Kiedy karty chipowe trafią pod strzechy?
Już wkrótce czeka nas rewolucja w portfelach. Dotychczasowe karty płatnicze z paskiem magnetycznym, zastąpią karty wyposażone w procesor. Karty chipowe to odpowiedź banków na ciągle wzrastającą przestępczość związaną z kartami płatniczymi. Pierwsze tego rodzaju karty pojawiły się na naszym rynku już kilka lat temu, jednak żaden z dużych banków nie zdecydował się wprowadzić chipów w swoich kartach na większa skalę. Niedługo to się zmieni, bo do wprowadzenia nowej technologii zmuszają banki dwie największe organizacje płatnicze Visa i MasterCard.
W tyle za Europą
Polska pozostaje mocno w tyle w stosunku do kilku krajów które najszybciej wprowadzają karty chipowe. Jednak podobne zaległości mają także inne duże kraje UE np. Hiszpania. Dynamika tego procesu w dużej mierze zależy od wieku infrastruktury służącej do akceptacji kart. Im infrastruktura ta jest starsza, tym większe nakłady trzeba ponieść na wprowadzenie chipa, a tym samym firmy i banki są do tego mniej skłonne. W Stanach Zjednoczonych, które mają najbardziej rozbudowaną ale i najstarszą infrastrukturę, na razie wcale nie planuje się wprowadzenia kart chipowych. Natomiast w Kazachstanie, który infrastruktury nie miał wcale, wszystkie wydawane karty płatnicze posiadają chip.
Szybka Brytania
Liderem wprowadzania kart chipowych jest Wielka Brytania, gdzie proces ten trwa już prawie 3 lata. Program wprowadzania chipów nazwano „Chip and PIN” by w ten sposób podkreślić jedną z najważniejszych jego zalet, czyli potwierdzanie transakcji kodem PIN, a nie podpisem.
Karty chipowe wprowadziła już większość brytyjskich banków, które planują, że do końca 2004 roku w chipy będzie wyposażone 60% kart na rynku. W roku 2005 chip pojawi się już na wszystkich kartach. Szacuje się, że w 2005 roku połowa wszystkich transakcji kartowych na Wyspach Brytyjskich zostanie dokonana z użyciem chipa.
Do akceptowania kart chipowych przygotowują się także sprzedawcy, którzy muszą posiadać odpowiednie terminale. Akceptację kart chipowych wprowadziła już większość dużych sieci handlowych, obecnie proces ten dotyczy głownie małych sprzedawców. Ocenia się, że końca roku chipy będą akceptowane w 75% punktów przyjmujących karty.
Proces wprowadzania kart chipowych na brytyjskim rynku wiązał się z dużymi kosztami, jednak już widać pierwsze jego efekty. W 2003 roku po raz pierwszy od 8 lat spadł ogólny poziom strat spowodowanych przestępczością kartową. Analitycy spodziewają się utrzymania tego trendu w kolejnych latach, co oznacza, że banki i posiadacze kart będą tracić mniej.
Nie masz chipa to płać
Migracja do końca roku jest celem banków, ponieważ od 1 stycznia 2005 roku organizacje Visa i MasterCard wprowadzają w Europie instytucję nazwaną „liability shift” (przeniesienie odpowiedzialności). Od tego momentu za oszukańcze transakcje kartami płatniczymi będzie odpowiadał ten podmiot w całym łańcuchu autoryzacji karty, który nie wprowadził technologii kart chipowych, a jej wprowadzenie spowodowałoby, że do oszustwa by nie doszło.
Każdy z banków, agentów rozliczeniowych i sprzedawców ma wybór, czy wprowadzać chip już teraz, czy może wstrzymać się z tym. Oczywiście wszystko zależy od rachunku ekonomicznego przeprowadzanego przez banki. Wiele z nich, w tym większość banków polskich uznało, że wprowadzenie kart chipowych nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Decyzje banków opierają się jednak na prognozach poziomu przestępczości kartowej, a ta jak widać w ostatnim czasie rośnie lawinowo. W wielu wypadkach może więc okazać się, ze banki stracą więcej niż przewidywały.
Visa i MasterCard starają się w jak najszerszym zakresie pomagać bankom we wprowadzeniu chipów. Podstawową formą wsparcia jest oferowanie im gotowych pakietów kart. Bank otrzymuje od organizacji gotowy produkt, który musi jedynie przystosować do własnych potrzeb. Dzięki masowemu charakterowi tego rodzaju programów organizacje mogą kupować karty u producentów po najniższych cenach, by później zaoferować je bankom członkowskim. Koszt kart chipowych w takich programach nie przekracza $1 dla najprostszych kart i $3 dla kart wieloaplikacyjnych (karty z paskiem magnetycznym są od 6 do 10 razy tańsze).
Pierwsze chipy za płoty
W Polsce karty chipowe pojawiły się po raz pierwszy w 1999 roku, kiedy to w ramach pilotażu technologii Visa Smart 9 banków dołączyło chipy do swoich kart debetowych Visa Electron. W sumie wydano w ten sposób około 20 tysiecy kart. Partnerem banków był PolCard, który wyposażył niektóre obsługiwane przez siebie punkty handlowe w terminale przystosowane do akceptacji kart chipowych.
Po zakończeniu pilotażu karty chipowe nadal wydawał bank PKO BP. Później karty w niewielkiej ilości, dla klientów private banking wprowadził także BRE Bank. Dopiero w czerwcu 2003 roku na rynek weszła wydana przez Kredyt Bank karta kredytowa z chipem. Obecnie kilka banków pracuje nad wdrożeniem kart chipowych.
Bankiem, który jako pierwszy wprowadzi karty chipowe na dużą skalę będzie prawdopodobnie Bank Zachodni WBK. Bank wraz z produkującą karty firmą Oberthur stworzył pilotażowy program, który miał sprawdzić przygotowanie jego infrastruktury do wdrożenia technologii chipowej. W ramach programu karty chipowe otrzymała wyselekcjonowana grupa pracowników banku. Bank planuje w pierwszym etapie wyposażyć w chipy wszystkie wydawane przez bank karty debetowe. Obecnie trwa przetarg mający wyłonić producenta, który będzie dostarczał bankowi karty chipowe.
Same karty będą jednak bezwartościowe, jeśli nie będzie punktów w których będzie można nimi płacić. Z działających w Polsce agentów rozliczeniowych jedynie PolCard oferuje terminale akceptujące chipy. Pozostali agenci przygotowują się do tego i zapewne jeszcze w tym roku rozpoczną akceptację kart chipowych.
Co ważne, w pierwszym okresie banki będą wydawały tzw. karty hybrydowe, czyli posiadające zarówno chip i pasek magnetyczny. Tam gdzie nie będzie terminali pozwalających na płatność chipem, będzie można wykonać transakcję w sposób tradycyjny.
Karta bardziej bezpieczna
Wprowadzenie kart chipowych przyniesie klientom oraz samym bankom wiele korzyści. Najważniejsza to oczywiście zahamowanie pędzących statystyk kartowej przestępczości.
Karta chipowa to przede wszystkim narzędzie walki ze skimmingiem, który polega na kopiowaniu zawartości paska magnetycznego karty ofiary i wykorzystania go do zakupów na jej koszt. Skimming staje się obecnie plagą banków w USA i Europie Zachodniej. W Polsce także staje się coraz większym zagrożeniem. Zachętą dla skimmerów jest niezwykła łatwość, z jaką można dokonywać tego rodzaju oszustw oraz niewielki, i ciągle malejący, koszt urządzeń niezbędnych do prowadzenie tego procederu.
Na wzrost bezpieczeństwa obrotu kwartowego wpłynie także konieczność potwierdzani każdej transakcji kodem PIN, a nie podpisem jak to ma miejsce obecnie w przypadku większości kart. W przypadku utraty karty chipowej przez jej prawowitego właściciela będzie ona bezużyteczna dla przestępców, którzy nie będą znali kodu PIN.
Jeden chip – wiele możliwości
Jednak karta chipowa to nie tylko wzrost bezpieczeństwa, ale także wzrost funkcjonalności karty. Na jednej karcie chipowej, z racji jej budowy (karta składa się z procesora i pamięci), może być umieszczone wiele aplikacji, z których każda to dodatkowa funkcja karty. Zaawansowane karty chipowe pozwalają na umieszczenie na jednej karcie nawet do kilkunastu aplikacji, zależnie od ilości zajmowanej przez nie pamięci. Aplikacje te zapewniają dodatkowe wykorzystanie kart, w innych niż płatności modelach biznesowych.
Wieloaplikacyjność to szansa na stworzenie jednej karty, łączącej w sobie funkcję debetową lub kredytową, a także będącej elektronicznym dowodem osobistym, prawem jazdy czy książeczką ubezpieczeniową. Na świecie prowadzone są już prace nad wprowadzaniem tego rodzaju kart.
Duże sukcesy odnoszą na świcie programy lojalnościowe oparty właśnie o karty chipowe. Największym z nich jest turecki program Bonus Card. Odniósł on ogromny sukces, który spowodował, że twórca programu Garanti Bank stał się największym wystawcą kart kredytowych w Turcji.
Inne aplikacje które mogą zostać umieszczone na kartach chipowych to na przykład: bilety komunikacji miejskiej (karta płatnicza służy jako bilet zbliżeniowy) czy narzędzia identyfikacji sieciowej (karta wprowadzona do czytnika jest niezbędna żeby zalogować się do banki internetowego).
Chip na karcie płatniczej to wielka jakościowa zmiana. Karta chipowa to przede wszystkim większe bezpieczeństwo, karty takiej nie można skopiować, nie można także dokonać nią żadnych transakcji nie znając jej kodu PIN. Karta taka to także nośnik dodatkowych aplikacji, użytecznych dla klienta i niosących dodatkowe dochody bankom.
Dotychczas karty chipowe w Polsce dostępne są tylko dla wąskiej grupy klientów, jednak wydaje się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy sytuacja w tym względzie gruntowanie się zmieni. Gdy pierwsze karty chipowe zostaną wydane na duża skalę, także banki, które dotychczas nie myślały o ich wprowadzeniu, będą musiały ponownie to rozważyć.
Banki muszą zrozumieć, że wprowadzanie kart chipowych jest ważnym znakiem dla klientów, oznacza bowiem, że bank rzeczywiście troszczy się o bezpieczeństwo ich pieniędzy.