Listopadowa podwyżka stóp jest wstępem do kolejnych

Jutro rozpoczyna się dwudniowe spotkanie Rady Polityki Pieniężnej, która prawdopodobnie podwyższy koszt pieniądza o 25 pkt bazowych. W I kw. 2008 r. czekają nas dwie podwyżki – pisze „Gazeta Prawna”.

– Podwyżka w listopadzie jest pewna. Zresztą to jedna z lepiej zaanonsowanych podwyżek przez członków RPP, podobnie jak ta z kwietnia – mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku.

Ostatnie dane makroekonomiczne tylko utwierdziły ekonomistów w przekonaniu, że RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych w listopadzie. W ostatnim czasie okazało się, że inflacja w październiku wzrosła do poziomu najwyższego od 2005 roku (3 proc. w ujęciu rocznym), a na przełomie roku może zbliżyć się do 4 proc. Wyższy od prognoz okazał się wzrost wynagrodzeń (11 proc.) i zatrudnienia (5 proc.). Z drugiej strony zwolniła dynamika kredytów, kurs złotego jest nadal mocny, a za wzrost inflacji odpowiadają głównie czynniki podażowe jak ceny żywności i paliw, które powinny powodować jedynie przejściowy wzrost inflacji. Poza tym, jak wskazały dane GUS, firmy w III kwartale nie odnotowały wzrostu wskaźnika kosztów z uwagi na wzrost wynagrodzeń. Jednak gospodarka cały czas rozwija się w bardzo szybkim tempie, o czym świadczą ostatnie dane o produkcji przemysłowej w październiku, która w ujęciu rocznym wzrosła o 10,6 proc. Dlatego uczestnicy rynku finansowego już teraz zwiększają swoje oczekiwania co do podwyżek stóp. Ekonomiści wskazują na ryzyko wystąpienia tzw. efektów drugiej rundy, których następstwem mogłyby być jeszcze większe podwyżki płac z uwagi na wzrost bieżących cen.

– Na razie trzymamy się scenariusza z osiągnięciem poziomu 5,5 proc. Ale coraz bardziej realny staje się wyższy poziom. Choć z uwagi na możliwe spowolnienie w gospodarce światowej RPP nie może być zbyt agresywna w podwyżkach – podkreśla Rafał Benecki.

Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej”.