiększą się o 30 mld zł. IBnGR zakłada, że w kolejnych czterech latach to tempo nie zmaleje. Na koniec 2010 r. będziemy winni bankom z tytułu kredytów mieszkaniowych aż 190 mld zł.

Nieco rozważniej niż obecnie będziemy zaciągali kredyty gotówkowe przeznaczone na bieżące wydatki. Teraz mamy bankom do zwrócenia 50 mld zł, tylko w 2006 r. nasze zadłużenie wzrosło o 10 mld zł. Z prognoz IBnGR wynika, że w najbliższych latach będzie się zwiększało „tylko” o 5-7 mld zł rocznie.

Spowoduje to wolniejszy niż do tej pory rozwój gospodarki. Ostrożniejsze będą też same banki, bo trwający boom zacznie odbijać się na jakości ich portfeli kredytowych. Część kredytów gotówkowych zamienimy na karty kredytowe. Dziś nasz dług karciany nie przekracza 5,5 mld zł, za cztery lata wyniesie już 13 mld zł.

Nic nie zakłóci tendencji do spadku oprocentowania kredytów (także tych najdroższych, gotówkowych i związanych z kartami kredytowymi). Swoje zrobi zaostrzająca się konkurencja między bankami. Już dziś widać ją na rynku kredytów hipotecznych. Marże banków spadły do rekordowo niskich poziomów (poniżej 1 proc.), zaś banki na potęgę zaczęły odbijać sobie klientów. W ubiegłym roku aż jedną trzecią udzielonych kredytów hipotecznych stanowiły te przeznaczone na spłatę innych banków.

IBnGR spodziewa się, że coraz więcej klientów będą „przynosić” bankom pośrednicy finansowi. Dziś przez ich ręce przechodzi co piąty kredyt hipoteczny, za cztery lata będzie to już co trzeci kredyt.

Maciej Samcik, Gazeta Wyborcza