Jak się mają niemieccy emeryci

Niemieckie przedsiębiorstwa zaczynają dostrzegać szanse, jakie dają im bieżące i nieuniknione w najbliższej przyszłości zmiany demograficzne niemieckiego społeczeństwa. W 2010 roku na emeryturę zaczną przechodzić pierwsze osoby z wyżu demograficznego lat sześćdziesiątych. W 2050 co drugi obywatel Niemiec będzie miał ponad 50 lat. To, w połączeniu z danymi o sile nabywczej poszczególnych grup wiekowych (patrz diagram), sprawia, że firmy zaczynają myśleć o zmianie albo przynajmniej poszerzeniu grupy odbiorców swoich produktów właśnie o tzw. pokolenie 50+.

Niemieckich seniorów nie satysfakcjonuje wizja oczekiwania na śmierć w ciepłych kapciach, bujanym fotelu i przekazania swojego majątku dzieciom w możliwie nienaruszonym stanie. Wręcz przeciwnie – mają pieniądze, czas i chcą korzystać z życia. 40 proc. klientów największego europejskiego biura podróży TUI latem stanowią osoby powyżej 50 roku życia, zimą jest to nawet 55 proc. Przeciętny wiek nabywcy Porsche 911 to 48 lat, a wszystkich modeli Mercedesa – 50 lat.

Centrum Badań nad Gospodarką Europejską (ZEW) donosi, że przeciętny majątek niemieckiego rencisty to 130 tys. euro, a emeryta 250 tys. euro. I są to pieniądze, które chętnie zmieniają właścicieli. W ubiegłym roku osoby w wieku od 45 do 65 lat wydawały na prywatną konsumpcję około 2500 euro miesięcznie. Najwięcej ze wszystkich grup wiekowych. Co nie powinno dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w idealnym przypadku w tym wieku mają spłacony dom, a dzieci są już na swoim. Stąd więcej pozostaje na własne potrzeby, a i czasu na ich zaspokajanie nie powinno brakować.

Naturalnie nie wszyscy cieszą się niestety dobrym zdrowiem. Wydłużająca się długość życia nieuchronnie prowadzi do częstszego występowania takich schorzeń jak cukrzyca, choroba wieńcowa czy choroba Parkinsona. I tak jak cieszy to niezmiernie prywatne kliniki i domy spokojnej starości, tak samo martwi ekonomistów. Bowiem, choć niemieccy emeryci generalnie do biednych nie należą, to jednak nie wszystkich stać na prywatną opiekę, a to oznacza konieczność coraz większych wydatków z budżetu.

Wracając jednak do finansowych możliwości, jakie dają owe zmiany demograficzne, to na niemieckim rynku robi się coraz gęściej od funduszy inwestycyjnych i innych produktów typu certyfikaty, których strategie inwestycyjne bazują właśnie na starzejącym się społeczeństwie. I tak na przykład „Golden-Age-Active-Basket-Zertifikat” emitowany przez WestLB 70 proc. aktywów lokuje w branży farmaceutycznej i chemicznej, a pozostałe 30 proc. w przedsiębiorstwa uprzyjemniające życie seniorom, typu biura podróży (np. Royal Caribbean Cruises) albo belgijskie wydawnictwo Roularta, które w Niemczech wydaję miesięcznik skierowany do starszych ludzi.

Michał Ziętal, na podst. J. Heinritzi i P. Blöd, www.focus.de