Kompromitacja z emeryturami

Ministerstwo Pracy przyznaje, że nie zdąży przygotować systemów komputerowych do wypłat nowych emerytur od 2009 r. Proponuje prowizoryczne rozwiązania, o których eksperci mówią: fuszerka, nierealne – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.

W przyszłym roku czeka nas prawdziwa rewolucja emerytalna, bo pojawią się dwa całkowicie nowe świadczenia – tzw. pomostówki i emerytury z OFE. Problem w tym, że wciąż nie wiadomo, kto i na jakich warunkach będzie je dostawał.

Miały to określić specjalne ustawy resortu pracy, ale prace nad nimi trwają cały czas. Tymczasem ZUS musi do wypłat emerytur przygotować nowe systemy komputerowe. Na razie nie zaczął nawet nad nimi pracować, bo bez ustawy nie wie, co właściwie ma budować.

Nawet jeśli koalicja rządowa szybko przyjmie odpowiednie projekty, powinny one przejść przez konsultacje ze związkowcami i pracodawcami z Komisji Trójstronnej, musi przegłosować je Sejm i w końcu podpisać prezydent. Na wszystko potrzeba minimum pół roku.

Będzie więc koniec lipca. Na budowę systemu zostanie pięć miesięcy. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z rady nadzorczej ZUS to za mało. – Na stworzenie systemów potrzeba co najmniej roku – mówi.

Również Ministerstwo Pracy straciło złudzenia, że zdąży przygotować i przetestować programy do wypłat. – Jeżeli przez dwa lata za poprzednich rządów nic nie robiono, trudno, abyśmy teraz przygotowali systemy komputerowe na czas – tłumaczy „Gazecie” wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.