Kredyty tylko dla wybranych?

Już co trzecia złotówka z dochodów uzyskiwanych przez co ósmą rodzinę trafia co miesiąc do banku. Niestety, nie na lokatę, ale na spłatę kredytów – czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.

Forum Bankowców, zorganizowane przez Związek Banków Polskich, miało jedno główne przesłanie dla branży finansowej: bez zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów, będą poważne kłopoty z ich ściągnięciem. Jak bowiem twierdzą eksperci Ernst & Young – klienci otrzymywali w niektórych bankach kredyty przy założeniu, że na życie wystarczy im 100-200 złotych! Podwyżka rat oznacza dla nich poważne kłopoty.

– Niemalże pewne kolejne podwyżki oprocentowania kredytów w następnych miesiącach przełożą się bezpośrednio na wzrost zadłużenia polskich konsumentów – mówi Jacek Felczykowski, prezes Centrum Obsługi Wierzytelności „Cross”.

Wyższe raty oznaczają, że wiele osób będzie się ratowało kartą kredytową. Zdaniem prezesa Felczykowskiego, ich oprocentowanie – po decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp – może wzrosnąć. Nie oznacza to jednak, że banki mniej ochoczo będą nam je wręczać. – Banki już dziś pracują nad skuteczną strategią promocji swoich produktów, by pomimo wzrostu wysokości stóp procentowych nie stracić dotychczasowych klientów i jednocześnie pozyskać nowych – zauważa Felczykowski.

Eksperci Expandera ostrzegają, że na wyborze niewłaściwej karty można sporo stracić. Za korzystanie z niej można zapłacić nawet kilka razy więcej niż w przypadku właściwej dla nas oferty. Przykład? Gdy zrobimy zakupy za 8,5 tys. zł w ciągu 5 miesięcy, suma opłat może wynieść ponad 300 zł – w przypadku najtańszej karty lub nawet ponad 1 tys. zł – w przypadku najdroższej.

Więcej na ten temat w „Dzienniku Zachodnim”.