Klient porówna i wybierze

Kredyt z polskiego banku czy może z hiszpańskiego przez Internet? Przed takim dylematem może stanąć niedługo Polak chcący kupić samochód na raty. Unia Europejska ma ujednolicić zasady udzielania kredytów konsumpcyjnych.

Projektem nowej dyrektywy zajmą się w poniedziałek, 21 maja, ministrowie państw członkowskich UE. Wczoraj Komisja Europejska przedstawiła szczegóły propozycji. Ma ona ułatwiać klientom podjęcie decyzji o kredycie. Dyrektywa zobowiązuje bowiem wszystkie banki w UE do stosowania jednolitych zasad informacyjnych. Klient, patrząc na oprocentowanie, będzie wiedział, że stawka roczna liczona jest w całej UE według jednakowych zasad. Wszystkie banki będą musiały podawać ten sam zestaw informacji o warunkach i kosztach kredytu, według tej samej metodologii.

Według Brukseli na nowych przepisach skorzystają również banki. – Dziś różnica między stawkami procentowymi jest ogromna: od 6 proc. w Finlandii do 12 proc. w Portugalii. Przejrzyste reguły umożliwią bardziej konkurencyjnym bankom oferowanie swoich usług za granicą – mówił wczoraj przedstawiciel Komisji Europejskiej.

Nie jest wcale pewne, że klienci od razu zaczną masowo korzystać z usług zagranicznych banków, podobnie jak nie wiadomo, czy te będą zainteresowane udzielaniem pożyczek konsumpcyjnych osobom mieszkającym w innych krajach. Według Eurobarometru dwa najważniejsze kryteria przy wyborze banku to odległość i język. – Tego nie zharmonizujemy. Ale już pięć kolejnych kryteriów odnosi się do problemów regulowanych przez projekt dyrektywy – mówi ekspert. Chodzi m.in. o brak zaufania do informacji o opłatach czy niejasne sformułowania w umowach.

Projekt dyrektywy dotyczy kredytów konsumpcyjnych o wartości od 200 do 100 tys. euro. Wyłączone są z niego kredyty hipoteczne. – Banki, które się w nich specjalizują, mają długotrwałe powiązania z instytucjami finansowymi, co pozwala im na oferowanie zróżnicowanych warunków kredytowych, nieporównywalnych między krajami – wyjaśnia urzędnik KE.

Dyrektywa ma także określić zasady wycofywania się klienta z umowy kredytowej. Jeśli dokonałby tego w ciągu dwóch tygodni, nie ponosiłby żadnych dodatkowych kosztów, oczywiście poza koniecznością zwrotu pieniędzy.

Ujednolicone mają być także zasady wcześniejszej spłaty kredytu. Tylko pod pewnymi warunkami opłata mogłaby wynosić od 0,5 do 1 proc. zaległej kwoty.

Jeśli propozycja KE uzyska akceptację ministrów państw członkowskich, to musi zostać przegłosowana w Parlamencie Europejskim. Procedura uzgadniania nowego prawa może jeszcze potrwać ponad pół roku.

Anna Słojewska z Brukseli, Rzeczpospolita