Jak założyć konto za granicą

Przystąpienie do Unii Europejskiej nie niesie ze sobą żadnych nowych regulacji w zakresie korzystania z usług finansowych za granicą. Wszelkie bariery i ograniczenia w dostępie do oferty banków zagranicznych zostały usunięte już wcześniej, w październiku 2002 r., kiedy zaczęło obowiązywać nowe prawo dewizowe.

 

Półtora roku temu ustawa zniosła ograniczenia w zakresie otwierania i posiadania rachunków bankowych prowadzonych w bankach lub oddziałach banków mających siedzibę w państwach członkowskich Unii Europejskiej oraz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zgodnie z zapisami ustawy Polacy mogą bez ograniczeń korzystać z usług instytucji finansowych krajów należących do tych organizacji.

 

Zakładać konta, zaciągać kredyty, deponować oszczędności można więc nie tylko w krajach Wspólnoty, ale także w bankach takich państw, jak Szwajcaria, Norwegia, Stany Zjednoczone, Japonia czy Kanada. W najważniejszych krajach z punktu widzenia międzynarodowych powiązań gospodarczych i finansowych Polski istnieje więc całkowita swoboda przepływu kapitału i płatności.

 

Otworzyć konto za granicą można samodzielnie lub za pośrednictwem przedstawiciela banku zagranicznego działającego w Polsce, jeśli oferuje taką możliwość.

 

Oczywiście warunki, na jakich klienci będą korzystać z usług banków za granicą, zależą od atrakcyjności ofert i regulaminów konkretnych banków. Ustawa znosi ograniczenia po polskiej stronie, co nie oznacza, że bank za granicą musi na nasze życzenie otworzyć nam konto czy założyć lokatę. Jeszcze większe problemy mogą wystąpić przy zaciąganiu kredytu, bo zbadanie zdolności kredytowej klienta z innego kraju może być trudne.

 

Na temat porównań opłat i prowizji w polskich i zagranicznych bankach było ostatnio bardzo głośno, a zarówno analizy, jak i opinie na ten temat były zróżnicowane. Faktycznie, w wielu przypadkach proste porównanie atrakcyjności ofert pod kątem opłat i prowizji za usługi jest niemożliwe, bo w wielu bankach są one skalkulowane pakietowo lub uzależnione od kwot zdeponowanych na rachunku.

 

Po wejściu w życie przepisów zezwalających na swobodny przepływ kapitału nie było masowego odpływu polskich klientów do banków za granicą. Świadczy to o tym, że po zniknięciu ograniczeń formalnoprawnych nadal istnieją bariery: językowe, geograficzne i dochodowe. Często próg opłacalności ulokowania środków w innym kraju jest nieosiągalny dla przeciętnego Polaka.

 

Pozytywnym skutkiem przystąpienia do UE będzie obniżenie opłat za przelewy w euro za granicę. Nie nastąpi to jednak od razu z dniem akcesji. Krajowa Izba Rozliczeniowa pośrednicząca w rozliczaniu transakcji międzybankowych podjęła już prace nad budową systemu EuroELIXIR, który ma być uruchomiony na jesieni br. Najpierw system będzie obsługiwał rozliczenia w euro dla transakcji krajowych, a docelowo także transgranicznych. Do końca roku musi zostać stworzona infrastruktura gotowa do przyjmowania transakcji z izby paneuropejskiej. System ma zapewnić niższy koszt rozliczenia oraz skrócenie cyklu rozliczeniowego w stosunku do rozwiązań opartych na bankowości korespondencyjnej.

 

Docelowo opłaty za krajowe rozliczenia w euro będą na poziomie zbliżonym do rozliczeń złotowych. Według Rozporządzenia 2560/2001 UE, z punktu widzenia klientów banków płatności transgraniczne w euro nie mogą być obarczone wyższymi opłatami od płatności krajowych w euro. Wspomniane regulacje nakazują zrównanie w krajach członkowskich UE opłat pobieranych za realizację płatności transgranicznych i krajowych w euro, w tym także za przelewy międzynarodowe w euro. Pojęcie przelewu definiowane jest szeroko i obejmuje również wpłaty gotówkowe oraz przekaz środków bez pośrednictwa rachunku bankowego.

 

W UE do niedawna za taki przelew o wartości 100 euro banki pobierały ok. 20 euro opłaty. Po wejściu w życie wspomnianego rozporządzenia opłaty zostały znacznie obniżone. Obecnie przelewy za granicę w walutach obcych, w tym w euro, odbywają się na zasadach korespondenckich za pośrednictwem SWIFT, który jest dobrym narzędziem dla transakcji o wysokiej wartości. W przypadku drobnych, detalicznych przelewów jest on bardzo drogi. Przelewy za granicę kosztują w bankach od kilkudziesięciu do kilkuset zł.

 

Po przystąpieniu do UE ważna będzie także szybkość realizacji transakcji transgranicznych, szczególnie dla przedsiębiorców. Banki starają się wdrażać nowe rozwiązania jeszcze przed uruchomieniem systemu EuroELIXIR, np. Hansabank Group i Citibank Handlowy w ramach współpracy, na bazie podpisanego porozumienia, otworzyły specjalne rachunki nostro w walucie litewskiej, łotewskiej i estońskiej, umożliwiając klientom obu banków płatności w ciągu jednego dnia roboczego.

 

Monika Krześniak, Gazeta Prawna