Internet redukuje koszty

Dla wszystkich inwestorów finansowych ważna jest umiejętność wyszukiwania produktów oszczędnościowych charakteryzujących się wysoką stopą zwrotu. Natomiast u tzw. drobnych ciułaczy obecnie coraz większą rolę odgrywa umiejętność korzystania ze sposobów lokowania oszczędności w sposób charakteryzujący się możliwie niskimi kosztami wejścia i wyjścia z kapitałem.

Instytucje finansowe prześcigają się w oferowaniu nam coraz to nowych produktów oszczędnościowych. Ale gdy przyjrzeć się im wszystkim dokładnie, łatwo o wniosek, że tylko bank, towarzystwo funduszy, biuro maklerskie czy pośrednik finansowy zarobi na naszej inwestycji. Natomiast czy nam, inwestorom, uda się kapitał zdyskontować – a jeśli tak, to czy na przyzwoitym poziomie – pozostanie niewiadomą aż do czasu wycofania pieniędzy. Im więcej nowych produktów, tym bardziej wyrafinowane metody zarabiania stosowane przez instytucje finansowe.

Konsument bez ochrony

Jest to możliwe m.in. dlatego, że do produktów oszczędnościowych nie mają zastosowania dość rygorystyczne przepisy prawa konsumenckiego, które regulują choćby tryb udzielania kredytów konsumenckich. W przypadku tych drugich, obowiązek podawania rzeczywistej stopy procentowej kredytu utrudnia ukrywanie najprzeróżniejszych opłat i prowizji wpływających na wysokość kredytu. Natomiast tego rodzaju koszty, swobodnie przez instytucje finansowe stosowane w przypadku produktów oszczędnościowych, mogą w sposób znaczący wypaczać rzeczywistą wysokość stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału.

Nowe możliwości internetowego ROR-u

Podstawowym narzędziem, dzięki któremu opisany wyżej problem można rozwiązać – lub przynajmniej ograniczyć jego negatywne skutki – jest internet. Tak jak dzięki internetowemu rachunkowi bankowemu można zminimalizować koszty regularnych przelewów czy opłat związanych z mieszkaniem, zaciągniętymi zobowiązaniami finansowymi itp., tak w ten sposób można ograniczyć marże i koszty nabywania oraz zbywania produktów o charakterze lokacyjnym. Często przy tym oba te cele można realizować korzystając z tego samego rachunku internetowego.

Produkty służące lokowaniu nadwyżek finansowych są obecnie przedmiotem ofensywy marketingowej większości banków stawiających na elektroniczne kanały dostępu. W wielu takich bankach, bez załatwiania dodatkowych formalności, można poprzez internetowy ROR zakładać lokaty bankowe. Nieco skromniejsza jest lista banków, które za pośrednictwem ROR-u umożliwiają bezpośrednie inwestowanie w fundusze inwestycyjne. Natomiast z reguły zawarcia odrębnej umowy, związanej z odrębnym rachunkiem bankowym, wymaga inwestowanie w akcje i inne papiery wartościowe.

W przypadku lokat terminowych największym plusem korzystania z internetu jest nie tylko wygoda (dla założenia lokaty nie trzeba fatygować się do banku), ale i obszerność oferty. Posiadaczom takich kont banki często pozwalają lokować wolne środki na krótkie terminy: miesiąc, a nawet krócej, podczas gdy w ofercie standardowej takie produkty oszczędnościowe w ogóle nie występują.

Jednostki bez marży

Z kolei w przypadku funduszy inwestycyjnych dzięki przeprowadzaniu operacji przez internet można zminimalizować wydatki na nabycie, umorzenie czy zamianę jednostek uczestnictwa lub certyfikatów. A w grę wchodzą tu niemałe kwoty, zważywszy, że opłata za nabycie jednostek uczestnictwa w funduszu akcyjnym wynosi często 5 proc. wydatkowanej kwoty, a drugie tyle niejednokrotnie zapłacić trzeba przy umorzeniu jednostek, czyli wycofywaniu oszczędności, co opłacalność tego rodzaju inwestycji „obsługiwanej” drogą tradycyjną stawia pod znakiem zapytania, zwłaszcza jeśli jej termin jest krótki albo dalekosiężne plany zostaną zakłócone przez konieczność nieplanowanego wydatku.

Trzeba jednak podkreślić fakt, że nie tylko lista banków oferujących ROR z dostępem do funduszy inwestycyjnych jest wciąż skromna, ale i menu funduszy inwestycyjnych, z których można skorzystać za pośrednictwem takiego ROR-u jest ograniczona. Jednak jeśli interesujący nas fundusz na takiej liście nie występuje, powinniśmy sprawdzić, czy internetowej platformy transakcyjnej nie oferuje zarządzające nim towarzystwo. Co prawda, trzeba będzie wówczas podpisać kolejną umowę i założyć kolejny rachunek internetowy, ale da nam to możliwość ograniczenia opłat, a dodatkowo korzystania z wszelkich innych funduszy oferowanych przez to TFI.

Zbigniew Biskupski, Gazeta Prawna